Tytuł oryginału: Never fade
Autor: Alexandra Bracken
Seria/cykl: Mroczne umysły #2
Data premiery: 11 sierpnia 2014
Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)
Liczba stron: 480
Mam
na imię Ruby. Niektórzy nazywają mnie Liderką, ale tylko ja wiem, kim jestem
naprawdę. Potworem.
Przede
mną najbardziej ryzykowna misja w moim życiu – wojna, w której stawką jest
ocalenie tych, których kocham. Zwycięstwo można oznaczać przegraną bitwę o samą
siebie.
Jestem
ostatnią z Pomarańczowych i jestem gotowa na wszystko.
Pewnego kwietniowego dnia Mroczne umysły skradły moje serce. Ta z pozoru zwykła młodzieżówka sprawiła, że nie mogłam spać w nocy i okłamywałam się na każdym kroku powtarzając „Ostatni rozdział i idę spać”. Pierwszy część przygód Zielonych, Niebieskich, Czerwonych, Żółtych i Pomarańczowych zrobiła na mnie ogromne, pozytywne wrażenie, a koniec załamał. Nic więc dziwnego, że nie mogłam doczekać się premiery Nigdy nie gasną. Przeczytanie drugiej części (a raczej pochłonięcie jej) zajęło mi kilka dni i stwierdzam, że… Zapraszam dalej.
Na
końcu pierwszej części sytuacja Ruby, Liama, Pulpeta i Zu nie wyglądała
ciekawie. Zastanawiałam się jak Alexandra Bracken dalej poprowadzi historię
Ruby, skoro ta zatrzymała się w tak nieprzyjemnym momencie. Wiecie, tyle nowych
rzeczy… trzeba się do wszystkiego dostosować i mieć siłę, aby przetrwać. Przez
pierwsze sto pięćdziesiąt stron na kartach Nigdy
nie gasną czułam się obco. Miałam wrażenie, że czytam zupełnie inną książkę
należącą do innej serii. Było tak dlatego, że zabrakło mi tych wszystkich
cudownych postaci,
które poznałam w pierwszej części. I chociaż była to wciąż
ta sama Ruby, całość wyglądała zupełnie inaczej. Te sto pięćdziesiąt stron
sprawiły, że mój entuzjazm zmalał i zaczęłam patrzeć na Nigdy nie gasną troszkę krytycznym okiem. Niby wszystko w porządku,
Ruby działa dalej, nie ma zamiaru spocząć, walczy i dąży do swego, a jednak
czułam się jak intruz. Na szczęście to uczucie znika po magicznych stu
pięćdziesięciu stronach.
Źródło |
Z
przyjemnością mogę stwierdzić, że to jedyny minus Nigdy nie gasną. Później jest coraz lepiej i chwała Alexandrze
Bracken za to, bo nie wiem, jak oceniłabym drugi tom Mrocznych umysłów gdyby sytuacja wyglądała tak samo w kolejnych
rozdziałach. Spodobali mi się nowi bohaterowie Nigdy nie gasną, w szczególności Vida, która najpierw mnie
irytowała, a później stała się jedną z moich ulubionych postaci. To samo tyczy
Jude’a. Jude to bardzo wrażliwy bohater, który natychmiast wkradł się do mojego
serca. Wachlarz postaci poszerza się w Nigdy
nie gasną, a w związku z tym robi się ciekawiej i… niebezpieczniej.
Akcji
jest całkiem sporo i bez wątpienia jest to największy plus drugiej części.
Uwielbiam podobne młodzieżówki za to, że ciągle coś się dzieje. Życie Ruby to
pasmo niebezpieczeństw, poważnych decyzji, ucieczek, ryzyka, więc nawet nie
myślcie, że odpoczynek między jednym „bum!” a drugim będzie dłuższy niż
rozdział! Ponad to Alexandra Bracken operuje bardzo prostym językiem, idealnym
dla młodzieży i naprawdę przyjemnym, lekkim stylem. Całość czyta się w
zastraszająco szybkim tempie. Dawno żadna książka nie sprawiła, że chodziłam z książką
po domu i czytałam ją, robiąc w tym samym czasie inne czynności (i cudem Nigdy nie gasną nie ucierpiała podczas
jedzenia śniadania!). Mroczne umysły nie
jest kolejną, młodzieżową, głupiutką serią o „heroicznych” bohaterkach i
niedobrym świecie. To jedna z lepszych serii, które miałam okazję rozpocząć w
tym roku. Z podobnych młodzieżówek z wątkiem paranormalnym wyleczyłam się jakiś
czas temu, ale Mroczne umysły i Nigdy nie gasną ponownie zawładnęły mym
sercem.
Koniec
był równie zaskakujący i wciskający w fotel, co w pierwszej części. Może nie
był AŻ TAK DOBRY jak w Mrocznych umysłach,
ale i tak świetny. Alexandra Bracken wie jak trzymać czytelnika w napięciu i
jak sprawić, aby sięgnął po kolejną część. W mojej ocenie cały punkt
kulminacyjny trwał trochę za długo, ale nie zmienia to faktu, że zrobił na mnie
wrażenie. Były nerwy, wzruszenie, smutek, radość i szczęście. Była niepewność i
odwaga. Był strach i przerażenie. Emocje, emocje, emocje…
Nie
mogę napisać nic więcej o Nigdy nie gasną,
ponieważ im dłużej będę zachwalać drugą część, tym większe istnieje
prawdopodobieństwo, że zdradzę ważne elementy fabuły, a tego nie chcę zrobić. Mam
wrażenie, że i tak powiedziałam już zdecydowanie za dużo. Nigdy nie gasną jest bardzo dobrą kontynuacją, ale przez małe
komplikacje na początku druga część straciła trochę uroku. Poza tym minusem
trzyma poziom swojej poprzedniczki, dostarcza nowych emocji i wrażeń, a oprócz
tego ma ważny morał – tylko my zadbamy o swoją przyszłość. Tylko my możemy ją
zbudować i my musimy o nią walczyć.
Byłabym
niedobrą czytelniczką gdybym nie podziękowała Wydawnictwu za kontynuowanie
ciekawego pomysłu Alexandry Bracken związanego z tytułami. Chociaż Nigdy nie gasną brzmi w tej chwili
dziwnie, to wyobraźcie sobie, jak pięknie będzie prezentować się cała seria na
półce.
Czy
warto sięgać po Nigdy nie gasną? Dla
tych, którym Mroczne umysły spodobały
się, kontynuacja jest wręcz obowiązkiem. Nieprzekonanych do twórczości
Alexandry Bracken zapraszam do jak najszybszego zapoznania się z Mrocznymi umysłami. Oby i Waszym światem
zawładnęła historia Ruby.
7/10
Za możliwość kontynuowania przygody z grupą nastoletnich Psi dziękuję Wydawnictwu Otwarte
Mroczne umysły:
Mroczne umysły | Nigdy nie gasną | In the afterlight
Mam podobne wnioski odnośnie "Nigdy nie gasną". wprawdzie mnie nie pasowało kilka innych rzeczy, ale ogólnie bardzo mi się podobało i również uważam, że to nie jest głupiutka młodzieżówka. Bynajmniej nie jestem nastolatką, a doskonale się bawiłam ;)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego czytałam zarówno o pierwszej części, jak i o kontynuacji, dlatego jestem zainteresowana tą serią, mimo że po młodzieżówki nie sięgam zbyt często.
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać najpierw pierwszą część :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^^
chcę, chcę, chcę ;) ta seria chodzi za mną i chodzii :)
OdpowiedzUsuńSporo osób lubi tę serię, ale to raczej nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuń"Mroczne umysły" są świetne, bardzo mi się podobały, koniec też mnie nieźle zaskoczył i zasmucił. "Nigdy nie gasną" już mam, ale póki co na razie jej nie czytam, bo nie mam czasu. Ciężko mi się trochę przymierzyć do tej lektury, bo będzie brakowało mojego ulubionego bohatera.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, że jest tyle ciekawych książek dla młodzieży i jest naprawdę w czym wybierać. Sama podczytuję młodzieżówkę, bo jest naprawdę wciągająca :) Ta seria też jest w moich planach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Przede mną wciąż tom I, który już długo czeka na swoją kolej ;) Sądzę, że niebawem zapoznam się z tą serią ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom był dobry, podobał mi się, ale jakoś nie spieszy mi się do Nigdy nie gasną. Poczekam na premierę trzeciego tomu i poznam od razu rozwinięcie historii oraz jej finał :).
OdpowiedzUsuńBędę musiała koniecznie zapoznać się z pierwszym tomem, ale przynajmniej posiadam go już na półce :)
OdpowiedzUsuńJuż czeka w kolejce - zobaczymy jak to siędalej historia bohaterów potoczy :)
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze pierwsza część, ale to dopiero plany na przyszłość, daleką przyszłość...
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.con
Mroczne umysły mi się nie spodobały na tyle by sięgnąć, po kolejną część, może w przyszłości postanowię to zmienić, gdy cały szum na temat tej serii minie.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zabrać się za 'Mroczne Umysły' :) Tak je wszyscy chwalą ;>
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za spam, ale nie wiem gdzie to wkleic. Widziałam ze spodobały Ci sie "Mroczne umysly" i "Nigdy nie gasna" wiec moż ebylabys zainteresowana zalogowaniem sie na forum? Póki co mamy mało członków, a wiadomo ze reklama to podstawa, wiec jesli byłabym zainteresowana to zapraszamy:http://mroczneumysly.c0.pl/
OdpowiedzUsuńMalin