Tytuł oryginału: Fangirl
Autor: Rainbow Rowell
Seria/cykl: --
Data premiery: 29 lipca 2015
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 464
Cath i Wren to
siostry bliźniaczki podobne do siebie jak ogień i woda. Wren lubi towarzystwo,
zakrapiane imprezy i chce w życiu spróbować wszystkiego, z kolei Cath woli
zamykać się w swoim pokoju i jako jedna z wielu fanek twórczości Gemmy T.
Leslie pisać fanfiki o jej bohaterach. Chociaż w sumie Cath teraz też ma swoich
fanów, biorąc pod uwagę jej ogromną popularność w Internecie.
Nagle
drogi Cath i Wren się rozchodzą. Zaczynają się studia, a Wren nie chce już
mieszkać z Cath. Chce za to poznać nowych ludzi i dać siostrze taką samą
możliwość. Cath musi stawić czoła rzeczywistości. Na szczęście (lub nie) w jej
życiu pojawią się ludzie, którzy na zawsze zmienią jej spojrzenie na świat.
Eleonorai Park Rainbow Rowell była dla mnie naprawdę miłym zaskoczeniem.
Zostałam oczarowana klimatem lat osiemdziesiątych, bardzo polubiłam bohaterów,
a także warsztat pisarski autorki i ciekawy pomysł na fabułę. Po skończeniu tej
książki wiedziałam, że w przyszłości chętnie sięgnę po kolejne powieści pani
Rowell. Na kolejną nie trzeba było długo czekać. Oto przed Państwem Fangirl – historia, która wydaje się (i
w sumie po części jest) prosta, lekka i taka „młodzieżowa”, ale oprócz tego jest
bardzo dojrzała, wciągająca i przekazuje naprawdę ważne lekcje.
Samą
autorkę uwielbiam za to, że nie idealizuje postaci, o czym wspominałam już w
recenzji jej poprzedniej książki. W przypadku Fangirl również nie spotkałam się z żadną idealizacją i
sztucznością bohaterów, za co jestem ogromnie wdzięczna autorce. Bohaterowie Fangirl to postacie do bólu żywe,
interesujące i prawdziwe; takie, o których mogłabym dużo napisać, a i tak
ciągle miałabym wrażenie, że coś pominęłam. To nadało historii realności i
sprawiło, że czytanie książki było jeszcze ciekawsze, bo Czytelnik nie tylko
poznaje losy Cath, ale poznaje także każdą z osób, która pojawia się w życiu
głównej bohaterki. Cath i Wren, chociaż są bliźniaczkami, bardzo się od siebie
różnią. Wren to ta przebojowa dziewczyna, której nawiązywanie nowych relacji
przychodzi bardzo łatwo, z kolei Cath lubi zamykać się w swoim książkowym i
pisarskim świecie. Jest tu też Reagan, współlokatorka Cath, którą nie od razu
polubiłam, ale gdzieś w połowie powieści zapałałam do niej ogromną sympatią.
Reagan to bardzo konkretna i bezpośrednia bohaterka. Pojawia się też Nick,
postać o dwóch twarzach, oraz Levi, którego z pośród wszystkich bohaterów polubiłam
najbardziej ze względu na jego charakter. Chociaż wachlarz postaci nie jest duży,
to ich interesujące kreacje całkowicie wystarczają, aby nadać powieści
przyjemnego klimatu i namieszać w życiu Cath. I przyznam Wam, że jeszcze nigdy
nie spotkałam bohaterki, z którą byłabym tak bardzo podobna charakterem. Co
chwilę zaskakiwało mnie to, jak wiele obaw, lęków, myśli i spostrzeżeń łączy
mnie z Cath, co było chyba największą nowością, od kiedy nałogowo zaczęłam
czytać książki. Cath to taka moja książkowa siostra bliźniaczka. Pani Rowell ma
niesamowity dar do tworzenia postaci.
Autorka
nie byłaby sobą, gdyby akcja powieści toczyła się tylko wokół książek i pisania
fanfików. Podobnie jak w Eleonorze i
Parku, tak i tutaj istnieją problemy, z którymi musi zmierzyć się Cath.
Byłam pozytywnie zaskoczona tym, co autorka przygotowała dla Czytelników,
ponieważ wpływa to mocno na osobowość Cath i na jej relacje z ludźmi. Widać też
wyraźnie załamanie w relacji Cath i Wren, to odsunięcie się jednej siostry od
drugiej, co także wpłynęło mocno na główną bohaterkę. A potem równie dobrze
widać metamorfozę Cath, która następuje dzięki wsparciu przyjaciół.
Oczarował
mnie też delikatny, spokojny i piękny wątek miłosny; chyba taki, o którym marzy
z pewnością spora część Czytelniczek. Nie był on sztuczny i wciśnięty do
powieści na siłę, ale bardzo naturalny i żywy – nie stanowił suchej, idealnej
relacji między bohaterami, a był najprawdziwszym funkcjonującym związkiem,
opierającym się na wsparciu, szczerości, miłości i poznawaniu.
Między
rozdziałami występują fragmenty fanfika Cath oraz „oryginalnej” wersji przygód
Simona Snowa autorstwa Gemmy T. Leslie. Jest to fajny dodatek do historii,
ponieważ autorka pokazuje czym dokładnie tak bardzo zachwyciła się Cath, że
postanowiła pisać fanfik. Oprócz tego Czytelnik śledzi fragmenty prawdziwej
wersji historii Simona Snowa i może zauważyć spore różnice między wyobrażeniem
Gemmy T. Leslie a wyobrażeniem Cath. Świat głównej bohaterki to w głównej
mierze pisanie, ale też aktywny udział w fandomach, kontakt z jej własnymi
fanami i tworzenie nowej wersji serii. Warto chyba wspomnieć, że Simon Snow i
jego przygody mocno przypominają losy Harry’ego Pottera. Mam wrażenie, że
Rainbow Rowell to nawiązanie uczyniła specjalnie, aczkolwiek nie wiem, czy jest
to plus powieści, czy też minus.
Niestety
powtórzyła się sytuacja z Eleonory i
Parka, a mianowicie… słabe zakończenie. Wydaje mi się, że zakończenia są
najsłabszą stroną Rainbow Rowell. Tym razem autorka na szczęście nie niszczy
czegoś dla samego aktu niszczenia i komplikowania powieści, a nie zamyka
jednego wątku, na którego zakończenie niecierpliwie czekałam. Z pewnością
chciała je zostawić otwarte, tak, żeby Czytelnik sam mógł dopisać swoje, ale
nie uważam, aby było to dobre rozwiązanie. Zastanawiałam się jak Rainbow Rowell
postanowiła zakończyć pewną kwestię, a tu takie zaskoczenie… Na szczęście
przyczepiam się tylko do jednego wątku, bo całość została przyjemnie zakończona.
Fangirl
określiłabym
słowem „przebojowa”. Jest w niej więcej humoru, lekkości, często też radości i
szaleństwa (co może się wydać dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że Cath jest
bardzo cichą i spokojną osobą). Bez wątpienia jest też naładowana pozytywną
energią i opowiada o nas – książkoholikach. Już sam pomysł na fabułę jest przebojowy.
Fangirl to również książka o książkach,
o tym, jak niektóre powieści (zwłaszcza serie) mogą stać się dla nas całym
światem, a z pewnością wielu z nas takie ma. Pokazuje też jak pewne relacje na
nas wpływają i że największą inspiracją dla każdego z nas powinno być już samo
życie. Myślę, że Fangirl jest
powieścią dojrzalszą od Eleonory i Parka.
Polecam ją każdemu, kto chce przeczytać lekką, ale mocno wciągającą i
niebanalną książkę. A także obowiązkowo wszystkim, którzy należą do fandomów!
8/10
Ta książka chodzi za mną od pewnego czasu. Słyszę same pozytywne recenzje, więc nie pozostaje mi nic innego jak po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńWystarczy, że pojawia się temat książek, moli książkowych i wiem, że ta książka mi się spodoba. I jeszcze humor, optymizm - to właśnie sprawia, że takie książki wspaniale się czyta i poleca innym osobom :)
OdpowiedzUsuńWiele osób poleca tę książkę w swoich recenzjach i choć nie jestem wielką fanką młodzieżówek, to jednak coraz większą czuję ochotę, by zapoznać się z "Fangirl" :)
OdpowiedzUsuńBędę kupować tę książkę na moje urodziny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://monicas-reviews.blogspot.com/
Mnie powieść bardzo się podobała - dostałam dokładnie to, czego oczekiwałam, czyli przyjemną młodzieżówkę z autentycznymi postaciami i głębszą treścią. :) Zakończenie i tak podobało mi się bardziej niż w E&P (tam byłam zdruzgotana, tu chociaż jest weselej...), ale nie przypadły mi do gustu te wszystkie fragmenty fanfika i książki umieszczane między rozdziałami. Mam wrażenie, że łatwiej by mi było, gdyby Cath pisała o "Harrym Potterze" - tę historię znam i mogłabym się do niej odnieść. A tak dostaliśmy dziwne nie-wiadomo-co, które (jak wspominasz) przypomina HP, ale nim nie jest, więc osobiście nie mogłam się pozbyć wrażenia, że bohaterka pisze fanfiction o... innym fanfiction.
OdpowiedzUsuńCzytałam poprzednią powieść Rainbow Rowell i podobało mi się, więc... Z pewnością sięgnę po ''Fangirl''! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie mi się czytało Fangirl:) Najlepsza książka tego miesiąca:)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobała <3
OdpowiedzUsuńMimo, ze czasami Cather mnie irytowała to nie ma to większego znaczenia ponieważ książka wpłynęła na mnie bardzo pozytywnie <3
Wiele osób ją zachwala, ale mi nie jest spieszno by poznać tę powieść... Może zmienię zdanie jeśli znajdę ja w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńLektura jeszcze przede mną :) Już nie mogę się jej doczekać!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, bo byłam naprawdę ciekawa tej pozycji. Szału nie było, ale czytało się nawet przyjemnie.
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Chcę poznać w końcu jakąś książkę tej autorki. Nienawidzę wyidealizowanych postaci i cieszę się, że poruszyłaś ten temat. Poza tym bardzo interesuje mnie wątek miłosny i czy faktycznie jest tak realistyczny, jak mówisz :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tą książkę i mam nadzieję że szybko dostanę ją w swoje łapki ;)
OdpowiedzUsuńChoć mam już "E&P" w biblioteczce to w pierwszej kolejności zdecydowałam się na lekturę "Fangirl" i nie żałowałam ani przez moment :D Książka bardzo mi się podobała, punkt za ten "delikatny i subtelny" wątek miłosny (o którym już wspomniałaś) oraz za całe uniwersum Simona Snowa w skrócie. Także zakończenie odczułam jako minus, bo powieść praktycznie jest "urwana", a żeby dokończyć całość wystarczyłby mały epilog i już byłoby inaczej niż fragment "autorskiej w 100%" powieści Cath. Teraz zabieram się za "E&P" - ciekawe czy spodoba mi się bardziej - choć nie przeczuwam czegoś takiego ;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością "Fangirl" jest lepsza od E&P, bo nie jest aż tak przesłodzona.
OdpowiedzUsuńMnie także nie spodobało się zakończenie i też byłam zawiedziona, że autorka nie zamknęła tego konkretnego wątku.
Kurcze, ja jeszcze do tej autorki się nie przekonałam. Obawiam się, że dla mnie te książki byłyby zbyt banalne. No i te średnie zakończenia... Pewnie kiedyś przeczytam, ale raczej w dalszej przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com
Ta książka należy do moich ulubionych, tak jak "Eleonora i Park". Cieszę się, że Tobie też przypadła do gustu (lubię jak się zgadzamy co do książek) :). Ja osobiście nie mogę się doczekać polskich wydań innych książek Rainbow Rowell, bo strasznie jestem ich ciekawa :D
OdpowiedzUsuń