Inna forma sztuki, czyli jak zabić czas

Wczoraj na fanpage'u mojego bloga umieściłam informację odnośnie nowego hobby. Pytałam tam, czy ktoś chciałby obejrzeć skutki uboczne letniego lenistwa :D Ale przejdźmy do początku. Zaczęło się tak:

Od pewnego czasu szukałam dla siebie jakiegoś twórczego zajęcia. Złapałam się za pisanie (nie liczy się - piszę odkąd miałam 8 lat!), rysowanie, origami i zdjęcia, ale cały czas było mi mało... I w końcu z pomocą przyszła mi przyjaciółka oraz... decoupage. Zaczęło się banalnie - od prezentów dla nauczycieli na zakończenie roku (które widać na zdjęciach zamieszczonych niżej). Teraz obie myślimy, aby zająć się tym na serio, stworzyć blog o tej tematyce, lecz najpierw potrzebuję Waszej oceny, krytyki i zdania :) Pomożecie?  Może ktoś z Was byłby zainteresowany którymś wyrobem? :) Jesteśmy otwarte na zamówienia oraz oceny!


Kandydat nr 1 - bladoróżowa skrzynka z różami zamykana na kluczyk. Szkatułka nadaje się idealnie do przechowywania biżuterii lub małych elementów. Świetnie też prezentuje się na półeczce pośród książek :) Pomalowana jest bladoróżową farbą. Serwetka w herbaciane róże nie zlewa się z tłem, a złote elementy dookoła wzoru dodają kolorów całości.

Dwuwarstwowa warstwa lakieru ochronnego nadaje połysku skrzyneczce i chroni farbę przed wszelkimi uszkodzeniami.

Tak wygląda przód skrzyneczki, przyozdobiony dwoma motylkami. Widać złocenia wokół otworu na kluczyk i motylków.


Szkatułka nie jest ani za głęboka, ani za płaska. Spokojnie zmieszczą się do niej większe rzeczy.





Kandydat nr 2 - jasnoniebieski bujany fotelik z kwiatowym motywem. Ładnie prezentuje się na półeczce, a pastelowy kolor bardzo dobrze komponuje się z jasnymi wnętrzami :) Brzegi zostały pomalowane ciemniejszym odcieniem. 

Ta sama kwiatowa serwetka została umieszczona również z tyłu.

 

Tak wyglądają ciemniejsze brzegi
















Kandydat nr 3 - zielony koszyczek z fioletowymi i niebieskimi kwiatkami oraz uchwytem w białe kropki. Jasna zieleń i jasny fiolet - to kolory użyte do malowania i ozdabiania. Koszyczek nie ma żadnych złoceń lub cieni, ot zwykły, jednokolorowy. Z przodu jest ten sam wzór co z tyłu.
















 
 

I na sam koniec kandydat nr 4 - mała beżowa szkatułka z sercem oraz motylkiem. Jest bardzo malutka, zamykana małą klamerką. Wieczko jest pomalowane ciemnobeżową farbą ze złotymi zdobieniami, zaś dół jasną. Motylek przy serduszku nie zlewa się z kolorami lecz ładnie wyróżnia :)




















Mała sesja z książką i bladoróżową szkatułką:

Fragment Mechanicznego księcia

Co sądzicie o naszych pierwszych, wspólnych wyrobach? Czekamy na Waszą opinię!

Pozdrawiam w ten strasznie gorący dzień :)

10 komentarzy do “Inna forma sztuki, czyli jak zabić czas”

  1. Bardzo śliczne:3(ja też robię decoupage z koleżanką) Najbardziej spodobała mi się ta szkatułka, niesamowita. Czekam na bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne jest to wszystko, tylko pozazdrościć talentu!

    OdpowiedzUsuń
  3. szkatułka jest przeurocza *_*
    ja nigdy nie miałam zdolności plastycznych, technicznych ani żadnych więc strasznie Ci zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie obraź się, ale dla mnie to żadna sztuka. Gotowe obrazki naklejasz na gotowe przedmioty gotowym klejem/lakierem/whatever za pomocą, tak, gotowego pędzla. Co tutaj robisz sama, że nazywasz to "sztuką"? Wizje ładnego pudełka ma każdy przechodzień, którego mijasz na ulicy. Plus jeszcze chcesz to sprzedać. Gdybyś malowała ręcznie... ale teraz to lepiej kupić ładne pudełeczko w sklepie niż płacić za naklejoną serwetkę. Przykro mi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że jest to sztuką. Tak samo jest z malowaniem - malujesz na gotowym płótnie, gotowymi farbami, pędzlami, których nie robisz sam/sama. Liczy się wyobraźnia. Tak samo jest tutaj. Naklejasz gotowe serwetki na gotowe pudełka, ale to od Ciebie zależy, jak to pudełko będzie wyglądać. Wszystko, co wiąże się z wyobraźnią i przelewaniem jej na jakiś przedmiot - pisanie, malowanie, decoupage, rzeźbiarstwo - jest sztuką :) Ale szanuję Twoje zdanie ;)

      Usuń
    2. W pewnym sensie masz rację. Różnica polega na tym, że nawet, jeżeli przyłożę gotowy pędzel zamoczony w gotowej farbie do gotowego płótna - obraz sam się nie stworzy. Poza wizją tego, co chcesz namalować potrzebujesz również talentu, jakiś umiejętności. To samo tyczy się jakiejkolwiek innej dziedziny sztuki. Masz gotową glinę, ale nie wystarczy, że dotkniesz jej rękoma. Masz kawał marmuru i narzędzia rzeźbiarskie, ale to nie oznacza, że zrobisz rzeźbę. Tutaj... wszystko jest. A wycinania i przyklejania uczą w przedszkolu.

      Usuń
    3. Nie wystarczy umieć wycinać i przyklejać. Musisz wiedzieć jak to zrobić, aby współgrało ze sobą, trzymało się i ładnie wyglądało. Poza tym musisz mieć też wizje tego. Nie wystarczy przykleić serwetkę na gotowe pudełko - najpierw jest wyobrażanie sobie tegoż pudełka po skończeniu, dobieranie kolorów, malowanie, dobieranie serwetek, przyozdabianie różnymi dodatkami, używanie różnych przyrządów... Tak samo jest z malowaniem - wyobrażasz sobie skończone dzieło, dobierasz kolory, używasz ich w odpowiednich miejscach, dodajesz tu i ówdzie innego... I tak tworzysz obraz. Naklejanie serwetki na wcześniej pomalowany przedmiot to jeden rodzaj decoupage'u :) Technik jest mnóstwo - inne wymagają więcej cierpliwości, inne talentu, pozostałe wyobraźni. To, co ukazuję na tych zdjęciach, to dopiero początek. Każdy od czegoś zaczyna - ja i moja przyjaciółka zaczynamy od najprostszych technik :)

      Usuń
  5. Piękne są! Zdecydowanie powinnaś zająć się tym na serio. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej, a ja właśnie niedawno pomyślałam, że napiszę coś na blogu o decoupage xD jak dla mnie wszystkie te rzeczy są piękne - sama uwielbiam ozdabiać różne przedmioty, nie zawsze jednak mam na to czas :/

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!