Tytuł oryginału: The glam guide
Autor: Fleur De Force
Seria/cykl: --
Data premiery: 18 lutego 2016
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 228
Moda, makijaż,
włosy, styl bycia – to według Fleur De Force najważniejsze elementy
odpowiadające za dobre samopoczucie. W swojej książce Jak być glam zawiera najważniejsze rady dotyczące tych właśnie
rzeczy. Jak dwukrotna laureatka Best Vlogger Award magazynu „Cosmopolitan”
poradziła sobie w tworzeniu swojego własnego przewodnika po szczęściu i
urodzie? Cóż, wydaje mi się, że troszkę słabo.
Najmocniejszą
stroną przewodnika Fleur De Force jest ładna oprawa graficzna, która przykuwa
oko. O ile okładka jeszcze nie robi takiego wrażenia, tak w środku dużo się
dzieje, na brak zdjęć obrazków i zdjęć nie można narzekać, a w to wszystko
ładnie wkomponowany jest tekst. Graficzną stronę uważam za plus poradnika, ale
obawiam się, że na tym kończą się jego plusy.
Właściwie
już sam tytuł nie zaciekawił mnie aż tak bardzo, a wręcz odniosłam wrażenie, że
autorka chce zabrać się za zbyt wiele rzeczy naraz. Efekt tego widać w środku,
bo zdecydowanie większa część poradnika poświęcona jest urodzie, włosom i
modzie. O reszcie Fleur De Force zaledwie wspomina, na chwilkę tylko
zatrzymując się przy poszczególnych ciekawostkach.
Dodatkowo
autorka nie dostarcza Czytelnikowi żadnych nowych, interesujących, wartych
uwagi faktów. Właściwie to, co zamieszcza w poradniku, na pewno będzie
powszechnie znane osobom, które nawet w najmniejszym stopniu interesują się
tymi kategoriami. Trudno więc o coś odkrywczego. Dodatkowo z paroma radami
autorki (głównie w kwestii włosów) trudno było mi się zgodzić, więc do reszty
podchodziłam bardzo sceptycznie. Na domiar złego wszystkie te rady są bardzo
ogólnikowe, tworzone bez zagłębiania się w szczegóły, a czasami nawet
powtarzają się.
Poradnik
Jak być glam uważam za pozycję mocno
przeciętną. Myślę, że na rynku wydawniczym znajdzie się inne, lepsze lektury
tego pokroju. Nie skreślam jednak całkowicie książki Fleur De Force, ponieważ
nie była ona bardzo zła, a po prostu niedopracowana. Parę myślę że ciekawych
informacji udało mi się znaleźć na stronach poradnika, aczkolwiek nie aż tyle,
bym mogła dać tej pozycji wyższą ocenę.
Nigdy nie interesowały mnie takie pozycje. Jeśli jednak zmienię swoje upodobania, to z pewnością nie sięgnę po tę pozycję, skoro jedyna zaleta to okładka. ;)
OdpowiedzUsuńOjej, zupełnie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńSubskrybuję Fleur, ale nie jest moją ulubioną youtuberką.. Książka również chyba nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńBuziaki!~
BOOKBLOG
Nie lubię tego typu książek, wydają mi się nieco przereklamowane. Także podziękuję pani Fleur de Force (o której de facto nigdy nie słyszałam) i chyba nie sięgnę po jej książkę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na recenzję "Wróć, jeśli pamiętasz"!