194. "Fangirl" Rainbow Rowell

Tytuł: Fangirl
Tytuł oryginału: Fangirl
Autor: Rainbow Rowell
Seria/cykl: --
Data premiery: 29 lipca 2015
Wydawnictwo: Otwarte 
Liczba stron: 464


Cath i Wren to siostry bliźniaczki podobne do siebie jak ogień i woda. Wren lubi towarzystwo, zakrapiane imprezy i chce w życiu spróbować wszystkiego, z kolei Cath woli zamykać się w swoim pokoju i jako jedna z wielu fanek twórczości Gemmy T. Leslie pisać fanfiki o jej bohaterach. Chociaż w sumie Cath teraz też ma swoich fanów, biorąc pod uwagę jej ogromną popularność w Internecie.

Nagle drogi Cath i Wren się rozchodzą. Zaczynają się studia, a Wren nie chce już mieszkać z Cath. Chce za to poznać nowych ludzi i dać siostrze taką samą możliwość. Cath musi stawić czoła rzeczywistości. Na szczęście (lub nie) w jej życiu pojawią się ludzie, którzy na zawsze zmienią jej spojrzenie na świat.

Eleonorai Park Rainbow Rowell była dla mnie naprawdę miłym zaskoczeniem. Zostałam oczarowana klimatem lat osiemdziesiątych, bardzo polubiłam bohaterów, a także warsztat pisarski autorki i ciekawy pomysł na fabułę. Po skończeniu tej książki wiedziałam, że w przyszłości chętnie sięgnę po kolejne powieści pani Rowell. Na kolejną nie trzeba było długo czekać. Oto przed Państwem Fangirl – historia, która wydaje się (i w sumie po części jest) prosta, lekka i taka „młodzieżowa”, ale oprócz tego jest bardzo dojrzała, wciągająca i przekazuje naprawdę ważne lekcje.

Samą autorkę uwielbiam za to, że nie idealizuje postaci, o czym wspominałam już w recenzji jej poprzedniej książki. W przypadku Fangirl również nie spotkałam się z żadną idealizacją i sztucznością bohaterów, za co jestem ogromnie wdzięczna autorce. Bohaterowie Fangirl to postacie do bólu żywe, interesujące i prawdziwe; takie, o których mogłabym dużo napisać, a i tak ciągle miałabym wrażenie, że coś pominęłam. To nadało historii realności i sprawiło, że czytanie książki było jeszcze ciekawsze, bo Czytelnik nie tylko poznaje losy Cath, ale poznaje także każdą z osób, która pojawia się w życiu głównej bohaterki. Cath i Wren, chociaż są bliźniaczkami, bardzo się od siebie różnią. Wren to ta przebojowa dziewczyna, której nawiązywanie nowych relacji przychodzi bardzo łatwo, z kolei Cath lubi zamykać się w swoim książkowym i pisarskim świecie. Jest tu też Reagan, współlokatorka Cath, którą nie od razu polubiłam, ale gdzieś w połowie powieści zapałałam do niej ogromną sympatią. Reagan to bardzo konkretna i bezpośrednia bohaterka. Pojawia się też Nick, postać o dwóch twarzach, oraz Levi, którego z pośród wszystkich bohaterów polubiłam najbardziej ze względu na jego charakter. Chociaż wachlarz postaci nie jest duży, to ich interesujące kreacje całkowicie wystarczają, aby nadać powieści przyjemnego klimatu i namieszać w życiu Cath. I przyznam Wam, że jeszcze nigdy nie spotkałam bohaterki, z którą byłabym tak bardzo podobna charakterem. Co chwilę zaskakiwało mnie to, jak wiele obaw, lęków, myśli i spostrzeżeń łączy mnie z Cath, co było chyba największą nowością, od kiedy nałogowo zaczęłam czytać książki. Cath to taka moja książkowa siostra bliźniaczka. Pani Rowell ma niesamowity dar do tworzenia postaci.

Autorka nie byłaby sobą, gdyby akcja powieści toczyła się tylko wokół książek i pisania fanfików. Podobnie jak w Eleonorze i Parku, tak i tutaj istnieją problemy, z którymi musi zmierzyć się Cath. Byłam pozytywnie zaskoczona tym, co autorka przygotowała dla Czytelników, ponieważ wpływa to mocno na osobowość Cath i na jej relacje z ludźmi. Widać też wyraźnie załamanie w relacji Cath i Wren, to odsunięcie się jednej siostry od drugiej, co także wpłynęło mocno na główną bohaterkę. A potem równie dobrze widać metamorfozę Cath, która następuje dzięki wsparciu przyjaciół. 

Oczarował mnie też delikatny, spokojny i piękny wątek miłosny; chyba taki, o którym marzy z pewnością spora część Czytelniczek. Nie był on sztuczny i wciśnięty do powieści na siłę, ale bardzo naturalny i żywy – nie stanowił suchej, idealnej relacji między bohaterami, a był najprawdziwszym funkcjonującym związkiem, opierającym się na wsparciu, szczerości, miłości i poznawaniu. 

Między rozdziałami występują fragmenty fanfika Cath oraz „oryginalnej” wersji przygód Simona Snowa autorstwa Gemmy T. Leslie. Jest to fajny dodatek do historii, ponieważ autorka pokazuje czym dokładnie tak bardzo zachwyciła się Cath, że postanowiła pisać fanfik. Oprócz tego Czytelnik śledzi fragmenty prawdziwej wersji historii Simona Snowa i może zauważyć spore różnice między wyobrażeniem Gemmy T. Leslie a wyobrażeniem Cath. Świat głównej bohaterki to w głównej mierze pisanie, ale też aktywny udział w fandomach, kontakt z jej własnymi fanami i tworzenie nowej wersji serii. Warto chyba wspomnieć, że Simon Snow i jego przygody mocno przypominają losy Harry’ego Pottera. Mam wrażenie, że Rainbow Rowell to nawiązanie uczyniła specjalnie, aczkolwiek nie wiem, czy jest to plus powieści, czy też minus.

Niestety powtórzyła się sytuacja z Eleonory i Parka, a mianowicie… słabe zakończenie. Wydaje mi się, że zakończenia są najsłabszą stroną Rainbow Rowell. Tym razem autorka na szczęście nie niszczy czegoś dla samego aktu niszczenia i komplikowania powieści, a nie zamyka jednego wątku, na którego zakończenie niecierpliwie czekałam. Z pewnością chciała je zostawić otwarte, tak, żeby Czytelnik sam mógł dopisać swoje, ale nie uważam, aby było to dobre rozwiązanie. Zastanawiałam się jak Rainbow Rowell postanowiła zakończyć pewną kwestię, a tu takie zaskoczenie… Na szczęście przyczepiam się tylko do jednego wątku, bo całość została przyjemnie zakończona.

Fangirl określiłabym słowem „przebojowa”. Jest w niej więcej humoru, lekkości, często też radości i szaleństwa (co może się wydać dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że Cath jest bardzo cichą i spokojną osobą). Bez wątpienia jest też naładowana pozytywną energią i opowiada o nas – książkoholikach. Już sam pomysł na fabułę jest przebojowy. Fangirl to również książka o książkach, o tym, jak niektóre powieści (zwłaszcza serie) mogą stać się dla nas całym światem, a z pewnością wielu z nas takie ma. Pokazuje też jak pewne relacje na nas wpływają i że największą inspiracją dla każdego z nas powinno być już samo życie. Myślę, że Fangirl jest powieścią dojrzalszą od Eleonory i Parka. Polecam ją każdemu, kto chce przeczytać lekką, ale mocno wciągającą i niebanalną książkę. A także obowiązkowo wszystkim, którzy należą do fandomów!



8/10

 

17 komentarzy do “194. "Fangirl" Rainbow Rowell”

  1. Ta książka chodzi za mną od pewnego czasu. Słyszę same pozytywne recenzje, więc nie pozostaje mi nic innego jak po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wystarczy, że pojawia się temat książek, moli książkowych i wiem, że ta książka mi się spodoba. I jeszcze humor, optymizm - to właśnie sprawia, że takie książki wspaniale się czyta i poleca innym osobom :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele osób poleca tę książkę w swoich recenzjach i choć nie jestem wielką fanką młodzieżówek, to jednak coraz większą czuję ochotę, by zapoznać się z "Fangirl" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę kupować tę książkę na moje urodziny.
    Pozdrawiam

    http://monicas-reviews.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie powieść bardzo się podobała - dostałam dokładnie to, czego oczekiwałam, czyli przyjemną młodzieżówkę z autentycznymi postaciami i głębszą treścią. :) Zakończenie i tak podobało mi się bardziej niż w E&P (tam byłam zdruzgotana, tu chociaż jest weselej...), ale nie przypadły mi do gustu te wszystkie fragmenty fanfika i książki umieszczane między rozdziałami. Mam wrażenie, że łatwiej by mi było, gdyby Cath pisała o "Harrym Potterze" - tę historię znam i mogłabym się do niej odnieść. A tak dostaliśmy dziwne nie-wiadomo-co, które (jak wspominasz) przypomina HP, ale nim nie jest, więc osobiście nie mogłam się pozbyć wrażenia, że bohaterka pisze fanfiction o... innym fanfiction.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam poprzednią powieść Rainbow Rowell i podobało mi się, więc... Z pewnością sięgnę po ''Fangirl''! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie mi się czytało Fangirl:) Najlepsza książka tego miesiąca:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i bardzo mi się podobała <3
    Mimo, ze czasami Cather mnie irytowała to nie ma to większego znaczenia ponieważ książka wpłynęła na mnie bardzo pozytywnie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiele osób ją zachwala, ale mi nie jest spieszno by poznać tę powieść... Może zmienię zdanie jeśli znajdę ja w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lektura jeszcze przede mną :) Już nie mogę się jej doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam, bo byłam naprawdę ciekawa tej pozycji. Szału nie było, ale czytało się nawet przyjemnie.

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  12. Chcę poznać w końcu jakąś książkę tej autorki. Nienawidzę wyidealizowanych postaci i cieszę się, że poruszyłaś ten temat. Poza tym bardzo interesuje mnie wątek miłosny i czy faktycznie jest tak realistyczny, jak mówisz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo chcę przeczytać tą książkę i mam nadzieję że szybko dostanę ją w swoje łapki ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Choć mam już "E&P" w biblioteczce to w pierwszej kolejności zdecydowałam się na lekturę "Fangirl" i nie żałowałam ani przez moment :D Książka bardzo mi się podobała, punkt za ten "delikatny i subtelny" wątek miłosny (o którym już wspomniałaś) oraz za całe uniwersum Simona Snowa w skrócie. Także zakończenie odczułam jako minus, bo powieść praktycznie jest "urwana", a żeby dokończyć całość wystarczyłby mały epilog i już byłoby inaczej niż fragment "autorskiej w 100%" powieści Cath. Teraz zabieram się za "E&P" - ciekawe czy spodoba mi się bardziej - choć nie przeczuwam czegoś takiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z pewnością "Fangirl" jest lepsza od E&P, bo nie jest aż tak przesłodzona.
    Mnie także nie spodobało się zakończenie i też byłam zawiedziona, że autorka nie zamknęła tego konkretnego wątku.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurcze, ja jeszcze do tej autorki się nie przekonałam. Obawiam się, że dla mnie te książki byłyby zbyt banalne. No i te średnie zakończenia... Pewnie kiedyś przeczytam, ale raczej w dalszej przyszłości ;)

    Pozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Ta książka należy do moich ulubionych, tak jak "Eleonora i Park". Cieszę się, że Tobie też przypadła do gustu (lubię jak się zgadzamy co do książek) :). Ja osobiście nie mogę się doczekać polskich wydań innych książek Rainbow Rowell, bo strasznie jestem ich ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!