142. "Nigdy nie gasną" Alexandra Bracken

Tytuł: Nigdy nie gasną
Tytuł oryginału: Never fade
Autor: Alexandra Bracken
Seria/cykl: Mroczne umysły #2
Data premiery: 11 sierpnia 2014
Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)
Liczba stron: 480



Mam na imię Ruby. Niektórzy nazywają mnie Liderką, ale tylko ja wiem, kim jestem naprawdę. Potworem.

Przede mną najbardziej ryzykowna misja w moim życiu – wojna, w której stawką jest ocalenie tych, których kocham. Zwycięstwo można oznaczać przegraną bitwę o samą siebie.
Jestem ostatnią z Pomarańczowych i jestem gotowa na wszystko.

Pewnego kwietniowego dnia Mroczne umysły skradły moje serce. Ta z pozoru zwykła młodzieżówka sprawiła, że nie mogłam spać w nocy i okłamywałam się na każdym kroku powtarzając „Ostatni rozdział i idę spać”. Pierwszy część przygód Zielonych, Niebieskich, Czerwonych, Żółtych i Pomarańczowych zrobiła na mnie ogromne, pozytywne wrażenie, a koniec załamał. Nic więc dziwnego, że nie mogłam doczekać się premiery Nigdy nie gasną. Przeczytanie drugiej części (a raczej pochłonięcie jej) zajęło mi kilka dni i stwierdzam, że… Zapraszam dalej.
Na końcu pierwszej części sytuacja Ruby, Liama, Pulpeta i Zu nie wyglądała ciekawie. Zastanawiałam się jak Alexandra Bracken dalej poprowadzi historię Ruby, skoro ta zatrzymała się w tak nieprzyjemnym momencie. Wiecie, tyle nowych rzeczy… trzeba się do wszystkiego dostosować i mieć siłę, aby przetrwać. Przez pierwsze sto pięćdziesiąt stron na kartach Nigdy nie gasną czułam się obco. Miałam wrażenie, że czytam zupełnie inną książkę należącą do innej serii. Było tak dlatego, że zabrakło mi tych wszystkich cudownych postaci,
Źródło
które poznałam w pierwszej części. I chociaż była to wciąż ta sama Ruby, całość wyglądała zupełnie inaczej. Te sto pięćdziesiąt stron sprawiły, że mój entuzjazm zmalał i zaczęłam patrzeć na Nigdy nie gasną troszkę krytycznym okiem. Niby wszystko w porządku, Ruby działa dalej, nie ma zamiaru spocząć, walczy i dąży do swego, a jednak czułam się jak intruz. Na szczęście to uczucie znika po magicznych stu pięćdziesięciu stronach.
Z przyjemnością mogę stwierdzić, że to jedyny minus Nigdy nie gasną. Później jest coraz lepiej i chwała Alexandrze Bracken za to, bo nie wiem, jak oceniłabym drugi tom Mrocznych umysłów gdyby sytuacja wyglądała tak samo w kolejnych rozdziałach. Spodobali mi się nowi bohaterowie Nigdy nie gasną, w szczególności Vida, która najpierw mnie irytowała, a później stała się jedną z moich ulubionych postaci. To samo tyczy Jude’a. Jude to bardzo wrażliwy bohater, który natychmiast wkradł się do mojego serca. Wachlarz postaci poszerza się w Nigdy nie gasną, a w związku z tym robi się ciekawiej i… niebezpieczniej.
Akcji jest całkiem sporo i bez wątpienia jest to największy plus drugiej części. Uwielbiam podobne młodzieżówki za to, że ciągle coś się dzieje. Życie Ruby to pasmo niebezpieczeństw, poważnych decyzji, ucieczek, ryzyka, więc nawet nie myślcie, że odpoczynek między jednym „bum!” a drugim będzie dłuższy niż rozdział! Ponad to Alexandra Bracken operuje bardzo prostym językiem, idealnym dla młodzieży i naprawdę przyjemnym, lekkim stylem. Całość czyta się w zastraszająco szybkim tempie. Dawno żadna książka nie sprawiła, że chodziłam z książką po domu i czytałam ją, robiąc w tym samym czasie inne czynności (i cudem Nigdy nie gasną nie ucierpiała podczas jedzenia śniadania!). Mroczne umysły nie jest kolejną, młodzieżową, głupiutką serią o „heroicznych” bohaterkach i niedobrym świecie. To jedna z lepszych serii, które miałam okazję rozpocząć w tym roku. Z podobnych młodzieżówek z wątkiem paranormalnym wyleczyłam się jakiś czas temu, ale Mroczne umysły i Nigdy nie gasną ponownie zawładnęły mym sercem.
Koniec był równie zaskakujący i wciskający w fotel, co w pierwszej części. Może nie był AŻ TAK DOBRY jak w Mrocznych umysłach, ale i tak świetny. Alexandra Bracken wie jak trzymać czytelnika w napięciu i jak sprawić, aby sięgnął po kolejną część. W mojej ocenie cały punkt kulminacyjny trwał trochę za długo, ale nie zmienia to faktu, że zrobił na mnie wrażenie. Były nerwy, wzruszenie, smutek, radość i szczęście. Była niepewność i odwaga. Był strach i przerażenie. Emocje, emocje, emocje…
Nie mogę napisać nic więcej o Nigdy nie gasną, ponieważ im dłużej będę zachwalać drugą część, tym większe istnieje prawdopodobieństwo, że zdradzę ważne elementy fabuły, a tego nie chcę zrobić. Mam wrażenie, że i tak powiedziałam już zdecydowanie za dużo. Nigdy nie gasną jest bardzo dobrą kontynuacją, ale przez małe komplikacje na początku druga część straciła trochę uroku. Poza tym minusem trzyma poziom swojej poprzedniczki, dostarcza nowych emocji i wrażeń, a oprócz tego ma ważny morał – tylko my zadbamy o swoją przyszłość. Tylko my możemy ją zbudować i my musimy o nią walczyć.
Byłabym niedobrą czytelniczką gdybym nie podziękowała Wydawnictwu za kontynuowanie ciekawego pomysłu Alexandry Bracken związanego z tytułami. Chociaż Nigdy nie gasną brzmi w tej chwili dziwnie, to wyobraźcie sobie, jak pięknie będzie prezentować się cała seria na półce.
Czy warto sięgać po Nigdy nie gasną? Dla tych, którym Mroczne umysły spodobały się, kontynuacja jest wręcz obowiązkiem. Nieprzekonanych do twórczości Alexandry Bracken zapraszam do jak najszybszego zapoznania się z Mrocznymi umysłami. Oby i Waszym światem zawładnęła historia Ruby.


7/10


Za możliwość kontynuowania przygody z grupą nastoletnich Psi dziękuję Wydawnictwu Otwarte



Mroczne umysły:
Mroczne umysły | Nigdy nie gasną | In the afterlight




 

15 komentarzy do “142. "Nigdy nie gasną" Alexandra Bracken ”

  1. Mam podobne wnioski odnośnie "Nigdy nie gasną". wprawdzie mnie nie pasowało kilka innych rzeczy, ale ogólnie bardzo mi się podobało i również uważam, że to nie jest głupiutka młodzieżówka. Bynajmniej nie jestem nastolatką, a doskonale się bawiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo dobrego czytałam zarówno o pierwszej części, jak i o kontynuacji, dlatego jestem zainteresowana tą serią, mimo że po młodzieżówki nie sięgam zbyt często.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przeczytać najpierw pierwszą część :)

    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. chcę, chcę, chcę ;) ta seria chodzi za mną i chodzii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo osób lubi tę serię, ale to raczej nie moja tematyka.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Mroczne umysły" są świetne, bardzo mi się podobały, koniec też mnie nieźle zaskoczył i zasmucił. "Nigdy nie gasną" już mam, ale póki co na razie jej nie czytam, bo nie mam czasu. Ciężko mi się trochę przymierzyć do tej lektury, bo będzie brakowało mojego ulubionego bohatera.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszy mnie to, że jest tyle ciekawych książek dla młodzieży i jest naprawdę w czym wybierać. Sama podczytuję młodzieżówkę, bo jest naprawdę wciągająca :) Ta seria też jest w moich planach :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Przede mną wciąż tom I, który już długo czeka na swoją kolej ;) Sądzę, że niebawem zapoznam się z tą serią ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy tom był dobry, podobał mi się, ale jakoś nie spieszy mi się do Nigdy nie gasną. Poczekam na premierę trzeciego tomu i poznam od razu rozwinięcie historii oraz jej finał :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Będę musiała koniecznie zapoznać się z pierwszym tomem, ale przynajmniej posiadam go już na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już czeka w kolejce - zobaczymy jak to siędalej historia bohaterów potoczy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przede mną jeszcze pierwsza część, ale to dopiero plany na przyszłość, daleką przyszłość...

    namalowac-swiat-slowami.blogspot.con

    OdpowiedzUsuń
  13. Mroczne umysły mi się nie spodobały na tyle by sięgnąć, po kolejną część, może w przyszłości postanowię to zmienić, gdy cały szum na temat tej serii minie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Koniecznie muszę zabrać się za 'Mroczne Umysły' :) Tak je wszyscy chwalą ;>

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepraszam za spam, ale nie wiem gdzie to wkleic. Widziałam ze spodobały Ci sie "Mroczne umysly" i "Nigdy nie gasna" wiec moż ebylabys zainteresowana zalogowaniem sie na forum? Póki co mamy mało członków, a wiadomo ze reklama to podstawa, wiec jesli byłabym zainteresowana to zapraszamy:http://mroczneumysly.c0.pl/
    Malin

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!