048. "Tylko ty!" - Jill Mansell

Tytuł: Tylko ty!
Tytuł oryginału:  Take a chance on me
Autor: Jill Mansell
Seria/cykl: Do torebki
Data premiery: 15 lipca 2011
Wydawnictwo: Książnica 
Liczba stron: 432


Poznajcie Cleo Quinn. Cleo ma dwadzieścia dziewięć lat, złe doświadczenia z mężczyznami, zero umiejętności kulinarnych i pracuje jako szofer. W jej nudnym życiu nagle pojawia się Will i Cleo od razu zakochuje się w jego charakterze oraz wyglądzie. Dla Cleo Will staje się księciem z bajki. Jednak szczęście nie trwa długo i po trzech miesiącach pęka jak bańka mydlana, kiedy to na pogrzebie Lawrence’a LaVenture’a pojawia się jego bogaty syn, a kolega Cleo ze szkolnych lat – Johnny. Od tego czasu życie Cleo zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni.



Czy czytając opis nie macie przed oczami pierwszego lepszego filmu o miłości, kiedy to idealny facet podbija serce szarej myszki i biedaczka zakochuje się w nim bez opamiętania? Myślę, że większość z was spotkała się z takimi. W każdym bądź razie, po zapoznaniu się z opisem, przypomniałam sobie mnóstwo tytułów filmów o tej tematyce. Miłość. Na każdym kroku miłość. Chociaż miałam dość książek o zakochaniu, miłosnych wzlotach i upadkach, chciałam przeczytać coś lekkiego, niezobowiązującego (żebym później nie musiała płakać na każde wspomnienie) i przyjemnego. Miałam nadzieję, że Tylko ty! Jill Mansell spełni moje oczekiwania. I jak było? Jak na kolejną opowiastkę o miłości – naprawdę bardzo dobrze!



Początek w ogóle mnie nie zaciekawił. W drugim rozdziale wiedziałam jak potoczą się losy Cleo (chociaż nie miałam pojęcia, że jej przyjaciele też będą mieli swoje pięć minut).
Źródło
Gdyby nie to, że zobowiązałam się przeczytać tę książkę, pewnie odpuściłabym sobie kontynuowanie przygody z nią. W końcu przemogłam się i postanowiłam nie rezygnować tak szybko.
Pierwsze, co zauważyłam podczas poznawania historii Cleo, to szybkość czytania. Minęło kilka minut, a ja przeczytałam pięćdziesiąt stron! Jest to zasługą bardzo lekkiego stylu pani Mansell i prostego języka, którym się posługuje. Między innymi te dwie rzeczy wciągnęły mnie do świata Cleo Quinn i zatrzymały w nim do końca. Warsztat pisarski autorki jest świetny. Rzadko można spotkać pisarza tworzącego kolejne zdania z taką lekkością i przyjemnością, a pani Mansell poradziła sobie znakomicie! Nawet nie wiedziałam, kiedy przeczytałam drugie tyle. Za styl i język należy się ogromny plus i proszę o brawa.
Co mogę powiedzieć o Cleo? Bardzo ją polubiłam. W tym wypadku również nieczęsto można natrafić na tak dobrze wykreowanych bohaterów. Cleo była przede wszystkim uparta, uśmiechnięta, pomocna (jeszcze jak!) oraz naturalna –  i właśnie ta naturalność dodawała jej najwięcej uroku. Co prawda pani Mansell nie oszczędziła jej idiotycznych sytuacji na oczach kandydata na mężczyznę życia i niestety to troszkę zepsuło mi jej obraz. Przez większość książki myślałam, że Cleo to nie tysięczna bohaterka ze skłonnościami do zapominania języka w gębie i paplania głupot w ważnych momentach. Na szczęście takich chwil było mało i nie przeszkodziły mi w wystawieniu takiej oceny. Z głównej bohaterki jestem zadowolona, ponieważ wiele razy jej poczucie humoru wywoływało u mnie śmiech.
Kolejną ważną postacią jest nie kto inny jak zapowiedziany wcześniej Johnny LaVenture – wróg Cleo ze szkolnych lat. Kiedy pierwszy raz rozmawiał z Cleo, pomyślałam: „Ale z niego dupek!”. Później jednak, gdy cyniczne wcielenie tego bohatera odeszło na drugi plan, a zamiast niego pokazał się zabawny, przystojny i uroczy mężczyzna, zmieniło się moje nastawienie do młodszego LaVenture’a. Żałuję, że Johnny (jak na drugiego ważnego bohatera) pojawiał się tak rzadko. Pomimo tego im bliżej było końca, tym milsze wspomnienia pozostawiał po sobie (czego niestety nie może potwierdzić Cleo, ale mówię z perspektywy czytelnika). Podsumowując: Johnny LaVenture to następne dzieło pani Mansell.
W życiu Cleo przewijają się starzy znajomi i rodzina (Ash – przyjaciel, Abby – starsza siostra, Tom – szwagier) jak i całkiem nowe osoby (Fia, Georgia). Zaletą twórczości pani Mansell jest to, że nie chciała idealizować żadnej z tych postaci. Ash był uwielbianym przez tysiące fanów prezenterem radiowym, lecz nikt ze słuchaczy nie wiedział, że za cudownym głosem, humorem i inteligencją kryje się grubiutki, niezbyt urodziwy mężczyzna szukający wybranki swojego serca. Abby miała manię sprzątania i ponad życie kochała swojego męża Toma. Z kolei Tom nie poradziłby sobie bez ukochanej żony, którą wspierał w najtrudniejszych momentach ich wspólnego życia. Związek Toma i Abby szczególnie zwrócił na siebie moją uwagę, ponieważ wydawał mi się taki prawdziwy i jedyny. Większość ludzi z otoczenia Cleo połączyła przelotna miłość, która szybko słabła, a Tom i Abby trwali przy sobie cały czas (nawet pomimo ogromnego kryzysu). Fia i Georgia początkowo przyprawiały mnie o ból głowy swoim trajkotaniem. Na początku nie znosiłam ich z całego serca! Fii dlatego, że wlazła w butach w życie Cleo, chciała odebrać jej całe szczęście i jak na swój wiek była trochę zbyt dziecinna, a Georgię ponieważ pozbawiła Abby źródła szczęścia. Później każda z nich nieco ochłonęła i temperament obu postaci (kobiety i panienki) zaczął powoli spadać. Za bohaterów również daję ogromnego plusa.


Kolejną zaletą Tylko ty! jest mnogość wątków. Fabuła jest ciekawa, wciągająca i pełna
Źródło
różnych barw, a pani Mansell nie ograniczyła się jedynie do historii Cleo (i chwała jej za to!). Poznajemy wzloty i upadki Asha, jesteśmy świadkami wielkiego kryzysu Toma i Abby, śledzimy losy Fii, która porzuciła swoje dawne życie, podążamy za pełną energii Georgią, a na końcu wnikamy w skomplikowane (a jednak proste) życie uczuciowe Cleo, czyli główny wątek. Czy nie brzmi to atrakcyjnie? Tak właśnie jest! Uwierzcie mi (lub nie), że w czasie czytania powieści pani Mansell w ogóle się nie nudziłam, bo ciągle coś się działo: jak nie kolejna porażka Cleo, to nagłe wtargnięcie Georgii i tak cały czas. Naprawdę uwielbiam, kiedy książka bogata jest w kilka wątków. Wiem, że przy niej nie będę miała ani chwili odpoczynku. Między innymi właśnie dlatego Tylko ty! wciąga i porywa czytelnika do świata Cleo.



Skoro Tylko ty! ma mnóstwo mocnych stron, dlaczego dałam jedynie 7/10? Cały problem tkwi w wątku miłosnym. Skoro jest to powieść o miłości, myślałam, że będzie jej trochę więcej (chodzi mi o relacje Cleo i Johnny’ego). Spotkania tych dwojga były jednocześnie zabawne i miłe, jednak… powiem szczerze… Chciałam więcej! Miałam nadzieję, że będzie więcej okazji do rozmowy, wymiany niekiedy zgryźliwych uwag, itp. Koniec historii Cleo, chociaż nieco schematyczny, okazał się spełnieniem moich marzeń, lecz zawód dalej pozostał w czytelniczym sercu. Stąd też wzięła się ocena 7/10.
Czy polecam? Oczywiście! Jeżeli chcecie lekką, przyjemną i zabawną lekturę o miłosnych perypetiach, koniecznie sięgnijcie po Tylko ty! Jill Mansell. Mam nadzieję, że nie zawiedziecie się. Spotkacie fantastyczny warsztat pisarski autorki, cudownych bohaterów oraz sekrety wielu z nich, a ich przygody pozostaną na długo w Waszej pamięci. Jill Mansell stworzyła świetną powieść o szukaniu szczęścia, które tak naprawdę zawsze było, jest i będzie obok nas.

7/10

Za możliwość poznania świata Cleo serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat
  



9 komentarzy do “048. "Tylko ty!" - Jill Mansell”

  1. Może się skuszę, wydaje się idealna na wakacje ;)

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Od pewnego czasu mam ją w planach czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś ta książka mnie nie przekonuje na razie, chociaż może kiedyś sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo trafnie rozpoczęłaś recenzję. Dokładnie taki obraz miała po przeczytaniu opisu... Zazwyczaj nie czytam takich książek, ale nad basenem w Turcji mogę zrobić wyjątek. A przypadkiem wybieram się jutro do empiku :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnogość wątków mnie przekonuje - już się bałam, że to jakiś tani romans :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje się być ciekawa, więc może się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niekiedy lubie poczytac takie lekkie pozycjie, wiec bede miala ta na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyjemna i lekka :D Prawie na lato. Również miałam przyjemność ją czytać i również szybko ją pochłonęłam :) Tak samo polubiłam Cleo, nie jest słodką idiotką, a dziewczyną z krwi i kości, która wie czego chce, nie pcha się tam gdzie jej nie chcą i nie gra wielce pokrzywdzonej przez los :) Z chęcią sięgnę po inne dzieła autorki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nadeszły wakacje, więc z chęcią sięgnę po coś lżejszego :) Zachęciłaś mnie do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!