Wyniki konkursu

Witajcie!

Konkurs zakończył się 31 lipca. Pod postem znalazło się 18 niesamowitych prac. Jestem zadowolona z takiej ilości, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że zadania/pytania nie były wcale takie łatwe. Powiem tak: kocham wszystkie prace, które znalazły się pod konkursowym postem. Według mnie każda z nich jest piękna, oryginalna i pokazuje, że wszyscy jesteście cudowni i wyjątkowi - trochę tak jak w powieści Ceceli Ahern Sto imion. I nie jest to "takie tam gadanie", które ma za zadanie trzymać Was w napięciu (chociaż z pewnością większość z Was przewinie kursorem w dół i zapozna się z wynikami od razu), tylko mowa płynąca z serca. Ale koniec przynudzania, czas na wyniki.

W wyborze trzech najlepszych prac pomagały mi Abigail oraz Artemis Crawfield. Serdecznie Wam dziękuję, dziewczęta!



Pierwsze miejsce i nagrodę w postaci powieści Wayward Pines. Szum Blake'a Croucha otrzymuje...


RUCZEK

Gratuluję wygranej i świetnej pracy!


Zostałam ukarana. Stoję na pustym polu i zaciskam pięści z bezsilności i złości na samą siebie. Jak mogłam do tego dopuścić, przecież znałam zasady. Wiedziałam, że za ich złamanie trafię właśnie tutaj, a jednak się na to zdecydowałam. Z miłości? Sama nie wiem, teraz to się nie liczy. Teraz muszę zrobić wszystko, żeby nie zwariować. Lada chwila pole te zacznie się kształtować, czerpiąc pomysły z mojego umysły - a dokładniej z jego najgorszej części, moich lęków.
Ziemia pod moimi stopami lekko drży, zaczyna się. Z ziemi wyłaniają się drzewa, martwe, z okropnie powyginanymi gałęziami, pokryte pajęczynami, a pomiędzy nimi puste, zniszczone domy. Wygląda to jak miasto duchów, zmarłych. Jednak ja wiem, że to nie duchów powinnam tutaj się bać. Zamykam oczy, nie chcąc patrzyć na więcej, na istoty, które zaraz się pojawią, bo i tak od zawsze dobrze wiem, czego najbardziej się lękam... Słyszę coś, jakby syczenie, klekotanie i odgłos wielu stóp. Poruszają się powoli, otaczając mnie. Nie będę uciekać, bo to nie ma sensu; i tak odeślą mnie tutaj z powrotem. Nagle coś zwala mnie z nóg i w ataku paniki łamię własne założenie otwierając oczy. Osiem ślepi wpatruje się we mnie z odległości kilku centymetrów. Para szczypiec porusza się tuż przed moją twarzą, wywołując na całym ciele ciarki. Jedno z odnóży powoli zbliża się do mnie, jakby pająk chciał sprawdzić moją konsystencję. Jest coraz bliżej, a ja z niezwykłą dokładnością mogę zobaczyć pojedyncze włoski, jakie je pokrywają. Nie zniosę jego dotyku. Normalnie dotyk nawet najmniejszego pająka przyprawia mnie o palpitacje serca, a co dopiero takiej wielkości bydle. Muszę coś zrobić. Wydostać się stąd jak najprędzej. Zaskakując stwora zrywam się do biegu i pędzę ile sił w nogach, byle dalej stąd. Nie biegnie za mną; przynajmniej nie jest głośniejszy od panicznego bicia mojego serca. W oddali dostrzegam pierwsze zabudowania. Wiem, że nie powinnam tam iść, dopóki moja kara nie dobiegnie końca, jednak nie potrafię się powstrzymać. Wolę uwolnić się od tego koszmaru i błagać Radę o łaskę. Ledwo łapiąc oddech przekraczam bezpieczną granicę i upadam na kolana. Spoglądam za siebie i niczego nie widzę. Uciekłam.
Nagle całe miasteczko przeszywa lekki wstrząs. Niebo ciemnieje, a ludzie zaczynają wychodzić z domów. Co się dzieje? Czy to moja wina? Wszyscy idą w moim kierunku, oskarżycielsko wskazując mnie palcem. Im bliżej podchodzą, tym więcej szczegółów dostrzegam i zaczynam zauważać, że coś jest nie tak. Ich ciała są dziwnie powykrzywiane, palce dziwnie długie, a głowy... Głowy jakby żyły własnym życie. Włosy drgają im nerwowo, a z ust wydobywa się dziwne syczenie. Zaraz, włosy? Nie, to nie włosy. To odnóża! Ich głowy zamieniły się w małe ciała pająków i na moich oczach porastają obrzydliwym futrem. Cofam się z przestrachem, jednak teraz i za mną pojawiają się pająki, od których myślałam, że uciekłam. Nie mam dokąd iść, a te potwory są coraz bliżej... Ich odnóża zaczynają się o mnie ocierać, z każdej "twarzy" bacznie obserwuje mnie osiem oczu. Liczne szczypce są coraz bliżej, zajadle się poruszając. Nie mogę się ruszyć, padam na ziemię i marzę tylko o tym, by wszystko jak najszybciej się skończyło.


Pierwsze miejsce i nagrodę w postaci powieści Sto imion Cecelii Ahern otrzymuje...


MILAN SANTANA

Za tytuł, który najlepiej pasuje do powieści o własnym życiu

"Ambasador marzeń " to z pewnością nie jest księga, którą łatwo się czyta. Wielu po okładce wyrzuci ją do śmietnika, ale pisałem to, co czułem, a nie to, co chcieli bym pisał. Pierwszych rozdziałów się wstydzę. Narrator zaczął od sceny, która jego słowami malowała nam obraz głębokiej wody i wielu możliwości. Z iluzji wyrywa czytelnika dopiero powtarzający się szept, który towarzyszy głównemu bohaterowi od pierwszych stron " Polub życie nawet jeśli to błoto ". Niewielu z nas potrafi sobie wyobrazić jak to jest stracić szansę na szczęście z chwilą urodzenia. A główny bohater nie tylko nie posiadał predyspozycji do normalnego życia ale i zgubił cele. Poczucie bezsilności, marność oraz nienawiść do świata ludzi i ich Stwórcy to jego codzienność . I wtedy uświadamia sobie, że szlachetniej jest zginąć w walce o rzeczy wielkie niż egzystować w przeciętnośći. Tak zaczyna się wyjątkowa podróż, walka z losem, która ma udowodnić, że ludzie są biedni, bo ich marzenia są biedne. I z pewnością udowadnia. Historia prowadzi czytelnika przez ambicje, upadki, przyjaźnie, pasje, łóżka kobiet, małe sukcesy i wielkie zmagania. Książka pokazuje, że tylko od Ciebie zależy jakość twojego życia i jeśli Ty nie podejmiesz wyzwania walki z przeciwnościami, to rzeczywistość będzie trzymać Cię na kolanach. Chcesz być zakładnikiem swoich lęków? Jesteś ponad to! Fabuła odsłania przed Tobą życie wojownika, który według przeznaczenia nie mógł podnieść broni. Odkryj jego motywy, weź ze sobą jego myśli, bo życie jest jak pudełko puzzli. Każdy z nas je dostaje, niektóre są łatwiejsze, niektóre wyjątkowo trudne, nie rzadko brakuje w nim jakiś elementów, ale tylko od ciebie zależy czy zbudujesz z nich niesamowity obrazek. Ostatni rozdział książki jest pusty. I czeka na Twoją historię. Zacznij już dziś wypełniać karty swojej własnej podróży , ponieważ każdy z nas jest Ambasadorem swoich marzeń...


Pierwsze miejsce i nagrodę w postaci powieści 19 razy Katherine Johna Greena otrzymuje...


ADRIANA B

Za piękną historię o życiu mola książkowego z użyciem 19-tu tytułów książek


CISZA powoli zalega na ulicach miasta, a ja staram się zrozumieć, jak brzmiałaby w tej chwili MOWA GWIAZD? WIELKI BŁĘKIT już dawno zasnął, udając się w podróż by uciec PRZED ŚWITEM.
Tak, przyznam się szczerze, jestem molem książkowym, lecz czy nie ma nic piękniejszego niż ODCIEŃ FIOLETU, który błąka się po niebie, a my czujemy się z książką w ręce jakbyśmy mogli być WIECZNI? Patrzę na zegarek i widzę, że minęło dopiero JEDENAŚCIE MINUT, a ja nadal siedzę ROZDARTA, POMIĘDZY moimi półkami z książkami, i czuję się ZDRADZONA, bo nikt nigdy nie mówił mi, że wybór książki do łóżka będzie taki trudny. Zerkam więc przez okno, szukając jakiejś inspiracji co do konkretnego wyboru. AŻ PO HORYZONT rozciąga się ogromny las, i dostrzegam w nim nikły BLASK, przyglądam się mu uważniej, gdy nagle NAJSTARSZY brat w pokoju obok, krzyczy coś sam do siebie. Czy naprawdę nie może mówić do siebie SZEPTEM? Czy to, aż takie trudne? – Myślę i znów zerkam na las, lecz DRUGA SZANSA na ujrzenie blasku już się nie nadarzyła. Mój wzrok wędruje do nieszczęsnej półki, i sądzę, że ta pozycja to będzie TRAFNY WYBÓR. Kroczę, więc do mojego łóżka, i zagłębiam się w tak skrupulatnie wybraną lekturę. Strona za stroną nie zwracam uwagi na mijający czas, czuję się jak NIEWOLNICA, której jedynym zadaniem jest dokończenie ciągle następnego rozdziału. Nagle do mojego pokoju, leniwe wpada światło, naliczyłam już SIEDEM PROMIENI, które błąkają się po moich ścianach.
Kolejny dzień zatoczył KRĄG, a ja wiem, że książki nie odkłada się na później, więc wracam znów do kolejnego rozdziału, a potem znów do następnego, aż nie dotrwam do ostatniej strony. 


Do laureatów zostaną wysłane e-maile z prośbą o podanie adresu korespondencyjnego, a Wam wszystkim serdecznie dziękuję za udział w konkursie. I... szykujcie się na kolejny :) 

7 komentarzy do “Wyniki konkursu”

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!