007. Coś więcej niż przygoda. Clay Griffith i Susan Griffith - Imperium wampirów

         Trochę trwało czytanie Imperium wampirów, ale udało mi się skończyć tą lekturę wczoraj ;) Powiem szczerze, że nie oczekiwałam do tej książki zbyt wiele i... pomyliłam się. Zapraszam do przeczytania mojej recenzji na temat powieści państwa Griffith ^^ Jeśli macie jakieś pytania co do lektury, piszcie w komentarzach ;)
          Pragnę również poinformować Was, że wraz z kolejną dodaną recenzją (tym razem na odstrzał idzie Córka dymu i kości) ruszy konkurs ^^Przewidziałam na razie dwie nagrody ;) 
           Tak więc... czytajcie i oceniajcie! 



Tytuł: Imperium wampirów
Autor: Clay Griffith i Susan Griffith
Data premiery: 2 sierpnia 2011 
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 352
 
Wielka Rzeź w 1870 roku doprowadziła do trwającej od stu pięćdziesięciu lat wojny między ludźmi a wampirami. W walce tej przelały się hektolitry krwi, ludzka rasa została prawie zmieciona z kuli ziemskiej, jedynie nielicznym udało się przetrwać. Wszystkie kontynenty zostały zasiedlone przez wampiry – tylko Cesarstwo Ekwatorii i Republika Amerykańska nie poddały się wampirskiej rasie. Te dwa państwa chcą zjednoczyć się przeciwko wspólnemu wrogowi pod jednym warunkiem: księżniczka Ekwatorii ma poślubić senatora z Republiki Amerykańskiej, który zyskał miano bohatera podczas jednej z bitew. Decyzja została podjęta natychmiast; zaręczyny przyjęte, ślub odbędzie się, a Ekwatoria zyska sprzymierzeńca.

Nieprzyjaciel dobrze wie, jak pokrzyżować plany wrogów i nie czeka zbyt długo. Księżniczka Adele zostaje porwana przez wampiry i wzięta do niewoli. Nikt nie ma pojęcia, jak wyzwolić ją z rąk wampirów, dopóki nie zjawa się prawdziwa legenda.
Wojownik Greyfriar.

Sięgnęłam po Imperium wampirów, ponieważ chciałam zetknąć się z czymś nowym, innym. Nie mówię tu o wampirach, których motyw aż za często jest używany w powieściach i właściwie to dzięki nim na rynek wydawniczy wpłynęło tak wiele propozycji autorów. Chodzi mi o zupełnie inny świat, bohaterów, zwyczaje… Coś, co nie spotyka się często w książkach. Napisana przez rodzeństwo historia księżniczki Adele nie należy do popularnych pozycji – może to dlatego tak bardzo chciałam ją przeczytać. Podczas gdy mam za sobą kilka znanych tytułów, musiałam się przekonać, jak to jest wciągnąć się w świat mało rozchwytywany przez czytelników. Wydawnictwo Amber słynie z tego, że nie każda wydana przez nie książka jest rewelacyjna, a wręcz przeciwnie – dużo jest pozycji, które mnie nie zachwyciły, lecz były i takie, dzięki którym do tej pory wracam do tamtych chwil. Tak więc, przechodząc do rzeczy, sceptycznie podchodziłam to Imperium wampirów. Ba, nawet zniechęcałam się do kontynuowania tej lektury widząc najdrobniejszy błąd czy wadę. Jaka jest moja opinia? O tym za chwilę.

Historia zaczyna się od napaści na królewski statek napowietrzny i uprowadzenia dziewiętnastoletniej księżniczki. Wtedy to, po kilku stronach walki o przetrwanie, zjawia się zapowiedziany wcześniej wojownik, pogromca wampirów, Greyfriar. Schowany za ogromnymi goglami i zawojem, nie pozwala zdradzić Adele swojej tożsamości i ukazać się w pełnym świetle. To sprawia, że Greyfriar staje się naprawdę tajemniczą i intrygującą postacią.
Bardzo spodobali mi się bohaterzy wykreowani przez państwa Griffith. Każdy z nich był inny, nie spotkałam w ich zachowaniu żadnej sztuczności czy przewidywalności, mają swoje charaktery, wady, zalety. Podczas gdy Adele jest roztropną przyszłą cesarzową, troszczącą się o państwo i poddanych, jej brat stanowi zupełne przeciwieństwo – ciekawy świata, energiczny, radosny. Widać było u pułkownika Anhalta, że pomimo sztywnych zasad i przymusu przestrzegania dworskiej etykiety tak naprawdę traktował księżniczkę jak swoją córkę i był gotów zginąć w zamian za jej bezpieczeństwo. Są również te złe postacie – głównodowodząca londyńską armią wampirów Flay, która wyłącznie pragnęła śmierci Adele, książę Casare ubiegający się o władzę nad jednym z najpotężniejszych wampirskich klanów, jego brat Gareth – cichy, spokojny, odsunięty na bok. Te kontrasty sprawiły, że książka dostała ode mnie dużego plusa, bo cóż to za powieść, w której jeden bohater jest bardzo podobny do drugiego?
Moja radość była jeszcze większa, gdy okazało się, że Imperium wampirów jest napisane w narracji trzecioosobowej. Wyobrażałam sobie, jakby ta książka wyglądała w narracji pierwszoosobowej i, powiem szczerze, zdecydowanie lepiej czyta się ją w trzeciej, zważywszy na wielu bohaterów i tyle samo punktów widzenia. Bardzo przejmy styl Claya i Susan oraz łatwy język utworzyły przejrzysty tekst. Gdzieniegdzie natknęłam się na trudne słowa, mało znane wyrazy, ale nie stanowiły one dla mnie żadnego problemu w zrozumieniu treści.
Jedyną rzeczą, która przeszkodziła mi w lekturze, były powtórzenia. Zdarzyły się one dwa razy, jednak uważam, że nie powinno ich tam być, biorąc pod uwagę to, że można było je skutecznie ominąć. Oto i one:

„Ubrany w doskonale skrojony garnitur prezentował się doskonale”. (str. 75)
„Senator pchnął frontowe drzwi – nigdy nie otwierał drzwi normalnie, jeśli mógł pchnąć je z hukiem. Kiedy pchnął mahoniowe drzwi prowadzące do sypialni…” (str. 97).

Błędy te można wybaczyć i machnąć na nie ręką.
Co jeszcze podobało mi się w Imperium wampirów?
Mogę pochwalić akcję – zawarte opisy walk, emocje towarzyszące uciekaniu czy rozprawianiu się z wampirami pozwoliły czytelnikowi idealnie wyobrazić sobie te czynności. Za to również duży plus.

Przejdę teraz do wątku miłosnego, z pewnością oczekiwanego przez czytelników. Z opisu dowiadujemy się, że Księżniczka wierzy, że to jej wybawca… a może miłość na wieki? Jako że uwielbiam romans w książkach (zwłaszcza paranormalnych) niezmiernie ucieszyłam się, czytając te dwie krótkie linijki z tyłu egzemplarza Imperium wampirów. Z każdą przerzucaną stroną zastanawiałam się, kiedy (do cholery jasnej) coś zaiskrzy między Greyfriarem a Adele. Czekałam, czekałam i czekałam… aż nastał koniec. W tej kwestii zawiodłam się, lecz po skończeniu przygody z tą lekturą, zaraz po odłożeniu książki na półkę, zdałam sobie sprawę z czegoś naprawdę ważnego.
W wielu powieściach z gatunku paranormal romance dla czytelnika najbardziej oczekiwanym momentem jest pierwszy pocałunek (tylko mi nie mówcie, że nie czekaliście właśnie na to!). Tutaj go nie ma, a raczej jest, lecz niknie gdzieś w linijkach. Ten rodzaj miłości nie opiera się na czułych gestach, nieśmiałych spojrzeniach czy słodkich słówkach. To uczucie budowane jest na wspólnych, często traumatycznych, przeżyciach, bo droga Adele i Greyfriara była niezwykle trudna i niebezpieczna. Może nie byłam w stanie odebrać emocji księżniczki, tak, jak to czuję w innych książkach, ale wyraźnie dostrzegałam zarys miłości, gdy uciekali przed wampirami, kiedy Greyfriar ocalił Adele przed Flay i kiedy pokazał swoją prawdziwą twarz. To było coś niesamowitego i pięknego, przede wszystkim innego.

Co mogę jeszcze powiedzieć o Imperium wampirów?
Polecam ją. Może nie jest to powalająca książka, coś na miarę Darów anioła, Szeptem czy twórczości pani L.J. Smith (bądź innego cenionego przez Was autora), ale z pewnością przypadnie wam do gustu, jeśli lubicie przygodę, horror i dreszczyk emocji. Nie powiem, że na początku nie przysypiałam nad nią, lecz z każdą stroną działo się coraz więcej.
Pozycja mile widziana na półce, chociaż nieobowiązkowa. Warto docenić to mało znane dzieło.

7/10

12 komentarzy do “007. Coś więcej niż przygoda. Clay Griffith i Susan Griffith - Imperium wampirów”

  1. Słyszałam wiele pochlebnych opinii na temat tej książki, ale znowu przeraża mnie perspektywa narracji trzecioosobowej. Czytam książki tylko w narracji pierwszoosobowej i to jeszcze w czasie przeszłym. Teraz wzięłam się za "Pięćdziesiąt twarzy Greya" i chociaż narracja jest pierwszoosobowa, ale w czasie teraźniejszym ("Idę, patrzę, etc") i już wiem, że nie przeczytam, choćbym bardzo chciała. Zachłysnęłam się opiniami i mianem bestselera, przez co nawet nie sprawdziłam stylu autorki. Strata pieniędzy. Szkoda. Okej, wracając do "Imperium Wampirów"... chętnie przeczytam, ale muszę znaleźć kogoś, kto ją ma, bo pieniędzy nie wydam, żal mi, że znowu wezmę jakieś badziewie. Też lubię sięgnąć po mało znane książki ; )
    O, no czekam niecierpliwie na ten konkurs :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Niee, jednak za dużo książek o tej tematyce już przeczytałam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanowię się nad przeczytaniem tej książki :D Jeśli będzie dostępna ona w mojej bibliotece, to wtedy przeczytam. Jeśli nie, to nie, ponieważ szkoda mi pieniędzy trochę ;d
    Również czekam na ten konkurs <3

    OdpowiedzUsuń
  4. [Spam]
    „When you're gone and there is no air we can breathe.”

    Słyszę melodię, która roznoszona jest przez wiatr. Jednak jej głos przygłusza ciszy szloch ów roznosiciela. Pieśń zaczyna wpływać na moje emocje. Nie wiadomo skąd, nagle po mym policzku spływa jedna, samotna łza. Po chwili kolejna, aż w końcu zaczynam wiedzieć skąd pochodził słyszany u wcześniej płacz...

    Historia, który przeniesie cię na drugą stronę lustra odkrywając przed tobą tajemnice, których lepiej czasem nie poznawać. Historia, która nauczy cię, że nie należy ufać tym, których się kocha. Pełna mitycznych istot i czarnych charakterów? Czy poprzez zawarte treści dowiesz się o nich więcej? Czy poczujesz się jakbyś sam tam był? Nie dowiesz się, jeśli nie zajrzysz. A teraz zacznij spowiedź bo to, co najgorsze dopiero przed tobą.
    Modlitwa dusz.


    Opowiadanie fantasy - Life in shades of crimson.
    [prayer-of-souls.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  5. No więc moje zaległości uzupełniać czas zacząć;) Nie czytałam tej książki, ale zapowiada się całkiem nieźle, zwłaszcza, że mamy wampiry, które bardzo lubię. I chyba nie świecą na słońcu;P W każdym razie zapamiętam sobie ten tytuł. Recenzja ciekawa i rozbudowana, za co brawa, bo czytałam już trochę recenzji robionych "na odwal". Pozdrawiam [taniec-ze-smiercia]

    OdpowiedzUsuń
  6. online casino flashback Smith, the Mender
    case might not have made quite so many ripples in the him with speed,
    or else hee would set vpon them, and either take them or

    Here is my web blog; online casino bonus
    My web site internet casino

    OdpowiedzUsuń
  7. Anybody can thіnk about softwarе prοgгаm excellent ωith regarԁs to ѕwiftness, trustworthiness, ѕafety measures, user-fгienԁliness yet
    in Teacheг Games all of uѕ think that softwаre еxcellent ωіll be ѕtгaight related to the
    aсtual skill and also deteгmination in the crеw
    which sсreеns, improvements as ωell
    as custоmіzeѕ the nеt gambling computeг аpplications.
    Consequеntly, rеgarԁіng becoming bad We ѕhould glimpse anywhere еlse,
    neverthеless Used to ԁo enjoy excellent аmusemеnt.


    Feеl frеe to visit my websіtе; online casino titan

    OdpowiedzUsuń
  8. Obserνers may guess withіn the spогt very much the
    samе ωhen уou would bet with bаccarat.
    ТHESE ΙNСLUDE THE МOЅT ΒEΝEFICӏAL ARMЅ THROUGΗOUT RАNK GET

    Rеvіew my pagе: Online Casino Jackpot Grand

    OdpowiedzUsuń
  9. 4) Whеn deciԁing if уοu ѕhοulԁ play cyber bingo,
    you ѕhoulԁ pay attention to the numbеr of ρlayeгs inside the оnlіne room.
    Thе next phase is to ѕtart out геmoѵing online sportsbooks inνοlѵed that certainly nοt proνide оftеn lessened veggie јuicе, opinіonatеԁ traces οr ρerhapѕ considerable sign
    up in аddition to once again іnѕtall signup bοnuses.


    Hеre iѕ my websіtе - online casino for money

    OdpowiedzUsuń
  10. Yοu can view which in tuгn online games сompensаte one of the most as
    well as precіsely ωhat gаme tіtleѕ to ρrevent.
    Proѵіdes, wіth the еxceρtіon of sterοiԁ аllegatіons aѕ
    well as сгасκѕ inside hiѕ
    / hеr personality, has experienced one of the biggest and a lot totаl carееrs throughout Important Little leаgue background.


    Alsο visit my page :: Make Money From Online Casinos

    OdpowiedzUsuń
  11. Your oωn bаnkroll will be the moneу you might havе rеѕеrѵe to helр
    perfoгm high roller casino havіng.
    Shoulԁ you not get yοurself a
    concіse rеmeԁy, throughout аpprоpriаte Βritiѕh, it iѕ tіmе for you tо deρart.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!