087. "Gra w kłamstwa" Sara Shepard

Tytuł: Gra w kłamstwa
Tytuł oryginału: The Lying Game
Autor: Sara Shepard
Seria/cykl: Gra w kłamstwa tom I
Data premiery: 9 października 2013
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte (Moondrive)
Liczba stron: 296


Najgorsze w byciu martwym jest to, że niczego już nie przeżyjesz.
Życie Emmy nie jest usłane różami. Od kiedy matka zostawiła ją samą sobie, dziewczyna tuła się po rodzinach zastępczych, szukając szczęścia. Trafia na różnych ludzi o różnych nawykach. Nagle coś się odmienia – nagranie na YouTube obejrzane tylko i wyłącznie przez złośliwość przyszywanego brata wywraca życie Emmy do góry nogami, bo na filmiku jest… ona sama.
W tym samym czasie Sutton Mercer otrzymuje drugą szansę – dzięki zaginionej siostrze bliźniaczce może dowiedzieć się jak zginęła, kto ją zabił i dlaczego.

Panią Shepard znam z ekranizacji Pretty Little Liars, ale z samą twórczością autorki nie miałam okazji się spotkać. Pierwszy raz spotkałam się z jej stylem i językiem dzięki powieści Gra w kłamstwa. Kiedy więc zaistniała możliwość przeczytania jej najnowszej powieści, nie czekałam długo. Tajemniczy opis i szum wokół pierwszej części nowej serii tylko podsyciły apetyt mola książkowego. I tak na mojej półce znalazła się Gra w kłamstwa. Zadziwiło mnie to, że historia Emmy i Sutton jest taka króciutka – zaledwie 296 stron. Pomyślałam sobie „Może więc stanie się przyjemną lekturą na jeden wieczór?”, ale była to chyba zła myśl… Koniec końców Gra w kłamstwa okazała się bardzo ciekawą historią, pełną niesamowitych zdarzeń.
Za najmocniejszą stronę Gry w kłamstwa uważam narrację – pierwszoosobową, a jednocześnie trzecioosobową. Brzmi interesująco? Właśnie tak jest. Do tej pory narrację i styl autora uważałam za atrakcyjny (bądź nieatrakcyjny, to zależy od warsztatu pisarskiego) dodatek do bohaterów, akcji, ogólnie całej fabuły i zakończenia. Okazuje się bowiem, że w
Źródło
przypadku Gry w kłamstwa narracja okazała się największym plusem powieści; dzięki temu można śledzić losy Emmy opowiadane przez samą Sutton. Podziwiam autorkę za to, że wpadła na taki ciekawy pomysł! Mało tego – oprócz bardzo dobrego pomysłu na narrację wcielonego w życie, autorka poradziła sobie z nim znakomicie. Podwójna narracja dodała lekkości powieści, humoru, a jednocześnie w niektórych momentach zmuszała do zastanowienia się nad pytaniem, kto był sprawcą śmierci Sutton i dlaczego. Dodatkowo dzięki ten narracji można zauważyć, że choć życie dziewcząt diametralnie się różniło, to wewnątrz były takie same.
Zaraz obok narracji na podium znajduje się fabuła. Zamordowana dziewczyna i jej bliźniaczka? Rozwiązanie zagadki morderstwa ofiary poprzez jej siostrę? Ważne sekrety z życia zamordowanej? Pragnę dodać, że sytuacja Emmy wcale nie jest prosta, a w dodatku musi zmierzyć się z tajemnicą śmierci Sutton. To, jak autorka rozegrała mnóstwo sytuacji, zasługuje na pochwałę. Każdy szczegół jest dopracowany, z każdą przeczytaną stroną kolejne elementy układanki wpadają na swoje miejsca, tylko po to, aby przez chwilę wątpliwości bohaterek ponownie się rozsypały. Moim zdaniem fabuła zasługuje na pochwałę, bo jest ciekawa, wciągająca i bardzo dobrze rozplanowana.
Nieco niżej w klasyfikacji mocnych stron Gry w kłamstwa są bohaterowie. Chociaż byli charakterystyczni dla twórczości pani Shepard (o czym wspomnę później), to autorka całkiem nieźle poradziła sobie w kreowaniu ich charakterów. Każda postać miała w sobie to „coś”, co mówiło „Ja jestem Sutton”, „Ja jestem Charlotte”, „A ja Emma”, jakieś cechy charakterystyczne. Dla niektórych była to ostrożność, dla innych zazdrość, strach, niepewność… Spośród wszystkich najbardziej interesował mnie charakter Sutton, bo takie bohaterki rzadko spotyka się w książkach. Jej styl życia i hobby (nie mówię tutaj o tenisie) były zupełnie inne od tych samych rzeczy jej przyjaciółek. Myślę, że bohaterowie spisali się całkiem dobrze… no, ale nie tak bardzo.
Oglądając swego czasu Pretty Little Liars zauważyłam, że bohaterki serii pani Shepard mają mnóstwo wspólnych cech – luksus, najmodniejsze ubrania, popularność, czy też sekrety zachowywane przed innymi dziewczętami z paczki. Tutaj jest to samo. Dziewczęta są bardzo bogate, ubierają się tylko w markowe ciuchy, chodzą do SPA, trenują z najlepszymi i mają wszystkiego pod dostatkiem. Z jednej strony nie jest to minus Gry w kłamstwa, bo wyraźnie zaznacza różnicę między tamtym życiem Emmy, a nowym, ale z drugiej często podczas lektury powieści pani Shepard przypominałam sobie Pretty Little Liars i myślałam „Tam było podobnie”. Gdyby autorka odeszła od tych charakterystycznych cech jej twórczości i wprowadziła coś innego, myślę, że byłoby ciekawiej.
Muszę również wspomnieć o stylu i języki pani Shepard. Grę w kłamstwa czy ta się wręcz błyskawicznie, lekko i przyjemnie. Podziwiam autorów, którzy potrafią pisać tak prosto, a pani Shepard do nich należy. Młodzieżowy język spisał się bardzo dobrze.

Nawet martwe dziewczyny zasługują, by mieć życzenia urodzinowe.

Grę w kłamstwa uważam za bardzo przyjemną, lekką, ale i pouczającą lekturę. Oprócz niesamowitych wrażeń, historia bliźniaczek zostawia też kilka ważnych lekcji. Pierwsza z nich: nie ufaj nikomu. Druga: zabawa ma swoje granice. Trzecia: nie uprzykrzaj życia żadnemu człowiekowi. Dzisiaj pojęcie „zabawa” jest bardzo różnie definiowane i przez każdego inaczej tłumaczone. Gra w kłamstwa pokazuje, co się dzieje, kiedy przekroczy się granicę między zabawą a złośliwością, i myślę, że każdy powinien wziąć sobie to do serca.
Nie da się nie polecić Gry w kłamstwa. Tak naprawdę ta książka jest dla wszystkich: dla osób, które chcą powieść na jeden wieczór, dla tych, którzy chcą się zakochać w jakiejś historii, dla tych, którzy chcą wrażeń, ale również dla osób wymagających. Żałuję tylko tego, że przygoda z Sutton i Emmą trwała tak krótko. Jestem ciekawa, jak potoczą się losy dziewcząt w drugim tomie!


Śpij zawsze z jednym okiem otwartym. Nie daj się zwieść pozorom.” 

8/10

Za możliwość poznania historii Emmy i Sutton serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte


25 komentarzy do “087. "Gra w kłamstwa" Sara Shepard”

  1. Oooo cieszę się, że Gra w kłamstwa ci się spodobała, bo ja właśnie czekam na przesyłkę z obydwoma tomami. Mam nadzieję, że również będę zachwycona! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba raczej sobie odpuszczę, na razie mnie do niej nie ciągnie. Kuźwa, jaka obrzydliwa okładka... o.0. (wiem, wiem, mówi się, że nie powinno oceniać się książki po okładce...). Chociaż ten motyw przewodni mnie zaintrygował. Może kiedyś, przy okazji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie właśnie okładka bardzo się podoba :D Bardzo rzadko polskie okładki podobają mi się bardziej od zagranicznych, a w tym wypadku tak jest :)

      Usuń
  3. Bardzo dobrze ją wspominam i nie mogę doczekać się, aż kontynuacja wpadnie mi w łapki! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widać, muszę sięgnąć po tą powieść. :D

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja recenzja spowodowała, że muszę tą książkę dodać do listy książek do przeczytania :-) Aktualnie czytam PLL , więc jak na razie powoli zaznajamiam się z twórczością pani Shepard

    OdpowiedzUsuń
  6. Sporo słyszałam o tej pozycji. Chętnie bym przeczytała. :)

    http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. chętnie bym ją przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zamówiłam "Grę..." jeszcze w przedsprzedaży, ale do tej pory nie przeczytałam... No cóż, Twoja recenzja uświadomiła mi, że to był błąd i że muszę nadrobić te zaległości ;) Mam nadzieję, że książka spodoba mi się tak bardzo jak Tobie
    Pozdrawiam :)
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem ciekawa tej książki, ale najpierw chcę zobaczyć czy styl autorki mi się spodoba. Dawno temu kupiłam pierwszą część serii PLL i jeśli będę zadowolona z lektury to pewnie po "Grę w kłamstwa" też sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobra lektura! Czytalam juz wiele pozytywnych recenzji na temat tej ksiazki :)
    Musze po nia siegnac koniecznie :P
    Pozdrawiam bardzo serdecznie i zapraszam do siebie :)
    Natalia :3

    OdpowiedzUsuń
  11. pewnie przeczytam, ale dopiero po PLL. dziwnie byłoby mi zacząć od tej drugiej książki. ale obie serie zapowiadają się naprawdę ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ją w planach czytelniczych :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka już od jakiegoś czasu stoi na mojej półce, ale wciąż coś przeszkadza mi w jej przeczytaniu! ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Seriale na podstawie ksiażek tej autorki są całkiem fajne, oba oglądam/oglądałam. Najpierw wolałabym się zapoznać z PLL, a dopiero później sięgnę po Grę w kłamstwa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem bardzo ciekawa tej powieści, a Ty tylko podsyciłaś mój apetyt

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja nie przepadam za serią Pretty Little Liars, ale może Gra w kłamstwa mnie do tego przekona ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. "Grę w kłamstwa" mam w planach, więc cieszę się, że Ci się podobała :) Zaciekawiłaś mnie, pisząc o narracji, zastanawiam się jak pani Shepard napisała "Grę...", to dodatkowo podsyciło moje zainteresowanie :D
    Jeżeli będę miała okazję na pewno przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakoś nie interesuje mnie ta seria;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurczę.. Myślałam że skrytykujesz tą książkę i dasz mi pretekst żeby sobie odpuścić i jej nie czytała, a tu proszę, bardzo zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  20. Moja koleżanka namawia mnie na przeczytanie tej książki, chociaż nie jest to zupełnie literatura w moim stylu. Twoja recenzja mnie troszkę przekonała. Może faktycznie warto?

    OdpowiedzUsuń
  21. Wypożyczyłam tę książkę z biblioteki przed świętami i dość szybko, bo już w pierwsze święto Bożego Narodzenia zaczęłam ją czytać. I mimo tego, że przeszkadzali mi kuzyni to przeczytałam ją bardzo szybko. Mam podobne zdanie do Twojego, chociaż nie porównuję do PLL, bo nie zapoznałam się jeszcze z tą serią. JUż nie mogę się doczekać drugiego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Oglądałam serial na podstawie powieści i bardzo go lubiłam. Szkoda, że anulowali produkcję.
    Co do książki to czekam właśnie aż do mnie dotrze i mam nadzieje, że spodoba mi się równie bardzo co Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chętnie przeczytam, zapowiada się intrygująco. Mam ochotę na taką lekką i pouczającą lekturę :-)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!