177. "Eleonora i Park" Rainbow Rowell

Tytuł: Eleonora i Park
Tytuł oryginału: Eleanor & Park
Autor: Rainbow Rowell
Seria/cykl: --
Data premiery: 16 marca 2015
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 340


Ona jest dziwna i wyśmiewana przez ludzi. On – cichy i spokojny, ale zawsze czujny. Jej życie to pasmo problemów, zaś jego życie to ciepły dom i kochająca rodzina. Połączy ich miłość do muzyki i komiksów oraz długie rozmowy. Oto historia tocząca się podczas jednego roku szkolnego – historia pięknej pierwszej miłości, która, mimo że nie miała szansy przetrwać, i tak zaistniała.




O Eleonorze i Parku można było usłyszeć na długo przed premierą. Recenzje, reklamy, cytaty, zdjęcia, a apetyt na książkę rósł. Większość Czytelników zachwalała książkę i zachwycała się nią, a często zdarza się tak, że im głośniejsza reklama wokół powieści, tym większe zaskoczenie, gdy wcale nie spełnia ona naszych oczekiwań. Muszę jednak przyznać, że od Eleonory i Parka już od samego początku czułam jakieś pozytywne wibracje. Czy i mnie porwała ta powieść?

Pierwsze, co najbardziej zaskoczyło mnie w powieści, to czas akcji przypadający na lata osiemdziesiąte XX-wieku. Już po kilku pierwszych stronach można zauważyć ten charakterystyczny old school i poczuć niesamowity klimat tej dekady, który natychmiast mnie urzekł i jeszcze mocniej przyciągnął do książki – o wiele mocniej niż do tej pory robiły to wszelkie reklamy i recenzje. Miałam wrażenie, że trzymam w rękach trochę inną wersję Charlie’ego Stephena Chbosky’ego, z tą różnicą, że akcja Eleonory i Parka toczy się kilka lat wcześniej. Ale mniejsza o porównania z innymi książkami – ach, ten klimat! Ach, te lata osiemdziesiąte! Ta muzyka, moda… Zdałam sobie sprawę z tego, że dawno żadna powieść nie zauroczyła mnie tak bardzo już na samym początku. Eleonorze i Parkowi świetnie się to udało.

Dwójka głównych bohaterów to bardzo ciekawa para. Już po opisie widać, że będą to dosyć oryginalne, nietypowe postacie. Bałam się, że z tymi swoimi oryginalnymi cechami mogą być przerysowani, co niestety zdarzało się już innemu młodzieżowemu autorowi, Johnowi Greenowi. Pierwsze spotkanie z Eleonorą było dla mnie… szokiem. I nie był to szok wywołany tym, że Eleonora jest dziewczyną grubszą, ale zaskakującym faktem, że Rainbow Rowell w ogóle nie idealizuje bohaterów – zarówno pod względem wyglądu, jak i charakteru. Miałam wrażenie, że Eleonora i Park to postacie do bólu żywe; takie, które można wyciągnąć ze stron powieści, umieścić w naszym świecie i pozwolić im żyć wśród nas. Eleonora w swoim krótkim życiu przeszła całkiem dużo i bardzo często podczas czytania powieści łapałam się na tym, że współczuję jej. Sytuacja rodzinna dziewczyny jest ciężka, atmosfera nie do wytrzymania, a jej wcale nie pasuje żyć z zamkniętymi ustami i oczami, jakby nic złego nie działo się pod ich dachem. To czyniło z Eleonory dziewczynę bardzo wrażliwą, zakompleksioną i czasami wybuchową. Z kolei Park… O rany, kochany Park… Czy jakiś mądry autor lub błyskotliwy Czytelnik wymyśli kiedyś lekarstwo przeciw zakochiwaniu się w książkowych bohaterach? Bardzo proszę, potrzebuję go! Parka nie od razu obdarzyłam sympatią – dopiero później, gdy jego relacja z Eleonorą rozwija się, zauważyłam, że coraz mocniej przywiązuję się do tej postaci. Wydaje mi się, że i Park, i Eleonora bardzo dużo nauczyli się od siebie nawzajem.

Styl Rainbow Rowell to poezja, bajka, kraina mlekiem i miodem płynąca… Cały urok warsztatu pisarskiego tej autorki tkwi w niesamowitej, przyjemnej prostocie. Pani Rowell nie chce na siłę być oryginalną i nieszablonową, nie przesadza używając Bóg wie jakiego słownictwa i niewiadomo jak złożonych zdań. Urzeka samą lekkością.

Ale wiecie jaki jest największy minus tej pięknej książki? Zakończenie! I nie chodzi o to, że uważam je za złe i głupie, bo było smutne, ale o to, że tym razem pani Rowell na siłę starała się coś skomplikować (a przed chwilą pisałam o tym, że pod względem warsztatu pisarskiego autorka nie chce być na siłę oryginalną…). Eleonora i Park i tak w wielu momentach wzrusza i zmusza do myślenia, a takie niszczenie dla samego niszczenia wydało mi się strasznie naciągane…

Mimo tego jednego, małego, głupiutkiego minusika Eleonora i Park to bez wątpienia jedna z tych książek, do których będę bardzo często wracać. Ma w sobie coś takiego, co chwyta za serce i nie pozwala nawet na chwilę oderwać się od książki. Dawno nie miałam takiej powieści w dłoniach. Fenomen tej książki składa się z niesamowitych, żywych bohaterów, cudownego klimatu lat osiemdziesiątych i lekkiego, prostego stylu autorki. Tylko tyle wystarczyło, abym całkowicie zakochała się w tej książce. Oprócz tego Eleonora i Park kieruje uwagę czytelnika na kwestię wyśmiewania się z innych i oceniania ludzi, daje bardzo ważną lekcję na ten temat, a każdy z nas powinien taką odbyć – najlepiej z Eleonorą i Parkiem.


8/10
 


7 komentarzy do “177. "Eleonora i Park" Rainbow Rowell”

  1. Mam w planach, ciekawa jestem czy mi przypadnie do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tę książkę, choć muszę zgodzić się z Tobą co do zakończenia. Również mi ono nie pasowało...

    OdpowiedzUsuń
  3. słyszałam tyle dobrych opinii o tej książce, że muszę ją w końcu przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominowałam Cię do LBA:
    http://zagubionawfandomach.blogspot.com/2015/04/liebster-blog-award_21.html
    Ps.Czy tylko mi ta książka nie przypadła do gustu?

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tą książkę, jest naprawdę niesamowita. Zanim przeczytałam też słyszałam mnóstwo pozytywnych opinii i nie zawiodłam się. A teraz czekam na ,,Fangirl" Rainbow Rowell :)

    Message to you (klik!)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba i ja muszę ją przeczytać :) Wpadłam tu na chwilę a wsiąknęłam juz prawie na godzinę
    Zapraszam do mnie http://moje-nie-moje.blogspot.com/ lub http://maybe-art-of-creation.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi też się bardzo podobała. Niby to taka zwykła młodzieżówka, ale ma coś znacznie cenniejszego niż dobry styl i wciągającą fabułę - ma ten klimat nie do podrobienia, który powoduje, że aż się robi cieplej na sercu przy czytaniu :)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!