Tytuł: Za rzeką czasu
Autor: Kazimierz Trybulski
Data premiery: luty 2013r.
Wydawnictwo: WAM
Liczba stron: 300
„Niezwykła podróż do przeszłości.
Wyprawa, po której nic już nie będzie takie samo…
Alicja i Karolina to dwie zwyczajne, żyjące współcześnie gimnazjalistki. Czeka je niesamowita wyprawa do czternastowiecznego Grudziądza. Ich zadaniem jest ratowanie życia rycerzowi Bogumiłowi, chorążemu Ziemi Chełmińskiej. Dziewczyny gości syn Bogumiła, Karol, i on zapoznaje je z rycerskimi obyczajami oraz życiem w zamku swojej rodziny i mieście. Ważna misja okazuje się pretekstem do wejścia w fascynujący świat rycerskiej epoki krzyża i miecza.”
Wyprawa, po której nic już nie będzie takie samo…
Alicja i Karolina to dwie zwyczajne, żyjące współcześnie gimnazjalistki. Czeka je niesamowita wyprawa do czternastowiecznego Grudziądza. Ich zadaniem jest ratowanie życia rycerzowi Bogumiłowi, chorążemu Ziemi Chełmińskiej. Dziewczyny gości syn Bogumiła, Karol, i on zapoznaje je z rycerskimi obyczajami oraz życiem w zamku swojej rodziny i mieście. Ważna misja okazuje się pretekstem do wejścia w fascynujący świat rycerskiej epoki krzyża i miecza.”
Wyobraźcie
sobie, że macie do spełnienia misję w przeszłości. Aby wypełnić swoje zadanie
musicie cofnąć się aż siedemset lat wstecz do Polski w epoce średniowiecza,
gdzie mężczyźni szkolili się na rycerzy, a damy oddawały się kobiecym
rozrywkom. Jest to także czas wojen, pełen niebezpieczeństw i krwawych walk,
jak również okres ogromnej wiary w Boga i całkowitego oddania się religii. Czy
dwie normalne nastolatki z XXI wieku dadzą sobie radę 1310 roku?
Rzadko
spotykane są książki, których akcja toczy się w średniowieczu, a w dodatku w
Polsce. Za rzeką czasu było moim
pierwszym spotkaniem z polską literaturą historyczną. Bądź co bądź, ale temat
jest naprawdę ciekawy. Przygoda Alicji i Karoliny zapowiadała się bardzo miło –
dwie gimnazjalistki przenoszą się do XIV wieku, aby tam wypełnić swoją misję.
Interesujący opis także zrobił swoje. Jako miłośniczka średniowiecznej Polski i
historii, napełniona pozytywnymi emocjami przeszłam do lektury. Jak było? Zanim
przejdę dalej, powiem tylko, że Za rzeką
czasu okazało się dobrym wyborem.
Alicja
i Karolina to siostry – pierwsza odrobinę starsza od drugiej. Poznajemy je
podczas ich pobytu u dziadków w czasie wakacji. Na początku wydały mi się
całkiem miłymi postaciami w dziele pana Trybulskiego, lecz z każdą przeczytaną
stroną i mijanym rozdziałem w ich zachowaniu dostrzegałam sztuczność. Autor za
wszelką cenę chciał Alicję przedstawić jako tą mądrzejszą, dojrzalszą siostrę,
Karolinę zaś jako zadziorną, pyskatą dziewczynę. Byłoby perfekcyjnie, gdyby pan
Kazimierz nie chciał za wszelką cenę trzymać się wyznaczonych cech charakteru.
Trochę dodatków, a całość wyglądałaby zupełnie inaczej. To samo tyczy się
Karola, rycerza zajmującego się przybyszami z przyszłości – wyraźnie ukazana
jego osobowość, ale brak jakichkolwiek urozmaiceń. W pewnym momencie postacie
stały się dla mnie odrobinę nudne, co utrudniało mi dalsze zagłębianie się w
historie dwóch sióstr. Za kreację bohaterów daję małego minusa.
Akcja
nie gna do przodu, ale też nie wlecze się niemiłosiernie. Jest raczej dla
czytelników, którzy lubią spokojne tempo, w którym jest czas na poznanie
każdego szczegółu świata przedstawionego. Osobiście jestem zwolenniczką wartkiej
akcji, a co za tym idzie rosnącego napięcia oraz wstrzymywania oddechów w
mrożących krew w żyłach chwilach, dlatego z niewielkim trudem przechodziłam do
kolejnych rozdziałów. Wady akcji na szczęście zasłaniał świetny obraz
XIV-wiecznego Grudziądza. Tak dobrze skonstruowanego historycznego tła nie
spotkałam w żadnej innej książce – wszystko zostało uwzględnione wraz ze
szczegółami, począwszy od architektury, aż po zwyczaje, stroje, kulturę i
język. W trakcie lektury spotykamy się z opisami historycznych postaci oraz
miejsc, dzięki czemu całość wydaje się żywcem wyjęta z prawdziwego obrazu
Polski na początku 1310 roku. Pomaga to przybliżyć czytelnikowi życie na
średniowiecznym dworze. Za rewelacyjną naukę historii daję dużego plusa.
Chociaż
Za rzeką czasu ma świetny dodatek w
postaci autentyczności niektórych elementów, podczas czytania zabrakło mi tego
czegoś, co ciągnie mnie do lektury. Po prostu mogłam odłożyć książkę i nie
czytać jej przez jakiś czas, bo nie porywa tak bardzo jak inne powieści.
Owszem, historia Karoliny, Alicji oraz Karola jest interesująca, jednak brakuje
jej tej magii, która nie pozwalała mi oderwać się od książki. Im bliżej końca,
tym wydarzenia są ciekawsze, lecz nie nadaje to uroku dziełu pana Trybulskiego.
O
ile preferuję narrację trzecioosobową, tak w tym wypadku uważam, że przygody
sióstr byłyby lepiej przedstawione w pierwszej z podziałem na role. Czułam, że
przy obojętnie jakiej czynności dana postać wygląda trochę sztucznie,
nienaturalnie. Być może jest tak ze względu na język, jakim posługuje się
autor. Miałam wrażenie, że czytam książkę dla dużo młodszych czytelników. Styl
pana Trybulskiego jest naprawdę lekki i przyjemny, z kolei język najprostszy na
świecie. Pewnie ta prostota tak wpłynęła na mój odbiór, bo jestem przyzwyczajona
do barwnych opisów oraz ciekawych dialogów. Nie jest to wadą, ale dla
wymagającego czytelnika może być trochę nużące.
Pragnę
również nadmienić, że od bardzo dawna nie czytałam książki z… obrazkami.
Przyzwyczaiłam się do własnej wizji bohaterów oraz miejsc, a tu takie
zaskoczenie! Ilustracje są stworzone przez samego autora. Pięknie narysowane
obrazki oddają klimat książki i widać po nich, że pan Kazimierz wie naprawdę
dużo o średniowieczu. Tak samo jak w czasie lektury, tak i tutaj każdy szczegół
jest wiernie przeniesiony na papier. Za ilustracje, dzięki którym przez chwilę
mogłam poczuć się jak kilkuletnia czytelniczka, stawiam plusa.
Podsumowując:
Pomimo
tych wszystkich wad, Za rzeką czasu
jest przyjemną, lekką książką. Polecam ją miłośnikom historii i dobrych książek
z świetnie rozwiniętym tłem historycznym. Nawet jeśli nie macie tej pozycji w
planach, a możecie ją przeczytać, zachęcam. Zapewniam, że długo nie zapomnicie
spotkania z rycerzami w XIV wieku. Tak przyjemnej lekcji o średniowieczu nie odbyłam
nigdy w życiu.
6/10
Za możliwość przeczytania tej lektury dziękuję Młodzieżowemu Klubowi Recenzenta
Hm... Nie słyszałam o tej książce. Wydaje się naprawdę ciekawa. Może do niej zajrzę. Kiedyś :P
OdpowiedzUsuńHistoria to raczej nie moja dziedzina, więc tym razem podziękuję:)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie powieść, gdzie akcja nie jest w Niemczech, Anglii czy we Francji, tylko na naszym swojskim podwórku. Tak trzymać autorzy! :) Można poprawić kilka elementów, ale i tak jest nieźle :D
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajny szablon, a tak wgl to pomimo tych wad, jestem ciekawa tej pozycji.
OdpowiedzUsuńObserwuje;ddddddd
Dziękuję :). Pierwszy raz ktoś napisał, że fajne pisze recenzję :). Mam nadzieję, że wydawnictwa tez będą zadowolone :). No cóż, Demony, to niestety schemat, ale sie wyłamuje, przynajmniej dla mnie. Pierwszy raz spotkałam się z tym, że miłość zmienia demona w człowieka. :P To trzeba przyznać było pomysłowe, jednakże te imiona panów - no nie popisała się. :P
OdpowiedzUsuńNie lubię powieści historycznych, więc spasuję :)
OdpowiedzUsuńNo jakoś nie do końca mnie przekonuje ta książka - poza tym okładka jest mocno amatorska.
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście, jak to ujęłaś, mocno amatorska, ale pasuje do całej historii :)
Usuń