027. Aprilynne Pike - "Moc przeznaczenia"


Tytuł: Moc przeznaczenia
Tytuł oryginału: Destined
Autor: Aprilynne Pike
Data premiery: 19 września 2012r.
Liczba stron: 272


"Prawdziwy bohater wie, że miłość jest potężniejsza od nienawiści."
(str. 186)

Ostatnia część przygód Laurel, Tamaniego, Dawida i Chelsea, w której autorka Skrzydeł Laurel pokazuje się z zupełnie innej, zaskakującej strony.

Avalonowi grozi całkowite zniszczenie – do magicznego świata wkracza wygnana przed laty wróżka jesienna znana z tworzenia niebezpiecznych, zakazanych mikstur. Kierowana żądzą zemsty pragnie zniszczyć cały Avalon, zrównać go z ziemią, pokazać swoją moc i na ruinach wróżkowego królestwa zbudować swoje własne imperium. Tylko czwórka przyjaciół jest w stanie przewidzieć jej następny krok, dzięki czemu Avalon może przetrwać. Czy dwoje ludzkich istot i dwie wróżki uratują magiczną krainę?

Aprilynne Pike postanowiła wnieść coś innego do literatury paranormal-romance – nie mówię o wróżkach, w końcu to motyw znany już małym dzieciom. Autorka chciała, aby w dobie powieści o wampirach i wilkołakach młodzi czytelnicy zwrócili uwagę także na jej powieść. Z ręką na sercu stwierdzam, że udało jej się. Cykl o nastoletniej wróżce Laurel spotkał się z niemałym zainteresowaniem. Chociaż pierwsza część nie powaliła wielu moli książkowych na kolana, to druga i trzecia podniosły poprzeczkę ostatniej. Jak wypadł czwarty tom wieńczący losy Laurel oraz jej przyjaciół? Jak Aprilynne Pike rozstrzygnęła sercowy dylemat głównej bohaterki? Czy Avalon przetrwał atak trolli i dwóch dzikich wróżek? Czy wszystko skończyło się szczęśliwie? Jedno jest pewne: czegoś takiego w ogóle się nie spodziewałam!

"- Ale tam nie ma przejścia – dodała Caelin. – Nie ma drzwi. To tylko wspólna ściana.

- Dzięki. – Dawid oplótł palce wokół rękojeści Excalibura. – Sam zrobię sobie drzwi."

(str. 159)

Źródło
Z opisu książki dowiadujemy się, że akcja Mocy przeznaczenia toczy się w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin. Jak napisać taką książkę? Dla pani Pike musiała być to pestka i sama przyjemność. Tak świetnie stworzonej powieści można szukać jak igły w stogu siana. Jedną z największych zalet ostatniej części jej cyklu jest akcja, która ani na moment nie zwalnia. Nie wiedziałam kiedy odłożyć książkę i pójść spać. Sto pięćdziesiąt stron w ciągu jednego wieczoru upłynęło w zastraszająco szybkim tempie. Chciałam czytać dalej, ale nie pozwalały mi na to zmęczone oczy. Na każdej stronie coś się działo, żadnej przerwy w czasie walki o Avalon oraz jego mieszkańców. Właśnie za to podziwiam Aprilynne Pike – pierwsze dwie części minęły w miarę spokojnie, trzecia obfitowała w większą liczbę niebezpiecznych wydarzeń, ale ostatnia pobiła sukces dotychczas napisanych tomów. Moc przeznaczenia, tak jak głosi napis na okładce, obfituje w zaskakujące zwroty i dramatyczne wydarzenia. Oprócz pomysłu na rozegranie tylu istotnych momentów w ciągu jednego dnia trzeba również umieć oczarować czytelnika – obie te rzeczy wyszły pani Pike perfekcyjnie.

Oprócz niesamowitej akcji, która dostarcza czytelnikowi wielu wrażeń, należy dodać, że w książce prawie wszystko się zmieniło. Bohaterowie stali się dojrzalsi – nie poznałam Laurel, która we wcześniejszych częściach niemiłosiernie mnie denerwowała swoich zachowaniem. Tamani stał się mężczyzną gotowym stanąć w obronie Laurel i Avalonu, Dawid zyskał w moich oczach za swoją odwagę oraz poświęcenie, nawet Chelsea wydoroślała! Zmienił się również styl pani Aprilynne. O ile w Skrzydłach Laurel, Magii Avalonu i Złudzeniu w niektórych momentach strasznie się męczyłam, tak w Mocy przeznaczenia szesnaście pierwszych rozdziałów przeczytałam z prędkością światła. Jest to ogromna zasługa pozytywnej zmiany u autorki, jak i również jej decyzji odnośnie losów bohaterów i tempie akcji.

"Najlepsze antidotum można stworzyć dopiero wtedy, kiedy pozna się dobrze truciznę"

(str. 215)

Narracja trzecioosobowa z punktu widzenia Tamaniego i Laurel pozwala nam obserwować dwie walki o krainę wróżek w tym samym czasie. Dzięki temu akcja stawała się bardziej wciągająca i obfitująca w ogromną ilość nieprzewidzianych przez czytelnika zwrotów. W ten oto sposób każdy rozwinięty wątek zmierzał do punktu kulminacyjnego, gdzie napięcie sięgało zenitu.

Źródło
Samo zakończenie, jak powiedziała autorka, jest bardzo realistyczne, wobec tego słodko-gorzkie. Cieszę się, że nie zdecydowała się na przesłodzony happy end z mnóstwem latających amorków oraz sztucznym szczęściem. Może i nie było to to, czego oczekiwałam, lecz również nie zawiodłam się jak w przypadku innych serii. Uważam, że pod tym względem pani Pike również spisała się na medal.

Podsumowując:

Bardzo przywiązałam się do historii Laurel od samego początku, dlatego takie zwieńczenie przygód nastoletniej wróżki niezwykle mną poruszyło. Sięgając po Skrzydła Laurel czułam się jak mała dziewczynka, która nie może odnaleźć swojego miejsca w ogromnym świecie, dlatego ucieka do magicznego Avalonu z równie magicznymi istotami. Kończąc czwartą część odniosłam wrażenie, że niewielki skrawek mojego dzieciństwa i dziecięcej ciekawości został gdzieś między stronami Mocy przeznaczenia. Nieprędko rozstanę się z najwspanialszą bajką o dzielnych, niepokonanych wróżkach. Warto przeczytać cały cykl chociażby ze względu na dwa ostatnie tomy, a także na wspaniałych bohaterów i niezwykłą wyobraźnię pani Pike. Nic nie stracicie, a wręcz przeciwnie – zyskacie kilka najpiękniejszych godzin z dzieciństwa.

"Niczyje życie nie powinno być ograniczone pojedynczym celem, zwłaszcza jeśli to cel, którego nie wybrało się samemu."

(str. 182)

 9/10

 Za wspaniałą lekturę dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat


15 komentarzy do “027. Aprilynne Pike - "Moc przeznaczenia" ”

  1. Zasiałaś we mnie chęć przeczytania tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam tej serii, ale może kiedyś mi się to uda zmienić :D Kto wie, może znajdzie się gdzieś tam w bibliotece i z ciekawości po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam już tą całą serię i ostatnia część była najlepsza: )
    Świetna recenzja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błagam zdradź mi zakończenie. Należę do tych osób które, muszą najpierw je poznać, a dopiero później przeczytać jak do niego doszło ;)

      Usuń
  4. Ja też jeszcze nie przeczytałam tej serii, ale mam nadzieję, że kiedyś się z nią zapoznam. Na razie muszę skończyć te, które zaczęłam. :).
    Pozdrawiam serdecznie!
    D.

    OdpowiedzUsuń
  5. prawie same pozytywne recenzje tej serii, a mnie jak do niej nie ciągnęło, tak mnie nie ciągnie.. nie wiem, czy temat wróżek spodoba mi się.
    może kiedys się namyślę?
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie nie ciągnie do tej książki, może mam mylne zdanie, ale wydaje mi się zbyt słodka jak dla mnie ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Utknęłam na Magii Avalonu. Czas przeczytać pozostałe części :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie nie ciągnie ani trochę do tej książki, mam wrażenie, że nie znajdę w niej nic dla siebie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Z chęcią zapoznałabym się z całą serią:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś niespecjalnie mnie ciągnie do tej książki :P Ale ważne, że Ci się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniecznie muszę ją przeczytać! Poprzednie trzy części bardzo miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam tej serii, ale Twoja recenzja mnie przekonała i jutro lecę do biblioteki sprawdzić, czy jest pierwszy tom.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja właśnie skończyłam czytać "Skrzydła Laurel", ale myślę, że wezmę się ten za następne części.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam pierwsze trzy części. Każdą w jeden dzień! Historia Laurel jest dla mnie niesamowita, cudowna, piękna!!! Osobiście chciałabym aby wróżka wybrała Tamaniego, więc nie mogę doczekać się kiedy przeczytam ostatnią część i poznam zakończenie! Mam nadzieję, ze się nie zawiodę! <3

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!