095. "Zagrożeni" C.J. Daugherty

Tytuł: Zagrożeni
Tytuł oryginału: Night School: Fracture
Autor: C.J. Daugherty
Seria cykl: Wybrani tom 3
Data premiery: 5 lutego 2014
Wydawnictwo: Moondrive (Otwarte)
Liczba stron: 384

Allie czuje się zagrożona w murach Cimmerii. Wciąż nie może się podnieść po wydarzeniach z zimowego balu. Na własne oczy zobaczyła, że Nathaniel nie próżnuje, a jego rosnąca moc niedługo zniszczy ukochaną Akademię. Cimmerię można ocalić, ale najpierw trzeba znaleźć szpiega. Jest kilka problemów: Isabelle zajmuje się swoimi sprawami i nie jest w stanie udzielić odpowiedzi na pytania Allie, Raj i strażnicy myślą, że zagrożenie minęło i Nathaniel nie zaatakuje prędko, dziewczyna nie ma się do kogo zwrócić, a na dodatek znów pakuje się w kłopoty.
W końcu ona i przyjaciele łączą siły, aby zdemaskować szpiega i zniszczyć Nathaniela. Niebezpieczeństwa czyhają na każdym kroku.

Pamiętam moją reakcję na pierwszą część historii Allie. Choć Wybrani była ciekawą, wciągającą lekturą, to nie wkradła się do mojego serca. Drugi tom zmienił moje zdanie o Wybranych. Dziedzictwo pokazało na co stać autorkę. Natychmiastowo ocena obu części podskoczyła do góry, a ja – zdziwiona własnym zachwytem nad Dziedzictwem – z chęcią zaakceptowałam taką postać rzeczy. Zaraz po zobaczeniu zapowiedzi Zagrożonych pomyślałam „O tak, muszę przeczytać!” i chyba właśnie wtedy zrozumiałam, że Wybrani odgrywają dużą rolę zarówno w moim czytelniczym świecie, jak i na zapełnionych książkami półkach. Te dwie troszkę schematyczne powieści zrobiły małe „bum” w moim życiu, no ale jak mogłam nie zakochać się w Carterze, nie polubić Sylvaina i nie zgrać z bohaterami? Akademia Cimmeria to naprawdę ciekawy świat – fakt faktem lekko szablonowy, ale i tak mroczny, niebezpieczny, wciągający i… cudowny.

Nie od dziś wiadomo, że jestem wielką przeciwniczką starego, „dobrego”, dobrze nam
Źródło
znanego schematu. Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że Wybrani są schematyczni – jest tajemnicza akademia, nowa dziewczyna w szkole, dwóch przystojnych chłopców i pewne niebezpieczeństwo, z którym szkoła musi się zmierzyć. Jednak zaglądając głębiej między karty powieści można poczuć, że chociaż szablon zajmuje pewną część książki, to i tak cała seria jest wciągająca, porywająca i jedyna w swoim rodzaju.
W Zagrożonych także widać schemat – na szczęście nie w całej książce, a tylko w małej części. Mam na myśli zachowanie głównej bohaterki. Allie to osóbka, której na początku nie darzyłam sympatią. Dopiero po drugim tomie i tym wielkim „bum” pomyślałam sobie, że w gruncie rzeczy jej życie jest niebezpieczne, trudne, ale i w pewnej mierze przyjemne. Mieć takich przyjaciół obok siebie do skarb, a ona go doceniała. Teraz, w Zagrożonych, Allie dalej jest sobą, czyli upartą szesnastolatką, zagubioną między dwoma chłopcami, zagubioną w historii swojej rodziny, trochę wystraszoną, ale też zdeterminowaną. Brzmi szablonowo? Trochę tak, lecz kiedy czyta się Zagrożonych (oraz pozostałe dwie części) to wcale tego nie czuć. Widzieć widziałam, ale nie czułam tego. Często myślałam „Przecież ja też bym tak zrobiła”. W pewnym momencie przestałam zwracać uwagę na lekko szablonowe zachowanie Allie i pozwoliłam, aby Cimmeria porwała mnie do samego punktu kulminacyjnego.
Spotykamy tych samych kochanych bohaterów. Uwielbiam wchodzić kolejny raz do świata, który poznałam wcześniej. Czuję wtedy, że wszystko jest tak dobrze mi znane, a ja jestem częścią tego skrawka wyobraźni. Akcja powieści wciąż rozgrywa się w dobrze nam znanym środowisku, jakim jest Akademia Cimmeria. Lubię to miejsce, ponieważ przypomina mi Akademię Spence z Magicznego kręgu Libby Bray. Jest tak samo mroczna, niebezpieczna, ma swoją piękną historię i potęgę w murach. Jestem miłośniczką wszelkich starych budynków! Mogą straszyć w nim duchy, sufit może grozić zawaleniem, ale ja i tak będę je kochać! Akademia Cimmeria wkradła się do mojego serca i na zawsze tam pozostanie (hej, jak dobrze pójdzie to może zacznę się tam uczyć w przyszłym roku szkolnym. Co Wy na to? Kto jedzie ze mną?).
Nim powiem kilka zdań o punkcie kulminacyjnym pozwólcie, że wspomnę o czymś jeszcze. Bez wątpienia w Zagrożonych ciągle coś się dzieje. Nie obawiajcie się nudy, bo autorka zaplanowała mnóstwo atrakcji, chociaż „mnóstwo” to trochę za mało powiedziane… Po prostu od Zagrożonych trudno się oderwać. Uwierzcie mi, że kiedy trzecia część Wybranych znalazła się w moich rękach od razu zaczęłam ją czytać. Miałam gdzieś nieskończenie długą kolejkę, musiałam zaspokoić głód na Wybranych, który trwał od zakończenia Dziedzictwa. Chociaż głód zaspokojony, to wciąż mi mało Allie, Cartera, Rachel, Sylvaina i Cimmerii!
Źródło 
Teraz obiecany wcześniej punkt kulminacyjny. Uwielbiam, kiedy na ostatnich stronach jest mnóstwo akcji! Pani Daugherty najwidoczniej bardzo kocha swoich czytelników, bo zafundowała im górę emocji, wartką akcję, niesamowite wrażenia i napięcie! Ostatnią książką, której punkt kulminacyjny również bardzo mnie zaskoczył, była przeczytana w listopadzie Wilcza księżniczka. Przez te cztery miesiące żadna inna powieść nie wcisnęła mnie w ziemię zakończeniem. No i proszę, przyszli tacy Zagrożeni, raz-dwa, na co czekać i kolejne „bum”! – Jane ma sine palce od zaciskania ich na książce. Kocham ten stan!
A mówiłam już, że podziwiam autorów, którzy prostymi słowami potrafią przenieść czytelnika do zupełnie innego świata? Pewnie tak, nawet chyba z tysiąc razy, ale pozwólcie, że uwzględnię to raz jeszcze. Pani Daugherty ma w sobie tą niesamowitą magię prostych słów. Zastanawiam się jak można pisać tak prosto i lekko, przenosząc czytelników prosto przed bramę Akademii Cimmeria. A może tak jest w każdej młodzieżówce? Jeśli tak, to lekki styl i prosty język są największymi zaletami powieści młodzieżowych. W każdym bądź razie – kontynuując temat – dzięki temu Zagrożonych przeczytacie naprawdę szybko (no właśnie – za szybko!).

Jedna rzecz sprawiła, że byłam troszkę zawiedziona po przeczytaniu Zagrożonych. Ostrzegam, że może być to spoiler, więc radzę nie czytać tego akapitu. O czym mowa? O wątku miłosnym. Może autorka celowo zepchnęła tę kwestię na drugi plan, aby skupić się na Nathanielu, lecz przyznam szczerze że czekałam na wyjaśnienie spraw między Carterem, Allie i Sylvainem. Fakt faktem coś nie coś było, ale oczekiwałam więcej… A szkoda. Wątpliwości Allie doprowadzały mnie do szału. Zamiast wyjaśnić wszystko raz a porządnie, ona zwlekała, czekając na cud. Wcześniej napisałam, ze rozumiałam Allie w wielu sytuacjach. Tak jak rozumiałam ją w chwilach zagrożenia życia, tak w tym wypadku za żadne skarby świata nie potrafiłam odpowiedzieć sobie na pytanie „Dziewczyno! Co cię powstrzymuje przed wyrzuceniem tego z siebie?!”. Już nawet zachowanie Allie nie bolało mnie tak bardzo jak brak rozwiniętego wątku miłosnego! Och, pani Daugherty lubi wykańczać swoich czytelników…  


Na sam koniec wielkie podsumowanie. Zawiedziecie się? Oczywiście, że nie! Autorka zaskakuje czytelników coraz bardziej! Po zakończeniu Zagrożonych mój głód na Wybranych gwałtownie podskoczył do maksimum. Prosta, lekko szablonowa historia Allie potrafi wciągnąć! Nie znajdziecie tutaj żadnych wilkołaków, wampirów, demonów, aniołów ani innych stworzeń z literatury młodzieżowej. Zagrożeni kontynuują historię nastolatków, którzy są narażeni na poważne niebezpieczeństwo ze strony Nathaniela – człowieka, dla którego zemsta jest sprawiedliwością. Myślę, że przeczytanie raz na czas naprawdę dobrze napisanej młodzieżówki przypomni nam od czego zaczęła się nasza miłość do książek. Osobiście lubię czasami przenosić się do banalnych światów, gdzie wszystko jest ułożone. Świat Allie, chociaż troszkę prosto skonstruowany (schematycznie), jest mimo wszystko niebezpieczny, zawiły, groźny i nieprzyjemny dla młodej osoby. Czy polecam Zagrożonych? Jasne, że tak! Ci, którzy zawiedli się na dwóch wcześniejszych częściach śmiało mogą dać szansę trzeciej, z kolei wierni fani Wybranych znów spotkają się ze swoimi ulubionymi bohaterami i przeżyją z nimi kolejne niesamowite przygody.

8/10

Seria Wybrani:

Wybrani | Dziedzictwo | Zagrożeni | Resistance | ?








17 komentarzy do “095. "Zagrożeni" C.J. Daugherty”

  1. Nie mogę się doczekać aż się za nią zabiorę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie, ale najpierw I tom XD

    Pozdrawiam, Anath

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta część nie podobała mi się wcale.Jak pozostały były OK, bez szału, to ta po prostu była, moim zdaniem, na siłę przeciąganiem wątków tylko dlatego, że zaplanowane jest aż 5 części. Osobiście wolałabym, 3 książki z większą ilością stron i bez tego rozwlekania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jeszcze nie czytałam tej serii, ale siostra bardzo ją lubi:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładki do tej serii są przerażające... może dlatego tak skutecznie mnie odstraszają i żadna pozytywna recenzja nie jest w stanie mnie przekonać, by sięgnąć po te serię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tirindeth nie ocenia się książki po okładce ta seria jest tak fajnie normalna że warto jej dać szansę :)

      Usuń
    2. Może nie jest wybitna i hiper-super-cudowna, ale jest naprawdę dobra :) Jak mam być szczera to mi polskie okładki się podobają ;) nie są tak ładne jak oryginalne, ale nie są najgorsze :)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja, książkę mam już na kindelku i niedługo się nią zajmę :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę wreszcie zabrać się za tę serię

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładki są wg. mnie okropne... Ale dwa pierwsze tomy mam i pewnie się z nimi zapoznam. Z początku nie byłam pozytywnie do serii nastawiona... Dam jej jednak szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chcę, chcę. Ale najpierw musze 2 przeczytac

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach jak ja ją chce mieć u siebie :D Zaraz po powrocie z ferii ma do mnie trafić i już nie mogę się doczekać lektury :33

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się z Tobą co do wątku miłosnego, mnie to też troszkę zawiodło ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna książka! Dużo bardziej przypadła mi do gustu niż "Dziedzictwo". Już nie mogę się doczekać kolejnej części :D Z ciekawości, co jeszcze wymyśli autorka, aż mnie skręca :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem bardzo ciekawa tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie byłam pewna, czy ta seria mi się podoba, czy jednak nie dopóki nie przeczytałam tego tomu, ponieważ teraz wiem, że ma ogromny potencjał! :) Nie mogę się doczekać kolejnej części!

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!