160. "W śnieżną noc" Maureen Johnson, John Green, Lauren Myracle

Tytuł: W śnieżną noc
Tytuł oryginału: Let it snow
Autor: Maureen Johnson, John Green, Lauren Myracle
Seria/cykl: --
Data premiery: 19 listopada 2014
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 336



W Wigilię małe miasteczko Gracetown zostaje kompletnie zasypane śniegiem. Dookoła wznoszą się metrowe zaspy, samochody przykryte są grubymi warstwami śniegu, w oknach wiszą ozdoby świąteczne, pod choinką są przygotowane prezenty, a Gracetown zamienia się w piękne, magiczne, romantyczne miejsce. Romantyczne dopóki nie musisz przedzierać się przez śnieg do Waffle House, żeby tam jakoś osłodzić sobie Święta, twój pociąg nie zostaje zatrzymany przez śnieżycę w samym środku pustkowia, a ty nie musisz zaczynać swojej zmiany w Starbucksie o nieprzyzwoicie wczesnej porze i cierpieć przez własną głupotę. Ale w Święta Bożego Narodzenia działa prawdziwa magia!



Za oknem szaro, buro, zamiast śniegu hula wiatr i pada deszcz, a przecież za dwa dni zaczynają się Święta Bożego Narodzenia – powinno być biało, klimatycznie i radośnie. No cóż, klimat Świąt można jeszcze jakoś uratować świątecznymi ozdobami i pakowaniem prezentów dla najbliższych, ale wiecie, co najlepiej wprowadza bożonarodzeniową aurę? W śnieżną noc przypomina, że Święta to nie tylko czas zakupów, gotowania i pieczenia, ale także czas wybaczania, radości i miłości, a opowiadają o tym świetni pisarze – John Green, Lauren Myracle i Maureen Johnson.

Wszystkie opowiadania mają w sobie mnóstwo pozytywnej energii, ciepła, niesamowitego uroku i świątecznego klimatu. W czasie czytania z żalem powracałam myślami do widoku za oknem i bardzo „nastrojowej” pogody, a jednocześnie ciągle miałam nadzieję, że i nas spotka coś równie szalonego.  Jako osoba zakochana w zimie, śniegu i sportach zimowych dałabym wszystko, żeby znaleźć się w Gracetown i przeżyć to, co spotkało głównych bohaterów opowiadań trójki znakomitych pisarzy.

Wiedziałam, czego mogę spodziewać się po Johnie Greenie, ale nad nazwiskami dwóch pozostałych autorek stał ogromny znak zapytania. Obawiałam się, że ich opowiadania
Źródło
pozostaną daleko w tyle za moim ulubionym autorem, ale moje obawy na szczęście się nie spełniły, bowiem Lauren Myracle i Maureen Johnson spisały się na medal. Maureen Johnson zaskoczyła mnie interesującą główną bohaterką i pomysłem na opowiadanie, z kolei Lauren Myracle położyła nacisk na morał wypływający z jej opowieści – taki, o którym powinniśmy pamiętać zwłaszcza w czasie Świąt Bożego Narodzenia. John Green to John Green – czekałam na coś szalonego, zabawnego, wciągającego, „greenowskiego” i właśnie to otrzymałam. 

Bohaterowie są bardzo mocną stroną W śnieżną noc. Są to wrażliwi, młodzi ludzie, którzy na kartach tego niezwykłego zbioru opowiadań przechodzą niekiedy ogromne metamorfozy. Korzystają ze swojej młodości, bawią się, szaleją i uczą się podejmować ważnych decyzji. Najmocniej w pamięci zapisali mi się postacie z opowiadania Johna Greena i główna bohaterka historii stworzonej przez Maureen Johnson o bardzo oryginalnym imieniu, ale nie będę Wam go zdradzać – musicie poznać go sami. 

Wszystkie opowiadania mają w sobie niezwykłą, zaskakującą lekkość i prostotę. Pomimo tego niesamowicie wciągają i sprawiają, że W śnieżną noc czyta się w zastraszająco szybkim tempie. Pisarze nie zapominają o humorze, który idzie w parze ze świetnie wykreowanymi bohaterami (jak pewnie się domyślacie, najwięcej humoru spotkacie u Johna Greena). Do tego wszystkiego dochodzi niesamowity obraz zaśnieżonego Gracetown i zaskakujący punkt kulminacyjny, którego w ogóle się nie spodziewałam. Pomysłowe zakończenie mocno wpłynęło na ocenę i sprawiło, że jeszcze bardziej pokochałam W śnieżną noc

Jeśli mam wybrać najlepsze opowiadanie spośród wszystkich, jest to John Green i jego Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy. Nie wybieram go tylko dlatego, że lubię tego autora i cenię wszystkie jego książki, ale dlatego, że jego opowiadanie było nieprzewidywalne (to słowo idealnie do niego pasuje). Zaskakiwał mnie na każdym kroku i w połowie opowiadania nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, kto wyjdzie zza rogu, kogo bohaterowie spotkają w czasie swojej drogi… Ale nie oznacza to, że opowiadania Lauren Myracle i Maureen Johnson są gorsze, co to, to nie! Wszystkie opowiadania są na bardzo wysokim poziomie (co mile mnie zaskoczyło) i każde z nich ma w sobie coś, co sprawia, że stale chcę do nich wracać.

W śnieżną noc odrywa od rzeczywistości i przenosi do zaśnieżonego miasteczka Gracetown. Trio złożone z Johna Greena, Lauren Myracle i Maureen Johnson wypadło bardzo, bardzo, bardzo dobrze i przyznam szczerze, że gdyby wydali jeszcze jakąś książkę, bez namysłu sięgnęłabym po nią. Pasują to siebie idealnie, a tutaj zapewniają ponad trzysta trzydzieści stron świetnej zabawy. Gorąco polecam W śnieżną noc – jestem zauroczona opowiadaniami i historiami wszystkich bohaterów.




8/10


Za możliwość przeczytania W śnieżną noc dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las

 

14 komentarzy do “160. "W śnieżną noc" Maureen Johnson, John Green, Lauren Myracle ”

  1. jestem właśnie w trakcie opowiadania Greena. to jest niezłe, muszę przyznać, ale to pierwsze nie usatysfakcjonowało mnie jakoś szczególnie. to znaczy jasne, że opowiadania są przyjemne, pełne ciepła i magii świąt, ale nie podobają mi się aż tak, jak innym. może kiedy dokończę drugie i przeczytam trzecie, coś się zmieni?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się akurat to Greenowe opowiadanie podobało najmniej, ale tak naprawdę wszystkie były niesamowicie urocze i stworzyły cudowną całość. Ach, mam ochotę przeczytać tę książkę ponownie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Święty Mikołaju wiesz co włożyć pod choinkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno sięgnę po te opowiadania, aczkolwiek nie nastawiam się na nic rewelacyjnego, bo "W śnieżną noc" zbiera różne opinie, a w tym sporo negatywnych. Z tego względu pragnę sama wyrobić sobie zdanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka bardzo na czasie :) Bardzo rzadko sięgam po opowiadania, ale teraz chyba się skuszę...Ale się zrobiło nastrojowo!
    Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  6. Już dziś kończę Rywalki, a na 24,25 i 26 grudnia zaplanowałam sobie właśnie te trzy opowiadania :) Obym się nie zawiodła :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam, ale książka średnio mi się podobała. Najbardziej opowiadanie nr.1 :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję, że Mikołaj mnie "zaskoczy" w tym roku i znajdę ją pod choinką ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Marzę od dawna o tej książce, miałam ją kupić w Biedronce, ale już nie było jak wstąpiłam po szkole ;P Teraz tym bardziej mam na nią chętkę, bo święta bliziutko, a już sama okładka "W śnieżną noc" wprawia w świąteczny nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O "W śnieżną noc" słyszałam już tak sprzeczne opinie, że zaraz usiąde w jakimś ustronnym miejscu i przeczytam ją od deski do deski. C:
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie ją czytałam i jak na razie bardzo mi się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawa notka.
    Niedługo sięgnę po "W śnieżną noc".
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna lektura na świąteczny czas. Pewnie nie wszystko by mi się w niej podobało, ale podejrzewam że sama tematyka mogłaby zrekompensować inne niedociągnięcia;)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!