203. "Źródło" J.D. Horn

Tytuł: Źródło
Tytuł: oryginału: Witching Savannah. The source
Autor: J.D. Horn
Seria: Wiedźmy z Savannah #2
Data premiery: 12 sierpnia 2015
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 408


Życie Mercy nie przypomina tego sprzed niedawna. Dawniej nie miała do czynienia z magią, przez ciotkę była uważana za gorszą i niepotrzebną, a zamiast spędzać czas na lekcjach magii organizowała wycieczki kłamców. Teraz spoczywają na niej odpowiedzialne zadania kotwiczącej i głowy klanu. Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że jest w ciąży, a jej siostra bliźniaczka zdradziła ją i tkwi zawieszona pomiędzy światami. Savannah na tych atrakcjach jednak nie poprzestaje, ponieważ nagle w mieście pojawia się matka Mercy, od lat uważana za zmarłą. Ile jeszcze sekretów skrywa jej rodzina?

Ród, czyli pierwsza część serii Wiedźmy z Savannah, w mojej ocenie wypadł słabo. Za najważniejsze minusy uważałam kiepsko skonstruowaną akcję, jej tempo oraz szablonowe, papierowe postacie, których postępowanie często było nieprzemyślane i głupiutkie. Mimo to postanowiłam dać szansę drugiej części – głównie dlatego, że seria ma niesamowity klimat, a po części też z małej ciekawości. Czy drugi tom wypadł lepiej od pierwszego? I tak, i nie. Większość minusów pozostała dalej taka sama, ale jedna rzecz zmieniła się na dobre i to o tyle, aby podnieść ocenę Źródła

Skoro wspomniałam o plusach to będę kontynuować ten przyjemny wątek przez najbliższy akapit. Ową rzeczą, która uległa pozytywnej zmianie, jest akcja. Odniosłam wrażenie, że w porównaniu do pierwszej części dzieje się więcej rzeczy. Akcja jest dynamiczniejsza i momentami wciągała mnie na tyle, że chętnie przechodziłam do kolejnego rozdziału. Poza tym przez całą powieść obecny jest niezmiennie ten sam intrygujący klimat, na który zwróciłam uwagę w recenzji poprzedniego tomu. Rodzina Taylorów ma w sobie coś takiego, co zmusiło mnie do sięgnięcia po kontynuację, pomimo tego, że Ród do najlepszych książek nie należał.

Na tym jednak muszę skończyć wymienianie plusów, ponieważ reszta pozostaje taka sama. Zaledwie kilka linijek wcześniej wspomniałam o tym, że akcja momentami mnie wciągała. Tak jak i w pierwszej części, tak i teraz autor ciągle ma problem z tempem akcji. To, co powinno zaskoczyć Czytelnika, jest ujawniane już w opisie, a potem na samym początku książki. Nie ma elementu zaskoczenia. Poza tym niektóre zwroty akcji (jak chociażby obecność Emmeta i to, co z niej wynikało) były moim zdaniem robione na siłę, zupełnie niepotrzebne i sztuczne – „byleby coś się działo”. Akcja powieści pędzi bardzo szybko, a po chwili hamuje z piskiem i książka staje się nudna aż do kolejnego takiego przyspieszenia. 

Bohaterowie wciąż są bez wyrazu, papierowi i schematyczni. Gdybym miała wybrać swoją ulubioną postać w Źródle, byłoby to trochę trudne zadanie, ponieważ takiej nie mam – nie dlatego, że wszystkie są takie super i przyjemne, a dlatego, że jedna jest podobna do drugiej, z tą różnicą, że wyglądają inaczej i mają inne imiona. Nie było w nich nic charakterystycznego i oryginalnego. 

Sytuację ratuje fakt, że Źródło – podobnie jak Ród  - czyta się całkiem szybko, dlatego jest dobrą odskocznią od cięższych, poważniejszych książek.

Czy polecam Źródło? Jeśli podobał się Wam Ród, myślę, że drugą część polubicie jeszcze bardziej. Jest lepsza niż pierwsza i widać w niej poprawę autora. Mimo to dwa pierwsze tomy Wiedźm z Savannah dalej pozostają dla mnie niedopracowane i pozostaje mi czekać na moment, kiedy bohaterowie ożyją na kartach książki, a tempo akcji nie będzie takie niepewne, niezdecydowane. Doceniam jednak poprawy, które widać w Źródle i cieszę się, że tak właśnie się stało.
 


6/10


Wiedźmy z Savannah:
Ród | Źródło | The void

5 komentarzy do “203. "Źródło" J.D. Horn”

  1. Na samym początku chciałam bardzo przeczytać tę książkę, zachęcała mnie przede wszystkim... tak, przyznam się, zachęcała mnie oprawa graficzna. Po prostu za każdym razem, gdy byłam w księgarni przyciągała mnie wciąż i wciąż, przeglądałam jej treść, oglądałam, czytałam opisy i recenzje... ale gdy dostałam w swoje łapki krótki fragment, mój entuzjazm osłabł i teraz nie mam za bardzo ochoty na jej czytanie. Może i pomysł oryginalny, ale jak myślę o tych błędach, które wytknęłaś, chyba nie mam ochoty tracić czasu. :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam zamiar sięgnąć po tę serię i mam nadzieję, że mi przypadnie do gustu bardziej niż tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam żadnej części tej serii, a skoro nie jest to historia wybitna, to sobie ją odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A przede mną ciągle pierwszy tom. Niby to nie jest moja bajka, ale coś mnie ciągnie do tej serii... Mam nadzieję, że się nie zawiodę ;)

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio w rękach ciągle mam jakąś książkę "dla odskoczni", dlatego zaczęłam robić się wybredna jeśli chodzi o ten rodzaj literatury. Moja koleżanka czytała "Ród" i strasznie narzekała, że książka jest bardzo tendencyjna, a w tym wszystkim niezbyt dopracowana. Dlatego chyba nie dla mnie taka lektura, tym bardziej, że ostatnio jestem trochę jak piesek francuski :D

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!