Tytuł oryginału: Aria. Messaggio per me
Autor: Miriam Dubini
Seria/cykl: Wiatr #1
Data premiery: październik 2012
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 192
Greta nie jest
taka, jak jej koleżanki. Nie lubi wzdychać do chłopców, ubierać się w kolorowe
spódniczki, przesyłać wiadomości na lekcjach i chodzić na zakupy. Zamiast tego
wskakuje na swój rower i, mknąc ulicami Rzymu, zapomina o świecie. Jest
zbuntowaną i cichą trzynastolatką, która nie ma wspólnego języka z mamą i
otoczeniem.
Wszystko
zmienia się, gdy poznaje anielsko przystojnego i tajemniczego Anselma. Greta
nie wie, dlaczego chłopak – tak jak ona jeżdżąc na rowerze – dostarcza w różne
miejsca dziwne przesyłki. Nie ma pojęcia, że odpowiedź może uzyskać, wsłuchując
się w szept wiatru.
„Nie ma jednej jedynej drogi, aby
dotrzeć do obranego celu. Czasem trasy okazują się trudniejsze, niż tego
oczekiwałeś, czasem strome podejścia sprawiają, że żałujesz podjęcia wędrówki. Ale
to właśnie na szczycie najwyższej góry horyzont się rozszerza, a podróż staje
się wielką przygodą. Nasz głos jest wołaniem nieskończonego nieba.”
Największe
wrażenie zrobiła na mnie śliczna okładka i sam tytuł. Książka kusiła mnie od
pewnego czasu, ale zawsze przelatywała mi przed nosem. Na szczęście udało się w
końcu pochwycić w ręce historię Grety, która – niczym tytułowy wiatr – zawsze była
gdzieś obok, ale zawsze nieuchwytna. Okładka robi wrażenie, a grafika wewnątrz
tylko je potęguje, bowiem w środku czekają na nas strony ozdobione pięknymi rysunkami,
a wzbijające się w powietrze na stronach książki liście ciągle przypominają
nam, o czym ona opowiada.
Chciałam
przeczytać Wiatr. Wiadomość do mnie,
ale nie oczekiwałam od niej zbyt wiele. Sądziłam, że będzie to krótka, przyjemna
historyjka. Tak też się stało, ale oprócz lekkości i przyjemności w czasie
czytania historia Grety zebrała kilka plusów, jak i parę minusów. Bez dwóch
zdań jednym z plusów jest sam pomysł rozwożenia paczek na czas i z różnych
okazji. Ten element książki jest długo utrzymywany w tajemnicy i wytłumaczony
czytelnikowi dopiero na samym końcu, ale warto poczekać chwilę na wyjaśnienie. Jest
w nim coś bajkowego, magicznego i tak słodkiego, że z przyjemnością towarzyszyłam
Anselmowi w czasie jazdy i dostarczania przesyłek. Tym samym autorka wybiła się
ponad schematyczne książki młodzieżowe, które (w większości) opowiadają tylko o
miłości. Miłość również tu znajdziecie, lecz pierwsze skrzypce w tym utworze
grają paczki – paczki pełne szczęścia, nadziei, niosące radość i wspomnienia.
Greta
i Anselmo są postaciami, które zostały najlepiej wykreowane i przedstawione
Czytelnikowi. Książka jest króciutka (ma zaledwie nieco ponad sto
dziewięćdziesiąt stron) i trudno w tak krótkim czasie dobrze stworzyć
wszystkich bohaterów. Gdyby książka była trochę dłuższa, autorce z pewnością udałoby
się dodać trochę życia postaciom. Pośród wszystkich bohaterów Greta i Anselmo
zostali najlepiej pokazani. Bardzo polubiłam Gretę. O mojej sympatii do tej
bohaterki nie zdecydował jej buntowniczy charakter, tylko inteligencja. To samo
tyczy się Anselma.
Pozostali
bohaterowie przypominali mi trochę postacie z komedii dla nastolatek, w szczególności
z jednej, do bólu schematycznej, ale przyjemnej, która do tej pory zajmuje
ważne miejsce w moich wspomnieniach. Tak jak powiedziałam wcześniej, postacie
nie są dopracowane. Mam nadzieję, że w drugiej części autorka poświęci im
więcej czasu, ponieważ na to zasługują – w szczególności Emma, Lucia, Guido i
Sciagalle.
„Oddech to pierwsza rzecz, jaką
dostajemy po narodzinach i ostatnia, jaką oddajemy przed śmiercią. To tak
proste, że wydaje się bez znaczenia. A jednak jest najważniejsze.”
Niestety
pojawiły się też minusy. Poznając Gretę ze zdziwieniem stwierdziłam, że jak na
swoje trzynaście lat jest bardzo odważną i inteligentną dziewczynką. Dałabym
jej… piętnaście albo szesnaście lat. Tego samego nie mogłam powiedzieć o Emmie
i Lucii, które w zbyt szybkim tempie produkowały głupie pomysły rodem z życia
ciekawskiej, szanującej się i dorastającej trzynastolatki. Rozumiem, że w tym
wieku młode dziewczynki lubią szukać przygód i urozmaicać sobie życie (coś o
tym wiem), ale irytujące zachowanie dwóch koleżanek Grety zakłócało idealny,
piękny główny wątek książki, który wart jest uwagi.
Na
szczęście autorka zachowuje bardzo lekki styl i prosty język, który dla
młodszych Czytelników jest wprost idealny. Często zaskakiwała mnie ta prostota
słów (i samej książki), ponieważ jestem przyzwyczajona do powieści o trochę
innej, rozbudowanej tematyce. Dzięki temu miałam okazję cofnąć się w czasie,
kiedy to moja przygoda z książkami rozpoczynała się na dobre, a ja siedziałam
na starej kanapie czytając Węszącego
renifera. Dokładnie tak samo czułam się wieczorami, kiedy trzymałam w
rękach Wiatr. Wiadomość do mnie
Miriam Dubini i wracałam do tamtych czasów (mówię jak doświadczona przez życie
staruszka. Czy to nie objaw starzenia się?).
Wiatr.
Wiadomość do mnie nie jest lekturą chwytającą za serce i
wciągającą do swojego świata, tylko przyjemną, szablonową opowieścią z ważnym
morałem – wystarczy spojrzeć trochę głębiej, a można dostrzec największe,
najcenniejsze piękno dosłownie we wszystkim. Starsi czytelnicy przeniosą się
przy niej w czasie, a młodsi z pewnością się zakochają. Piękne zakończenie
sprawiło, że mam jeszcze większą ochotę na przeczytanie drugiej części!
Kilka
słów na sam koniec: warto oderwać się od ziemi i posłuchać wiatru, który mówi „Przeczytaj
mnie, przeczytaj mnie!”. Polecam Wam Wiatr.
Wiadomość do mnie. Ta piękna opowieść z oryginalnym pomysłem pozwoli Wam na
chwilę zapomnieć o świecie. Mam nadzieję, że Wy również mile spędzicie czas
przy tej lekturze.
„Kto podnosi wzrok do nieba, szuka
wśród chmur odpowiedzi, ponieważ na ziemi znajduje tylko pytania.”
7/10
Za możliwość poznania pięknej historii Grety i Anselma serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dreams!
www.dreamswydawnictwo.pl |
Wiatr:
Wiatr. Wiadomość do mnie | Wiatr. Jaskółczy lot | Wiatr. Taniec spadających gwiazd
Jakoś szczególnie mnie do tej książki nie ciągnie, ale może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńInteresująco brzmi ten motyw dostarczania przesyłek, ale nie wiem, czy nie jestem już na tę książkę za stara, tym bardziej, że ma ona kilka minusów.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńW sumie ciekawie się zapowiada, ciekawy jest pomysł na to wszytsko, ale jakoś nie przekonuje mnie wiek bohaterów, bo przez to ksiązka wydaje mi się być odpowiadnia tylko dla dzieci. Nie moje klimaty :(
OdpowiedzUsuńSłyszałam kiedyś. ;) Totalnie nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńSą inne książki, które ciekawią mnie bardziej, niż ta...
OdpowiedzUsuńOkładka trochę przesłodzona, ale czytając opis książki, chyba idealnie pasuje :)
OdpowiedzUsuńIntrygujące. Być może sięgnę po tą pozycję ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, podobała mi się, ale nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Pożyczyłam kiedyś mojej przekochanej sąsiadce, która co tydzień wychodzi ode mnie z reklamówką książek. Jej się bardzo podobało, ale w końcu ma 13 lat, a nie 15.
OdpowiedzUsuńWiem, że pojawiły się kolejne części, ale jakoś mnie nie ciągnie do nich :)
Mnie pierwsza część oczarowała, niestety druga "Jaskółczy lot" bardzo rozczarowała - brakowało mi tej tajemnicy, klimatu Rzymu i prawdziwych rowerowych podróży. Ale okładka przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuń