Uwaga: wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa i zabraniam kopiowania ich i korzystania z nich bez mojej zgody
Piątek
Budzik zadzwonił przed 7.30. Obudziłam się z myślą, że oto przede mną kolejny, zwykły piątek, aż tu nagle uderzyła mnie myśl - "Dzisiaj są Targi!".
Wszystko zaczęło się z samego rana od przyjazdu Abigail. Całkiem sporą grupką (wraz ze znajomymi) ruszyliśmy w stronę hali EXPO, gdzie - tak jak w zeszłym roku - odbywały się Targi. Kolejka po bilety nie była tak duża, jak się spodziewałam. Obie ruszyłyśmy w stronę wejścia dla blogerów i po wpisaniu kilku informacji i odebraniu wejściówek mogłyśmy rozpocząć zabawę.
Ku naszemu zaskoczeniu o 11:00 nie było wielkich tłumów, co ułatwiało chodzenie między stoiskami. Tego dnia kupiłam książki, na których najbardziej mi zależało. Sobota zapowiadała się bardzo aktywnie, więc piątek postanowiłam przeznaczyć na kupowanie i dźwiganie siatek z książkami. We trójkę (gdyż dołączyła do nas moja kuzynka) przemierzałyśmy obie sale, robiłyśmy sobie zdjęcia w fotobudce na stoisku Lubimy Czytać i spotkałyśmy Patiopeę. Spotkanie to bardzo mnie ucieszyło, bo dzięki temu Targi nabrały swojej niepowtarzalnej magii - w końcu jest to czas, kiedy czytelnicy i blogerzy mogą spotkać się na żywo!
Tak jak w zeszłym roku szczególnie mocno zachwyciło nas stoisko Wydawnictwa Otwarte i Moondrive'a, które miało niesamowity klimat i pomysł na siebie. Galeria Książki również przyciągała swoją ofertą, Empik także. Zadziwiło mnie to, że całkiem sporo dobrych, popularnych wydawnictw miało malutkie stoiska, wciśnięte w miejsca, które rzadko były odwiedzane z taką częstotliwością jak inne.
Do domu wróciłam z książkami Oddam ci słońce Jandy Nelson, Wybacz mi, Leonardzie Matthew Quicka, Idź, postaw wartownika Harper Lee, Trzynaście powodów Jaya Ashera, Dwa życia Kiki Kain M.A. Trzeciak, Miles Mileny Wiktorii Jaworskiej, Anna May Agnieszki Opolskiej oraz Światło, którego nie widać Anthony'ego Doerra. Kupiłam również kubek z świetnym przesłaniem i koszulkę z napisem Book morning (stoisko C80 należące do Książki w mieście było często przeze mnie odwiedzane - dziękuję za tonę zakładek!). Poznałam również cudowną i uroczą autorkę Miles czyli Milenę, która towarzyszyła nam w piątek i sobotę, a także napisała mi piękną dedykację w środku egzemplarza jej powieści. Dziękuję!
Z Mileną, autorką Miles |
Z Expo wyszłyśmy kilka minut po 14, zmęczone, ale szczęśliwe i gotowe na sobotę!
Sobota
Tego dnia przywitała nas kolejka wychodząca na zewnątrz. Sobotę rozpoczęłyśmy od spotkania Marceli i Patiopei (kolejki do szatni łączą ludzi ;) ). Następnie kilka minut po 10.00 udałyśmy się na stoisko Wydawnictwa Novae Res, gdzie trwało spotkanie z Mileną. Do 12.00 miałyśmy czas dla siebie, więc poświęciłyśmy go na robienie kolejnych zdjęć na stoisku Lubimy Czytać. Kupiłam też książkę, o której zupełnie zapomniałam w piątek, czyli Ocalenie Callie i Kaydena Jessiki Sorensen.
O 12.00 rozpoczęło się długo oczekiwane przez nas spotkanie z Niną George, autorką Lawendowego pokoju i Księżyca nad Bretanią. Nina okazała się bardzo ciepłą, uśmiechniętą i otwartą osobą, z którą bardzo przyjemnie się rozmawiało. Otrzymałam od niej autografy w obu książkach, a z wrażenia wywołanego spotkaniem z moją ulubioną autorką prawie wywróciłam fotel. Tutaj pragnę pozdrowić Agnieszkę, która bardzo pomogła nam z ogarnięciem wszystkiego tak, aby były i zdjęcia, i film, a jednocześnie aby nasze rzeczy nie zginęły w tajemniczych okolicznościach :)
Zaraz po spotkaniu z Niną udałyśmy się na spotkanie blogerów. Stojąc w kolejce spotkałyśmy Artemis, co również bardzo mnie ucieszyło! Spotkanie rozpoczęło się małymi komplikacjami z dostarczeniem książek do upominków. Weszliśmy na salę, zajęliśmy miejsca, a w tym czasie organizatorzy skompletowali upominki. Niestety, wszystko odbywało się w pośpiechu, było trochę chaosu i improwizacji. Sporą część spotkania zajęło rozdawanie nagród dla autorów, których książki zostały wyróżnione w konkursie Złota Zakładka. Następnie rozpoczęło się rozdawanie nagród dla autorów najlepszych literackich blogów tego roku. Całość trwała trochę długo i zdążyłam znudzić się przez ten czas. Otrzymaliśmy prezenty, czyli materiałowe torby z dwoma książkami i zakładkami. Ku mojemu zaskoczeniu (pozytywnemu, rzecz jasna) w swojej torbie znalazłam piękne wydanie Biesów Fiodora Dostojewskiego (Wydawnictwo MG) i Ścieżek północy Richarda Flangana. Zaraz po tym zaczęła się wielka wymiana książek - osoby, które już miały daną powieść mogły ją wymienić na inną. Mogły je też wymienić, kiedy nie były zadowolone z wyboru.
Podczas przerwy (która miała być dziesięciominutowa, ale trwała trochę dłużej) spotkanie opuściło mnóstwo osób. Została nas zaledwie garstka, a podczas rozpoczęcia nieoficjalnego spotkania panował mały chaos. Zdecydowałyśmy się opuścić salę. Nie wiem, czy w przyszłym roku wezmę w nim udział.
Było kilka minut po 14.00, a dopiero o 17.00 miałam kolejne spotkanie z autorką. Udałyśmy się na kolejny obchód stoisk i tak przyszłyśmy na stoisko Wydawnictwa Otwarte. Przez kilka minut rozmawiałyśmy z Agnieszką (którą serdecznie pozdrawiam! :) ) i na chwilę z Abi "przejęłyśmy" fanpage Moondrive'a. Następnie za pozwoleniem Agi zaczęłyśmy układać książki na półkach, które w większej mierze były puste - Wydawnictwo przeżyło prawdziwą inwazję Czytelników, a ich książki w sobotę rozeszły się w ekspresowym tempie. Wraz z Abi doradzałyśmy Czytelnikom książki, co było chyba najpiękniejszym doświadczeniem podczas Targów! Relację z tamtej chwili mogliście oglądać na moim Snapchacie :)
W międzyczasie kupiłam Ostatnie dni Królika Anny McPartlin, na którą polowałam w piątek.
O 17.00 poszłam na spotkanie z Emilią, autorką Piromanów. Książka ta okazała się dla mnie wielką niespodzianką, szokiem i zaskoczeniem, dlatego koniecznie musiałam spotkać się z Emilią. Bardzo ucieszyłam się, siedząc obok autorki tak dobrej książki. Dziękuję za to spotkanie!
Do domu wróciłyśmy o 18.00, a do mojej biblioteczki dołączyły Ocalenie Callie i Kaydena Jessiki Sorensen, Ostatnie dni Królika Anny McPartlin, Biesy Fiodora Dostojewskiego, Ścieżki północy Richarda Flanagana i Facecje Patryka Brylińskiego i Macieja Kaczyńskiego.
Niedziela
Ten dzień był bardzo spokojny. Na Targi wybrałam się z moimi dwoma przyjaciółkami. Ludzi wciąż było dużo, ale nie tak jak w sobotę. Właściwie ta spokojna niedziela miała być idealnym zwieńczeniem Targów. Zrobiłam sobie kolejne zdjęcia z przyjaciółkami w fotobudce, znalazłyśmy książki, których szukały i opuściłyśmy Expo.
Podsumowując
Z bólem serca w niedzielę rozstawałam się z halą Expo, z Targami, ludźmi i wszystkimi spędzonymi tam chwilami. Każdy dzień był magiczny, każdy jest wart zapamiętania i wspominania. Dziękuję wszystkim, których mogłam spotkać podczas tych trzech dni i mam ogromną nadzieję, że kolejne Targi Książki w Krakowie, które odbędą się w przyszłym roku w dniach 27-30 października będę równie wspaniałe i znów będziemy mogli się spotkać.
Do zobaczenia!
Świetna relacja :) Zazdroszczę "Ścieżek północy", a "Światło..." to wspaniała książka :)
OdpowiedzUsuńZakładki z "Miles" takie piękne <3 Strasznie chciałam poznać Milenę, ale niestety przez studia (zaoczne) nie udało mi się pojawić na targach, czego bardzo, ale to bardzo żałuję. Mam nadzieję, że za rok mi się uda tam być i to nie tylko w 1 dzień :D
OdpowiedzUsuńOkropnie zazdroszczę Ci wyjazdu. Sama nie mogłam sobie pozwolić na taką przyjemność, bo mieszkam daleko od Krakowa, a do tego mam masę nauki. :< Ale widzę, że było nawet fajniej niż na Warszawskich, skoro była budka do zdjęć czy mogłyście polecić innym książki. ;) Mam nadzieję, że zobaczymy się za rok w Warszawie ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://momentcatcher00.blogspot.com/
Och same perełki kupiłaś :D Serdecznie polecam ci ,,Ostatnie dni Królika;; kompletnie zakochałam się w tej książce :D
OdpowiedzUsuńCudownie było CIę znów zobaczyć! :*
OdpowiedzUsuńZazdroszczę "Ocalenia... ",gdyż przypomniałam sobie o nim w niedzielę, ale już nie było na stoisku Zysku :( więc albo kupię przez Internet, albo poczekam na TK w Warszawie - czyli do Maja... I "Światła...", którego też nie kupiłam...
Kocham. Dziękuję. Całuję. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńZa rok obowiązkowo idę z Wami! Już wpisuje się na jakąś listę Waszych towarzyszy :D bo targi z Wami mogą wyglądać zupełnie inaczej :P nadal żałuję, ze nie udało nam się spotkać, ale liczę na to, ze na następnych targach to nadrobimy na tyle, ze będziecie miały mnie dość :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i mam nadzieję, ze wpadniemy na siebie jakiegoś zimowego dnia w McDonaldzie :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się pojechać..
OdpowiedzUsuńRzeczywiście kubek z przesłaniem :D
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie miałyśmy okazji pogadać, ale może w Warszawie się uda?
Jak ja bym chciała kiedyś być na targach! Widziałam w internecie stoisko Moondrive`a, które było naprawdę świetne! Bardzo fajna relacja:)
OdpowiedzUsuńprostozpiekarnika.blogspot.com