129. "Wszechświaty. Pamięć" Leonardo Patrignani

Tytuł: Wszechświaty. Pamięć
Tytuł oryginału: Multiversum. Memoria
Autor: Leonardo Patrignani
Seria/cykl: Wszechświaty #2
Data premiery: 22 maja 2014
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 256



Alex, Jenny i Marco poznali wszechświaty. Tajemnice wymiarów w końcu doprowadziły ich do szukanej Pamięci – miejsca, w którym znajduje się tylko to, co młodzi pamiętają. Pamięć jest w stanie ich uchronić, ale nie na długo. Czas znaleźć wyjście, zanim wszystko, o co walczyli, przepadnie.

Tymczasem na Ziemi rozpoczęła się nowa Era. Teraz Alex, Jenny i Marco muszą się zmierzyć nie tylko z zagadką Pamięci, ale i również z nowym światem.


Wszechświaty Leonardo Patrignani, pierwszą część trylogii, wspominam całkiem przyjemnie. Pomimo kilku minusów historia Alexa, Jenny i Marco zapisała się w mojej pamięci. Po ciekawym zakończeniu nie mogłam doczekać się kontynuacji. Byłam również ciekawa, czy druga część będzie lepsza od poprzedniczki, czy też może gorsza. Liczne recenzje przeczytane przed rozpoczęciem lektury zapewniały, że kontynuacja jest o niebo lepsza od Wszechświatów, dlatego, zachęcona pozytywnymi opiniami, czym prędzej zabrałam się do lektury.
I w tym miejscu pragnę podpisać się pod pochlebnymi recenzjami, ponieważ druga część faktycznie jest lepsza od poprzedniczki. Najbardziej spodobało mi się przedstawienie świata w nowej erze. Chociaż nie różnił się on bardzo od tego naszego, to w czasie czytania miałam wrażenie, że wisi nad nim ciemna, groźna chmura gotowa zamienić się w coś niebezpieczniejszego. Ten nowy świat wydawał się taki… obcy, inny, daleki i nieprzyjemny. W tej kwestii Leonardo Patrignani spisał się świetnie. W pierwszej części grozę budziło przedstawienie wszechświatów oraz nieciekawa sytuacja Alexa i Jenny, a teraz za grozę odpowiada świat w przyszłości – pełen pułapek, urozmaiceń, bez jakiejkolwiek prywatności i zaufania. Według mnie jest to najmocniejsza strona książki.
Na równi z przedstawieniem nowej ery jest akcja, która przenosi się do przyszłości. Podobał mi sposób, w jaki łączą się tajemnice i wątki, prowadzące bohaterów przez strony książki ku ciekawemu, choć niezbyt kolorowemu końcowi. Nigdy nie domyśliłabym się pewnych rzeczy! Tutaj szczególnie dużą rolę odegrała Jenny. W poprzednim tomie właśnie ta postać najbardziej zapisała się w mojej pamięci. W związku z jej sporym, niebezpiecznym i ryzykownym zadaniem, jakie musiała wypełnić, mogę wybaczyć jej to, że na początku drugiej części bardzo denerwowała mnie swoim zachowaniem. Na szczęście później się to zmienia.
Zagadki i niespodziewane zwroty akcji dodają książce „tego czegoś”. Podobało mi się to, że ciągle coś się dzieje. Wszechświaty i Wszechświaty. Pamięć to nie bajka z szczęśliwym zakończeniem. Znajdziecie tutaj wartką akcję, niebezpieczeństwa, trudne decyzje, poważne wybory, poświęcenie, walkę o prawdę i walkę o wolność. To wszystko kumuluje się w pierwszym tomie, aby w drugim zalać czytelnika nowymi informacjami, tajemnicami i emocjami. Jak dla mnie strzał w dziesiątkę.
Ale nie było tak bardzo kolorowo. Wszechświaty. Pamięć choć świetna, ma swoje minusy. Największym (i chyba jedynym) jest przeskok w książce. Akcja toczy się w Pamięci, wszystko jest okej, bohaterowie szukają odpowiedzi, próbują zmienić swoją sytuację i nagle „bum!” – znajdują się w nowej erze. Ot, tak, po prostu. Żadnego wyjaśnienia, żadnej zapowiedzi, nic. Kilka razy czytałam te same zdania, aby upewnić się, że autor nie zawarł tam jakichś wskazówek lub wytłumaczenia tego nagłego przeskoku, ale nic nie znalazłam. Gdyby nie to, że przedstawienie nowej ery wypadło naprawdę świetnie, obniżyłabym ocenę książki za to niekontrolowane „hop!” do przyszłości.
Podsumowując to wszystko – druga część jest o wiele lepsza od poprzedniej, chociaż ma swoje minusy (a raczej minus). Interesujące zakończenie sprawiło, że natychmiast chciałam kolejną! Jestem ciekawa, jak autor rozpocznie trzecią część Wszechświatów i jak rozwiąże te wszystkie tajemnice wieloświatów. Polecam Wszechświaty. Pamięć. Tym, którym nie spodobała się pierwsza część, druga może przypaść do gustu. Mnie osobiście bardzo się spodobała – może nie wywróciła mojego świata do góry nogami, ale zapisała się w sercu.




7/10


Za możliwość kontynuowania przygody z Jenny, Alexem i Marco serdecznie dziękuję Portalowi Sztukater.pl oraz Wydawnictwu Dreams!



Wszechświaty:
Wszechświaty | Wszechświaty. Pamięć | Multiversum. Utopia

 

13 komentarzy do “129. "Wszechświaty. Pamięć" Leonardo Patrignani”

  1. Co chwil widzę recenzje tej książki i powiem Ci, że mnie zaciekawiła, Muszę w koncu ją przeczytać i dowiedzieć się, czy i mnie się choć trochę spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją u siebie na półce i niedługo zabieram się za lekturę :)
    Bardzo fajna recenzja :)
    Pozdrawiam
    Weronika

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiedziałam, że książka ma tak mało stron, tym bardziej chcę sięgnąć po te książki

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przyjemnie spędziłam czas w jej towarzystwie.Polecam

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładki maja przepiękne! Ale obawiam się, że na tym mój zachwyt się kończy... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Im bardziej zwlekam z tą lekturą, tym mniejszą mam ochotę na jej przeczytanie. Starzeję się chyba, bo już mnie takie książki nie bawią po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Już powoli odechciewa mi się tej serii. Za dużo negatywnych recenzji, za wysoka cena, żebym sięgnęła po tą serię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czeka w kolejce - zobaczymy czy autor poszedł o krok dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najpierw pierwsza część, a potem reszta, prawda pani Jane? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jedna z nielicznych pozytywnych recenzji, jakie czytałam. Mam mętlik w głowie, czy w ogóle się brać za serię...

    Przy okazji zapraszam do mnie na książkowy konkurs: http://heaven-for-readers.blogspot.com/2014/07/richard-paul-evans-michael-vey-bunt_10.html - 5 książek do zgarnięcia dla jednej osoby (do wyboru z wielu!) :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam pierwszego tomu, gdyż fabularnie mi nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Koniecznie muszę sięgnąć i po tę część.

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!