075. "Potrzebuję Cię" Beth Wiseman

Tytuł: Potrzebuję Cię
Tytuł oryginału: Need you now
Autor: Beth Wiseman
Seria/cykl: Labirynty. Kolekcja prozy
Data premiery: 6 września 2013
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAM
Liczba stron: 348



Życie Darlene to bajka. Ma cudownego, wyrozumiałego męża, niesamowite dzieci, miłą atmosferę w domu oraz czas dla siebie i dla rodziny. Do czasu. Przeprowadzka z miasta na wieś wprowadza trochę bałaganu do rodzinnej sielanki. Zmiana miejsca zamieszkania negatywnie wpływa na córkę Grace, która nie radzi sobie ze swoimi emocjami, syna Chada wpadającego w złe towarzystwo, a na domiar złego relacje między Darlene a Bradem ulegają gwałtownej zmianie na gorsze. Wszystko wskazuje na to, że Brad ma… romans. Problemy spadają na Darlene jak lawina. Kobieta traci zaufanie do męża, wiarę w Boga, czas i uśmiech. Dopiero pewna ekscentryczna sąsiadka, zagubiony mężczyzna i przyjazna psychoterapeutka pokazują Darlene właściwą drogę, a co za tym idzie, przyczyniają się do szczęścia kobiety.  

Widząc Potrzebuję Cię Beth Wiseman, moja pierwsza myśl to „O, literatura kobieca i kolejna ciekawa przygoda. Będzie dużo wszystkiego!”. Ta sama myśl towarzyszyła mi przez kilka pierwszych stron powieści pani Wiseman. Sądziłam, że Potrzebuję Cię będzie, tak jak inne historie z tego gatunku, wzruszającą opowieścią o rodzinie, a ponieważ lubię takie klimaty, z radością rozpoczęłam przygodę z tą lekturą. Ku mojemu zaskoczeniu Potrzebuję Cię nie tylko okazała się wcześniej wspomnianą historią o rodzinie, ale także czymś więcej, co pozwoliło mi zrozumieć wiele życiowych kwestii.



Darlene to prawdziwa pani w domu wstająca skoro świt, przygotowująca śniadanie dla dzieci i męża, a później oddająca się domowym obowiązkom. Moja sympatia do niej rozkwitła niemalże natychmiastowo. Coś w jej słowach i postawie sprawiło, że pomyślałam o niej jako o obrończymi całej rodziny. Do Darlene mógł zwrócić się każdy: jej córki Grace i Ansley, syn, mąż, sąsiadka, szefowa… Ale Darlene miała też drugą twarz: kobiety, która też musi się
Źródło
komuś wyżalić. Przede wszystkim główna bohaterka była ucieleśnieniem dobroci, jakiego rzadko można spotkać w książkach. Biła od niej ogromna mądrość, doświadczenie życiowe, ale też zagubienie, co z resztą sama przyznała.

Jej mąż, Brad, również okazał się interesującą postacią. Podobało mi się w nim to, że na poważnie wziął sobie do serca rolę głowy rodziny. Jego punktem honoru było zarobienie na utrzymanie dzieci i żony, poświęcenie czasu dla córek i syna, a następnie zapewnienie poczucia bezpieczeństwa całej rodzinie. Najbardziej uwielbiałam go za miłość jaką darzył Darlene. Och, takie uczucia można pozazdrościć! Na szczególną uwagę zasługują też dzieci Darlene i Brada. Cieszę się, ponieważ każde z nich miało zupełnie inny charakter. Chad – chociaż wcale tego nie było po nim widać – najbardziej troszczył się o siostry, Grace była cicha i nieśmiała, co doprowadziło ją do poważnych problemów, z kolei Ansley… ona była wulkanem szczęścia i uśmiechu w domu Darlene i Brada.

Ogólnie rzecz biorąc kreacja postaci wypadła bardzo dobrze. Nie oczekiwałam niczego specjalnego, ale taka niespodzianka sprawiła, że ocena Potrzebuję Cię wzrosła! Miło było też poznać swoją „imienniczkę” – Laylę Jager – i przyglądać się losom tej bohaterki. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się kogoś takiego jak Layla. Jej obecność w życiu Darlene doprowadziła do kilku ważnych przełomów. Cieszę się, że Layla znalazła się w tej powieści, ale o jej roli nie powiem Wam za wiele. Musicie sięgnąć po Potrzebuję Cię, aby dowiedzieć się ile światła wprowadziła do rodziny głównej bohaterki.



Przyjemny styl pani Wiseman i prosty język są zaletą powieści, jednakże jednej rzeczy zabrakło mi na kartach historii Darlene. Mowa jest o opisach. Autorka nie przywiązywała zbyt dużej wagi do opisów, które mogłyby pozwolić czytelnikowi podzielać emocje Darlene, Grace, Brada czy Layli. W kilku momentach wzruszyłam się i byłam bliska łez, ale na tym poprzestawałam. A szkoda. Żałuję, że pani Wiseman nie dodała uroku powieści ładnymi, długimi opisami pełnymi uczuć.



Akcja. Co mogę o niej powiedzieć? Jest typowa dla powieści literatury kobiecej: idąca swoim tempem, opierająca się na wewnętrznych problemach bohaterów, łagodna, wciągająca, ale… miała też kilka ciekawych, nagłych zwrotów, których w ogóle się nie spodziewałam (zwłaszcza jeden, który doprowadził mnie do łez!).

Ujmę to prościej: wielu rzeczy nie spodziewałam się po tej książce, na pierwszy rzut
Źródło
oka lekkiej i niezobowiązującej, a mój czytelniczy radar nie wykrył niczego, co mogłoby zakwalifikować Potrzebuję Cię do grupy książek, które wpłyną na mój światopogląd. Stało się na odwrót. Powieść pani Wiseman pomogła mi zrozumieć kilka rzeczy. A wiecie dlaczego? Przez religijność bohaterów. Z doświadczenia wiem, że wielu czytelników czytając w recenzji książki słowa „religijność”, „wiara”, „duchowość” sceptycznie podchodzi do tej lektury lub spisuje ją na straty przez nawiązanie do religii i Boga. ALE – ważne „ale” – nie róbcie tego teraz i pozwólcie, że wyjaśnię Wam o co chodzi.

Kiedy ktoś ma problemy i próbuje znaleźć odpowiedzi na pytania „Dlaczego ja? Dlaczego teraz?”, a nie dostaje ich, zwykle odsuwa się od wiary, zaniedbuje kontakt z Bogiem, zaprzestaje modlić się, wierzyć w Boga i spycha wiarę na drugi plan. Tak naprawdę odpowiedzi można znaleźć wszędzie – wystarczy się zastanowić, zaakceptować swoje wnioski i żyć dalej. Dla tych, którzy nie potrafią pojąć wyroków Boga Potrzebuję Cię będzie najlepszym zbiorem odpowiedzi i wskazówek. Nie zrażajcie się religijną postawą bohaterów – wartości które oni przedstawiają są najważniejsze w życiu. Możecie pomyśleć „Na co mi to, skoro ja i tak nie jestem bardzo wierzący/-a?”. Otóż to. Potrzebuję Cię nie tylko pomoże Wam zrozumieć ludzkie problemy, spokój, harmonię i definicję prawdziwej rodziny, ale może przyczyni się do zmiany Waszego światopoglądu i spojrzenia na wiele spraw.

Mnie, osobie wierzącej i praktykującej, ta książka bardzo dużo uświadomiła. Wydawało mi się, że rozumiem funkcjonowanie świata i źródła ludzkich problemów, a tutaj nagle okazało się, że moja wiedza jest bardzo mała. Potrzebuję Cię  zwraca też uwagę na rolę niektórych osób w naszym życiu, czego symbolem jest Layla Jager. Zdaję sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach wiara to temat bardzo kontrowersyjny, mający większą liczbą przeciwników niż zwolenników, ale… dajcie szansę i sobie, i historii Darlene. Nic nie stracicie, a w zamian za to możecie wiele zyskać.



Interesującym i bardzo dobrym dodatkiem do książki okazały się pytania na samym końcu powieści, na które można było odpowiedzieć dopiero po przeczytaniu Potrzebuję Cię. Pozwalają one lepiej zrozumieć postawę bohaterów i motywy kierujące nimi w najważniejszych momentach ich dotychczasowego życia.



Podsumowując:

Cieszę się, że przeżyłam piękną przygodę z Potrzebuję Cię. Nie żałuję tego, że wzięłam ją do rąk i otworzyłam na pierwszej stronie. Powieść pani Wiseman zostawiła w mojej czytelniczej duszy ślad, ale wpłynęła również na życie duchowe. Umocniła mnie też w przekonaniu, że wiara pomaga człowiekowi w czasie spokoju, jak i w czasie emocjonalnej burzy. Historia Darlene i Brada jest tego najlepszym dowodem!

8/10

Za możliwość poznania losów rodziny Darlene i Brada dziękuję Młodzieżowemu Klubowi Recenzenta
http://recenzje-mlodziezowe.blogspot.com/


7 komentarzy do “075. "Potrzebuję Cię" Beth Wiseman”

  1. Lubię książki, dzięki którym możemy zrozumieć pewne sprawy, uświadomić nam coś.
    Także zapiszę sobie ją i siegne gdy będę miala ochote własnie na cos takiego:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm.. Chciałabym przeczytać. Szczerze, polecasz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomimo tego, że to kompletnie nie moja tematyka, to jest tutaj coś, co mnie zachęca :)
    Nurtuje mnie jedna rzecz: w opisie napisane jest, że Brad prawdopodobnie ma romans, natomiast za chwilkę rozpisujesz się, jakim to on jest kochającym mężem. Czyżbyś niechcący zafundowała nam mały spoiler? ;)
    Przy okazji, zapraszam na nową recenzję ;)
    http://marcepankowy-swiat-ksiazek.blogspot.com/2013/11/gra-o-wszystko.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, spostrzegawcza :D To jest bardzo interesujące w książce, ponieważ z jednej strony Darlene posądza go o romans, a z drugiej strony... Zachowuje się jak tamten Brad, kochający mąż, jest czuły i troskliwy. Czy to spoiler? Nie miałam na myśli spoilerowania, ale tak wygląda sytuacja w książce ;)

      Usuń
  4. Myślę, że w wolniejszej chwili, jeśli na nią natrafię to ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogłaby mi się spodobać, chyba chciałam ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dobrze pamiętam widziałam już tę książkę na innym blogu, całkiem ciekawa historia i byłabym skłonna się skusić, zresztą i tak jestem uzależniona od książek i trudno jakąś mi odstawić czy odrzucić,ale niestety trzeba selekcję robić, bo tyle książek, a tak mało czasu, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!