Tytuł oryginału: Mary, Queen of Angels
Autor: Dr Doreen Virtue
Data premiery: 2012
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Liczba stron: 216
Maryja –
rodzicielka Jezusa Chrystusa, opiekuńcza, tolerancyjna, kochająca i
współczująca. Idealna matka, jak w
opisie mówi dr Doreen Virtue, autorka znana na całym świecie dzięki publikacjom
dotyczącym kontaktowania się z aniołami. Teraz pragnie nam pokazać cuda, jakie
mogą się stać, jeśli swoje zaufanie powierzymy Jej – Maryi.
Jak
sama autorka pisze we wstępie, jest to książka o charakterze bezwyznaniowym,
więc nie zrażajcie się do niej na samym początku. Pozwólcie, abym opowiedziała
Wam co nie co o cudach Matki Bożej.
Autorka
wiele czasu poświęciła na modlitwach i badaniach. Dzięki temu nakreśla nam
piękny i wyraźny obraz sytuacji wielu ludzi z jej książki, w których się
znaleźli. Pani Virtue poświęca dwanaście bogatych w jej cudowny styl i język
rozdziałów na opowiedzenie nam kilku historii z Matką Boską jako główną
bohaterką. Najpierw przybliża nam Jej postać: skąd pochodziła, gdzie występuje
i kim była. Myślę, że jest to bardzo dobry wstęp do historii, które autorka
będzie później nam przybliżać.
Wydarzenia
danych bohaterów w książce pani Doreen to nie jakieś tam historyjki, które
zostaną zapomniane po kilku latach – są to przeżycia zapadające w pamięć na
całe życie, niezwykłe, jedyne w swoim rodzaju, cudowne i sprawiające, że
człowiek inaczej patrzy na świat. Być uczestnikiem w spotkaniu Matki Boskiej
jest jak największe wyróżnienie na świecie; właśnie taką tezę wysnułam po
przeczytaniu dzieła pani Virtue. W końcu ujrzenie Maryi nie jest rzeczą, z
którą możemy spotkać się na co dzień! Parę z opowiadanych przez autorkę
historii wprawiło mnie w ogromne zdziwienie i zaskoczenie. Bardzo chciałam
znaleźć się na ich miejscu i poczuć to, co oni.
Jeśli
chodzi o styl pani Doreen i język, to nie mam absolutnie nic do zarzucenia.
Czytało się wspaniale, żadnych trudnych słów lub niezrozumiałych zwrotów. Sama,
czysta przyjemność. To zadziwiające, jak prostymi słowami autorka może nieść ze
sobą tyle emocji. Fantastycznie! Należy również zwrócić uwagę na dodatki
zamieszczone na końcu książki w postaci modlitw do Matki Boskiej. Uważam, że
idealnie pasują do całości.
Postępując
tak jako bohaterowie tych wszystkich pięknych opowiadań dowiadujemy się, w jaki
sposób możemy uzyskać wsparcie Królowej Aniołów. Jeśli będziemy się starać, a
nasze prośby będą szczere i popłyną z serca, nie okaże się to niczym trudnym. Maryja
jest naszą Matką i dba o wszystkie dzieci.
Nawet
jeśli nie jesteście osobami religijnymi i mocno zakorzenionymi w wierze,
polecam Wam przeczytanie tejże książki. Dlaczego? Bo dzięki niej ujrzycie
zdarzenia różnych ludzi, którym sił dodawała modlitwa do Matki Boskiej. Być
może zmieni to odrobinę Wasz punkt widzenia, a może dalej będziecie sceptycznie
podchodzić do spraw związanych z wiarą, ale lektura kolejnego dzieła pani
Virtue jest naprawdę warta uwagi, chociażby ze względu na wiarygodność tych zdarzeń.
8/10
Za możliwość przeczytania tej pasjonującej lektury serdecznie dziękuję wydawnictwu Studio Astropsychologii. Książkę można nabyć TUTAJ.
Unikam podobnych książek i tym razem nie zmienię postanowienia.
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie miała ochoty na książki o tej tematyce
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że jestem zdziwiona tym, że sięgnęłaś po tę książkę. Nie wiem, czy wybrałaś taką lekturę z własnej woli czy dlatego, że współpracujesz z tym wydawnictwem. I nawet nie chcę głośno mówić, jak odpowiedziałam na to pytanie sama sobie. Nie zrozum mnie źle, ja absolutnie nie chcę nikogo oceniać. I nie sugeruję, że kojarzę Cię tylko z "odmóżdżającymi" paranormal romance. Fajnie, że sięgnęłaś po coś innego, nowe tematy etc. Ale nie spodziewałam się książki o charakterze religijnym.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o mnie - minęłam się z tematem o całe lata świetlne. Nie wiem, co musiałoby się stać, żebym sięgnęła po religię. Wierząca byłam, bo narzuciła mi to rodzina. Przyjęłam wszystkie sakramenty dla świętego spokoju, ale nigdy nie czułam się związana z kościołem. Nie będę wyrażać swojej opinii na tematy wierzeń, bo jest dość kontrowersyjna, ale zmierzam do tego, że... no jestem zszokowana Twoim wyborem, ja nie wzięłabym się za taką książkę nawet, gdyby mi zapłacili ;3
No cóż, wierzącą osobą jestem i tematy religijne nie są mi obce. Teraz pewnie zastanawiasz się, jak to: paranormal romance, fantastyka i religia? Hm... Nie wierzę w wilkołaki, wampiry i inne cuda, więc nie uznaję tego za występek przeciwko mojej wierze :D
UsuńNie no, jak już pisałam: nie oceniam i nie insynuuję niczego. Generalnie nie sądzę, by był sens łączyć literaturę fantastyczną z religią, jak na moje oko są to dwie, zupełnie różne, dziedziny (chyba, że Ks. Natanek i osławiony cytat, że Harry Potter to zło [wybacz, nie mogłam tego nie wtrącić XD]). Ja nic nie mam do osób wierzących, tematy religijne także nie są mi obce... no ale, kuźwa, zaskoczyłaś mnie wyborem tej książki i koniec XD Dobra, myślę, że rozumiesz, o co mi chodzi...
UsuńNie wiem, czy jest sens rozwodzić się nad tematami wiary i religii, to sprawa indywidualna każdego. Więc tym miłym akcentem kończę swoje "mądrości zen" na temat kościoła. Ale chętnie się wypowiem przy okazji następnej recenzji XD
Uwielbiam zaskakiwać ludzi :D
UsuńZupełnie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, chociaż bardzo lubię książki tego wydawnictwa. :)
OdpowiedzUsuńksiążka zupełnie nie w moim klimacie :)
OdpowiedzUsuń