043. "Ślad na piasku" Zoë Ferraris

Tytuł: Ślad na piasku
Tytuł oryginału: Finding Nouf
Autor: Zoë Ferraris
Data premiery: 1 kwietnia 2011r.
Wydawnictwo: Książnica 
Liczba stron: 392



Wyobraźcie sobie pustynię – lśniący złotem piasku horyzont, na którym nic się nie pojawia, dookoła panuje cisza, pustka, słońce góruje nad Waszymi głowa, gorąco wyciska z Was wszystkie siły... W takich warunkach trudno jest przetrwać. Pustynia zabija tych, którzy nie są przygotowani na spotkanie z nią. Czy Nuf, uciekając właśnie tam, wiedziała, co szykuje dla niej rozległy teren pełen piasku? Co skłoniło ją, aby udać się akurat na pustynię?

Szesnastoletnia Nuf ginie w tajemniczych okolicznościach. Wszyscy są zdania, że bała się zbliżającego się ślubu. Zrozpaczona rodzina prosi ich przyjaciela, Najira Asz-Szaraki, by stanął na czele ekipy poszukiwawczej. Kilka dni później do mężczyzny docierają złe wiadomości – dziewczyna została znaleziona. Martwa. Przyczyna śmierci: utonięcie w wadi. Zaraz, zaraz – utonięcie? Chociaż rodzina przyjmuje takie wyjaśnienie, Najir postanawia rozwikłać zagadkę tajemniczego zgonu Nuf. Wie, że dziewczyna wychowywana w bogatej, wierzącej rodzinie, nie uciekła ot, tak przed ślubem, którego nie mogła się doczekać. Podczas gdy Najir prowadzi własne śledztwo, spotyka się z coraz większą niechęcią Asz-Szarawich. Okazuje się bowiem, że przyczyna ucieczki Nuf kryje się wśród członków wpływowej arabskiej rodziny.


Co właściwie skłoniło mnie do sięgnięcia po tą książkę? Hm… Nie „co”, a raczej „kto”, mianowicie… moja mama. Jako ogromna miłośniczka Arabii Saudyjskiej, Egiptu i Indii czytając opis tejże pozycji w Internecie stwierdziła, że „Może być całkiem ciekawie” i od razu zakochała się w krótko przedstawionej historii Nuf. Tak więc postanowiłam przeczytać Ślad na piasku, aby sprawdzić, czy faktycznie „będzie tak ciekawie”. W ogóle nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po debiutanckiej powieści Zoë Ferraris. Na wielu stronach internetowych jej powieść miała bardzo niskie noty, wobec tego przygotowałam się do totalnej porażki. Pomimo tego, że początek nie zapowiadał wciągającej lektury, nie spisałam powieści na straty. Musiałam przekonać się sama. I co? Było to moje pierwsze spotkanie z powieścią, której akcja toczy się w krajach arabskich, i powiem szczerze… mam nadzieję, że nie ostatnie.
Każdy z nas wie, że islam to religia pełna zakazów i nakazów. Życie ludzi wyznających
Źródło
islam opiera się na codziennych modlitwach, postępowaniu według bożych zasad, odstępowaniu od pokus i na przestrzeganiu przykazań. Kobiety muszą nosić czarne abaje (mężczyźni białe), chusty zasłaniające włosy i przykrywające twarz nikaby, zwłaszcza w towarzystwie przedstawicieli płci przeciwnej. Nie wolno im pokazywać się wraz z mężczyzną, jeśli nie są zamężne. Tak naprawdę w islamie to mężczyźni mają władzę, zaś kobiety muszą być im posłuszne. Czy dlatego Nuf zbuntowała się i postanowiła uciec? Bała się zbliżające się dnia ślubu, po którym stałaby się kolejną wierną żoną, zmuszoną akceptować wszystkie decyzje męża? Przecież tak nakazuje islam, a rodzina Asz-Szarawich była bardzo wierząca.
Pani Ferraris w idealny sposób ukazuje ogromną przepaść między dwoma płciami, przedstawiając raz świat kobiet, a później mężczyzn. Ten podział jest tak wyraźny, że aż namacalny. Może właśnie tego obawiała się Nuf? W każdym bądź razie nie wiem, czy wytrzymałabym w takiej rzeczywistości, skryta pod czarną abają i nikabem. Idealność pokazanego przez autorkę podziału między mężczyznami i kobietami wynika stąd, że pani Ferraris w latach siedemdziesiątych przeprowadziła się do Arabii Saudyjskiej i tam przez jakiś czas żyła w muzułmańskiej rodzinie ze swoim ówczesnym mężem. Poznawszy islamski świat, postanowiła przedstawić go w swojej pierwszej powieści.


Mężczyźni przestają cię szanować, jeśli przestrzegasz przez cały czas reguł. Czasami musisz zwrócić się do nich bezpośrednio i pokazać twarz, nawet jeśli potem znów ją zasłonisz

(str. 78)



Na czele ekipy poszukiwawczej staje Najir Asz-Szaraki, przyjaciel rodziny. Po odnalezieniu martwej Nuf i wydaniu werdyktu w sprawie jej śmierci, Najir postanawia prowadzić śledztwo na własną rękę. Ten bohater szczególnie przypadł mi do gustu. Można zauważyć, że autorka dużo pracowała nad jego charakterem, a efekty widać doskonale. Najir nie jest kolejnym cudownym detektywem, który potrafi rozwikłać najcięższą zagadkę po kilku dobach. Postać ta jest przede wszystkim nieśmiała, zabawna i bardzo skromna. Te trzy cechy dodają uroku Najirowi i swego rodzaju oryginalności wyróżniającej go spośród innych bohaterów powieści pani Ferraris. Oprócz skromności i nieśmiałości przez Najira przemawia także ciekawość i determinacja, a w bardzo ważnych momentach również pewność siebie.


Źródło
Kolejną ważną w śledztwie osobą jest Katia, dwudziestoośmioletnia narzeczona Usmana (przyjaciela Najira). Katia jest przykładem nowoczesnej kobiety w Arabii Saudyjskiej. Spełnia swoje marzenie znajdując pracę w laboratorium, jest bezczelna i bezpośrednia, lecz zachowuje niektóre zasady islamu. Polubiłam ją, ponieważ nie bała się mówić tego, co myśli i była bardzo naturalna, zwłaszcza w relacji Katia – Najir. Widać również, że autorka długo pracowała nad jej charakterem.

W powieści pani Ferraris pojawiają się także postacie drugoplanowe. Pani Zoë bardzo ładnie i wyraźnie ukształtowała osobowość każdego bohatera, co nadaje jej książce wielu barw i pozytywnie wpływa w odbiorze lektury. Moim zdaniem, jeśli chodzi o bohaterów, pani Ferraris poradziła sobie perfekcyjnie.

Warsztat pisarski autorki jest… idealny. Mówię to z ręką na sercu. Prosty język, lekki styl, a do tego piękne (choć czasami za długie – niewielka wada Śladu na piasku) opisy wzbogacały całą historię. Autorka powoli przedstawia nam życiorys każdego bohatera, dzięki czemu czułam, że są bardziej ludzcy. Każdy z nich miał swoją przeszłość, problemy, przejścia i trudne chwile, co czyniło z nich realne postaci. Po opisie wyglądu wywnioskowałam, że żaden z nich nie jest cudem natury. Rzadko można spotkać tak perfekcyjny warsztat pisarki. Biję czołem przed panią Ferraris za rewelacyjny styl.



Możesz zmienić buty, ale nie zmienisz sposobu, w jaki stopy niosą cię przez świat.

(str. 88)



Rozwiązanie zagadki śmierci Nuf bardzo mnie zaskoczyło. Gdzieś tam między rozdziałami snułam własne przypuszczenia i podejrzewałam pewne osoby, lecz koniec końców okazało się, że nie miałam w ogóle racji. Kolejną zaletą twórczości pani Ferraris jest to, że autorka potrafi świetnie ukryć sekrety między słowami. Nigdy nie domyśliłabym się pewnych spraw. Nie miałam również pojęcia, że śledztwo potoczy się tak a nie inaczej.

Chociaż w połowie lektury świat Asz-Szarawich bardzo mnie wciągnął, to jednak miałam drobne problemy z początkiem. Nieco za długie opisy na wstępie sprawiły, że po prostu przysypiałam nad lekturą i odkładałam jej czytanie na później. Nie zrażajcie się tą drobną niedogodnością. Nie jest to lektura pełna akcji, w której w powietrzu latają flaki, wszyscy strzelają do siebie z pistoletów, po ulicach Dżuddy mkną radiowozy itd. Śledztwo prowadzone przez Katię i Najira to odkrywanie poszczególnych sekretów rodziny Asz-Szarawich w wolnym tempie, tak, aby niczego nie przeoczyć.

Na uwagę zasługuje również lekki, ledwo dostrzegalny romans. Był tak delikatny, że nie sposób go nazwać „romansem”, jednak uczucie rodzące się między bohaterami zmierzało właśnie w tę stronę. Uważam to za bardzo dobry dodatek.  



Podsumowując:

Polecam. Naprawdę gorąco polecam. Jest to lektura niepodobna do tych, z którymi spotykamy się na co dzień, ale równie ciekawa i wciągająca. Pani Ferrairs przedstawia zupełnie inny świat. Nie wiem, czy wielu z Was sprostałoby jego oczekiwaniom. Nuf zbuntowała się i przypłaciła to życiem. Tak więc jeśli jesteście zainteresowani arabskim kryminałem, zachęcam do przeczytania tego debiutanckiego dzieła Zoë Ferraris. Mam nadzieję, że Wam również przypadnie do gustu. Osobiście powieści pani Ferraris oczarowała mnie i porwała.


8/10



Za wciągającą lekturę, która pozwoliła mi poznać inny świat, serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat. 




 

5 komentarzy do “043. "Ślad na piasku" Zoë Ferraris”

  1. Czytałam ze 2-3 lata temu, bardzo, ale to bardzo przypadła mi książka do gustu. A wydawała sie taka niepozorna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie! Niezbyt popularna, a robi wrażenie :D

      Usuń
  2. Coś mi się zdaje, że mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli będę mieć okazję, by przeczytać, to na pewno skorzystam. Lubię takie książki.

    Zapraszam do siebie: in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Możliwe, że jak uda mi się po nią sięgnąć spodoba mi się:)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!