182. "Kiedy cię poznałam" Cecelia Ahern

Tytuł: Kiedy cię poznałam
Tytuł oryginału: The year I met you
Autor: Cecelia Ahern
Seria/cykl: -- 
Data premiery: 6 maja 2015
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 416

 Jasmine kocha swoją pracę, a jeszcze bardziej siostrę z zespołem Downa. Niespokojna przeszłość, rozstanie z ukochanymi osobami i poczucie odpowiedzialności za siostrę uczyniły z niej silną kobietę, taką, która potrafi sobie poradzić w każdej sytuacji. Jednak nie wszystko jest takie piękne – zostaje zmuszona do odejścia z firmy. Próbuje znaleźć sobie nowe zajęcie, rozwinąć jakąś pasję, ale przed długi czas najlepiej wychodzi jej rozmyślanie o swoim życiu i podglądanie sąsiada z naprzeciwka, Matta Marshalla, do którego Jasmine ma ogromny żal. Ten popularny prezenter radiowy podczas jednej audycji nie zareagował na złośliwe komentarze dotyczące osób z zespołem Downa. Teraz sam zostaje zawieszony za wybryki na antenie i staje się utrapieniem okolicy. Tak się składa, że Jasmine zaczyna trochę uczestniczyć w jego życiu i z zaskoczeniem odkrywa, że niechęć od przyjaźni dzieli tylko krok.

Cecelia Ahern całkowicie urzekła mnie powieścią Sto imion, która rozpoczęła moją przygodę z jej twórczością. Zaskoczyła mnie ciekawym pomysłem i wykonaniem, a przede wszystkim lekcjami i morałami, które zawarła w historii Kitty. Kolejny raz zaskoczyła mnie podczas czytania Love, Rosie, gdzie za pomocą listów i maili świetnie i wiernie oddała rzeczywistość, a jednocześnie w mistrzowski sposób ukazała relację Rosie i Aleksa. Przed rozpoczęciem lektury Kiedy cię poznałam zaczęłam zastanawiać się nad tym, czy pani Ahern kiedyś przestanie zaskakiwać Czytelników i oto natychmiast, bo po przeczytaniu kilku pierwszych stron, przyszła odpowiedź – nie, Cecelia Ahern nie przestanie zaskakiwać i zawsze znajdzie coś nowego, oryginalnego i ciekawego.

Z opisu wiemy, że Jasmine ma żal do Matta Marshalla, popularnego spikera radiowego, o audycję dotyczącą osób z zespołem Downa. Główny wątek skupia się na relacji Jasmine i Matta, na burzliwym życiu prezentera, jego problemach rodzinnych, a także w dużej mierze na pracy Jasmine, jej siostrze i tym, jak zmienia się główna bohaterka w czasie urlopu ogrodniczego. Podczas czytania tej książki najbardziej zaskoczył mnie fakt, że Jasmine (w pierwszoosobowej narracji) zwraca się do Matta w… drugiej osobie: Nie jestem podglądaczką, ale zachowujesz się tak, że nie trudno cię podglądać. Jesteś jak jednoosobowy cyrk i nie mogę nie być twoją publicznością (str. 29). Jeśli wydaje się Wam to dziwne lub odpychające, to nie dajcie się zmylić tym odczuciom, ponieważ na dalszych stronach taka forma narracji sprawdza się naprawdę dobrze. Jest to ciekawy element książki, który tworzy swego rodzaju interesującą relację z główną bohaterką, z samą Jasmine. Poznajemy w ten sposób jej wszystkie myśli dotyczące Matta w inny, dokładniejszy sposób, a co za tym idzie – lepiej poznajemy samego Matta, jego charakter, zwyczaje i zachowanie w różnych sytuacjach. Czytelnik ma wrażenie, że jest bliżej bohaterów niż w innych książkach.

Dzięki pierwszoosobowej narracji z przyjemnością można zaobserwować, jak lekki i przyjemny styl ma autorka. Ta lekkość była obecna już podczas czytania Stu imion, ale zmiana narracji z trzecioosobowej na pierwszoosobową tylko to uwydatniła. Cecelia Ahern historię Jasmine opowiada z niesamowitą lekkością godną pozazdroszczenia. Przez tę książkę po prostu się płynie. Autorka nie skupia się mocno na opisach, lekko zaznacza kształt świata Jasmine, dając tym samym pole do popisu Czytelnikowi i jego wyobraźni. 

Bohaterowie zawsze są mocną stroną książek pani Ahern. Tym razem również autorka skupiła się na ich osobowościach, dzięki czemu stykamy się z nieszablonowymi postaciami o złożonych charakterach. Jasmine może w niektórych sytuacjach przypominała mi trochę Kitty ze Stu imion, ale działo się to niezwykle rzadko. To bohaterka o ciekawym charakterze, z zewnątrz silna, ale w środku delikatna i poszukująca ciepła. Dużo dobrego mogę również powiedzieć o kreacji sąsiada Jasmine. Matta poznajemy najpierw od tej złej strony. Podczas czytania zauważyłam, że naprawdę czuję do niego jakąś niechęć, odrzucał swoim sposobem bycia, złośliwością, skłonnością do awantur i nieprzyjemnym charakterem. Dopiero dalej, na kolejnych stronach, kiedy Jasmine i Matt budują ciekawą relację zaczęłam dostrzegać jego dobre strony, zalety i niepowtarzalne cechy. Równie fascynującą postacią jest Heather, siostra Jasmine, która jest osobą niesamowicie uśmiechniętą, inteligentną i oryginalną, taką, która dostarcza mnóstwo radości. Pani Ahern nie pomija też drugoplanowych postaci, co niestety zdarza się wielu autorom. Im również nadaje indywidualne cechy, sprawiając tym, że powieść jest bogata w gamę najróżniejszych bohaterów.

Na koniec dodam, że nie jest to kolejna historia miłosna ociekająca różem i słodyczą. To, co wydaje się Wam po przeczytaniu opisu oczywiste wcale takie nie będzie. Jak już wspomniałam gdzieś wcześniej, Cecelia Ahern umie (i chyba lubi) zaskakiwać. Jedyne, co mogę zaliczyć do drobnych minusów tej powieści to okładka, która jest trochę nieadekwatna do treści. Każe myśleć o tej książce w kategorii romansu, chociaż jest to lektura o głębszej treści, a romans jest delikatnym, przyjemnym tłem. Nie dajcie się zmylić! Bardzo Wam ją polecam i mam nadzieję, że będzie to jedna z przyjemniejszych książek w Waszym życiu.


8/10


Za możliwość przeczytania tej pięknej historii dziękuję Wydawnictwu Akurat

  
 

6 komentarzy do “182. "Kiedy cię poznałam" Cecelia Ahern”

  1. Jestem bardzo ciekawa tej książki, ale nie wiem, kiedy uda mi się za nią zabrać :c

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahern to po prostu cud kobietka, która potrafi pisać niesamowite historie. Tej jeszcze nie poznałam, ale mam na nią ogromną ochotę! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam twórczość Ahern, muszę kiedyś dorwać tę książkę w moje ręce :D

    Galeria Książek

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahern czeka na półce... ;) Najpierw zabiorę się za "PS. Kocham Cię" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam dużo pozytywnych opinii na temat tej książki, choć P.S Kocham Cię nie czytałam, to myślę, że niedługo będę miała okazję przeczytać ,,Kiedy cię poznałam".

    http://diamentowe-slowa.blogspot.com ZAPRASZAM DO MNIE

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi ciekawie. Może kiedyś przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!